Gietrzwałdzkie znaki zapytania

0
0
0
/

W związku z objawieniami w Gietrzwałdzie pojawia się wiele znaków zapytania. Na wiele pytań trzeba jeszcze odpowiedzieć.

Jedno z nich wiąże się z brakiem reakcji widzących, proboszcza i innych polskich katolików na objawienia pierwszych trzech dni. Było 160 objawień Matki Bożej. Wiele z Jej wypowiedzi stanowiło odpowiedź na pytania ludzi, pytania sformułowane przez gietrzwałdzkiego proboszcza, innych kapłanów, ludzi wykształconych i prostych, starców, ludzi w sile wieku i dzieci.

Z tego, co wiemy, z tego co zapisano w literaturze, nikt nie zadawał pytań o sens objawień pierwszych trzech dni.

Przecież te objawienia nie były dla tych z ludzi, z pewnością, jasne i czytelne.

Przecież powinni zdawać sobie sprawę z tego, że są ważne, bo są pierwsze.

Przecież powinni sobie zdawać sprawę z tego, że jeśli objawienie z dnia 28 czerwca powtórzyło się w dniu 29 czerwca to znaczy, że Matka Boża przywiązuje do niego szczególną wagę.

Przecież proboszcz jako wykształcony teologicznie i rozumny oraz świątobliwy kapłan powinien się zainteresować wymową tego objawienia i o nie dopytać.

Proboszcz nie miał co prawda polskiej formacji, nie miał polskiej wrażliwości, być może czuł się Niemcem, ale jako kapłan powinien przypilnować, by całość objawienia dotarła do tych, dla których było przeznaczone.

Czy działał tu skutecznie szatan odciągając uwagę wszystkich od tego, co było tak istotne i ważne?

Dlaczego nawet po latach, gdy do Gietrzwałdu przybywało tysiące wiernych z całej Polski, gdy wiedziało o nim tylu kapłanów polskich, biskupów polskich, katolickich myślicieli i naukowców nikt nie przeanalizował szczegółowo objawień pierwszych dni i nie wyciągnął oczywistych wydawałoby się wniosków.

Czy działał tu skutecznie szatan odciągając uwagę wszystkich od tego, co było tak istotne i ważne?

Czy był to efekt spisku zawiązanego przez pomocników szatana na ziemi?

Pojawiają się tu również następne pytanie ściśle związane z pierwszym: dlaczego sama Matka Boża nie uczyniła tych objawień pierwszych dni bardziej czytelnymi, dlaczego potem ich nie skomentowała, nie wyjaśniła? Dlaczego nie powiedziała wprost: „Wybraliście mnie na Królową i nic z tego nie wynika. Niedługo Polska odzyska niepodległość. Wtedy oddajcie mi ją, spowodujcie, że będą wami faktycznie rządzić. Czekam na koronacje i przekazanie mi władzy”.?

A dlaczego Chrystus nie powiedział wprost i precyzyjnie jak w dobrym katechizmie o wszystkich prawdach wiary i moralności, o Komunii Świętej, spowiedzi, sakramencie chorych, sukcesji apostolskiej, władzy i nieomylności papieża, o tym, że Maryja jest Matką nas wszystkich, że jest Niepokalanie Poczęta i Wniebowzięta itp., itd.?

A dlaczego Pan Bóg pozwala działać szatanowi, pozwala mu na to, by nas zwodził, prał nam mózgi, demoralizował nas?

To jest tajemnica Boża, ale jednak tajemnica Boża, której rąbek nam się odsłania.

Pan Bóg pozostawia nam wolność i inicjatywę, pragnie zmusić nas do zaangażowania. Nie będzie za nas wszystkiego załatwiał. Pragnie by nasza zasługa była większa, byśmy samodzielnie odkrywali Go i odczytywali Jego wolę.

Matka Boże traktuje nas jak własne ukochane dzieci, które maja już swoje lata i nie można wciąż nimi jak przedszkolakami kierować, wciąż wszystko za nich, jak za przedszkolaków, załatwiać.

Matka Boża nam zatem pomaga i nam podpowiada, ale czeka, że sami dojdziemy do tego co najważniejsze, osiągniemy to, co powinniśmy osiągnąć.

Jest to fragment książki dra Stanisława Krajskiego pt. "Spisek przeciwko Matce Bożej (i Polsce). Czy Matka Boża wzywa nas do walki?".

Źródło: dr Stanisław Krajski

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną