Solidarność europejska leży na dnie Bałtyku i nazywa się Gazociąg Północny
Na portalu Defence24.pl Piotr Maciążek umieścił kolejny artykuł o polityce energetycznej Unii Europejskiej dotyczący budowy przez rosyjski Gazprom i kilka koncernów zachodnioeuropejskich Gazociągu Północnego II, pod wymownym tytułem „Solidarność po niemiecku. Wpływ Nord Stream II na Polskę, Europę Środkową i porządek prawny UE”.
Rzeczywiście w czerwcu tego roku na dorocznym Międzynarodowym Forum Gospodarczym w Petersburgu, Gazprom podpisał z trzema wielkimi firmami z Europy Zachodniej list intencyjny o zbudowaniu dwóch nowych nitek Gazociągu Północnego po dnie Morza Bałtyckiego.
W tych właśnie dniach z kolei podczas Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku, Gazprom podpisał już umowę na budowę Gazociągu Północnego II ale już z 5 zachodnimi koncernami.
Do wcześniejszych trzech, które podpisały czerwcowy list intencyjny, niemieckiego koncernu E.ON, austriackiego koncernu paliwowego OMV i brytyjsko-holenderskiego koncernu Shell, dołączyły niemiecki BASF i francuski Engie, a w wyniku realizacji umowy ma powstać spółka zajmująca się budową i późniejszą eksploatacją gazociągu, w której tak jak to rosyjska firma od zawsze praktykuje, będzie miała ona 51% udziałów, a pozostali udziałowcy pakiety mniejszościowe sumujące się do 49%.
Dwie nowe nitki wspomnianego gazociągu, będą miały przepustowość wynoszącą 55 mld m3 gazu i mają powstać do końca 2020 co oznacza, że czterema nitkami Gazociągu Północnego, Rosja będzie zdolna wyeksportować 110 mld m3, co oznacza że w ten sposób może trafiać na Zachód ponad 2/3 rosyjskiego eksportu gazu do krajów UE.
Przypomnijmy tylko, że do budowy pierwszych dwóch nitek Gazociągu Północnego, Gazpromowi udało się zaangażować jako udziałowców wielkie koncerny niemieckie, francuskie i holenderskie, choć przedsięwzięcie to na Zachodzie Europy, było uznawane za bardzo kontrowersyjne głównie w sensie ekologicznym.
Z jaką determinacją ta inwestycja była przygotowywana i realizowana zarówno przez Rosję jak i przez Niemcy widać było po politykach, którzy zostali w to przedsięwzięcie zaangażowani. Wystarczy wymienić byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, czy byłego premiera Finlandii Paavo Lipponena.
Jakiś czas temu szwedzki dziennik „Dagenes Nyheter”, korzystając z materiałów portalu WikiLeaks napisał, że Rosja wykorzystała pieniądze, służby specjalne oraz politykę i polityków żeby przeforsować budowę Gazociągu Północnego, wręcz wymuszając w krajach skandynawskich brak sprzeciwu wobec tej inwestycji.
Podobnie oddziaływano na państwa nadbałtyckie i niestety nasz kraj Polskę.
Żadnej oficjalnej reakcji instytucji unijnych na tę publikację nie było, co więcej okazało się, że Gazociąg Północny dzięki zaangażowaniu polityków niemieckich, nie jest objęty tzw. III unijnym pakietem energetycznym, co oznacza, że na zawsze, dostęp do przesyłu tymi „rurami”, mają tylko Rosjanie i Niemcy.
Teraz mimo nałożonych na Rosję sankcji przez UE w tym także tych dotyczących zablokowania dostarczania Rosji nowoczesnych technologii do wydobycia i transportu ropy i gazu, wielkie zachodnie koncerny znowu angażują się w wieloletnie projekty inwestycyjne z rosyjskim Gazpromem (ba niemiecki BASF oddaje Gazpromowi magazyny gazu na terenie Niemiec i „wymienia” się z nim akcjami).
Realizacja tych inwestycji oznacza, że Rosjanom nie będą za kilka lat potrzebne gazociągi na Ukrainie i najprawdopodobniej eksport gazu na Zachód przez terytorium tego kraju ustanie zupełnie.
Ponadto niepotrzebny może być już Gazpromowi także przebiegający przez Białoruś i Polskę Gazociąg Jamalski, którym ta firma eksportuje do Europy Zachodniej około 30 mld m3 gazu w tym 3 mld m3 do Polski.
Konsekwencja w oskrzydleniu przez Rosję, Ukrainy i Polski jeżeli chodzi o dostawy gazu do Europy Zachodniej, jest doprawdy zadziwiająca, a udział w tym przedsięwzięciu wielkich koncernów zachodnich w tym głównie niemieckich dostarczających do nich technikę i technologię, aż nadto wymowny.
Jak napisał któryś z internautów na jednym z portali społecznościowych w związku z ożywioną dyskusją o braku solidarności ze strony krajów Europy Środkowo-Wschodniej w zakresie przyjmowania imigrantów, „solidarność europejska leży na dnie Bałtyku i nazywa się Gazociąg Północny”.
Do tej pory miał on dwie nitki, teraz będzie miał aż cztery, bo Niemcy są coraz bardziej „solidarne” ale z Rosją.
Dr Zbigniew Kuźmiuk
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl