Margaret Mead - antropolog, której kłamstwa stały się fundamentem gender

0
0
0
/

Tematem przewodnim wrześniowego numeru „Egzorcysty” jest magia. Obok niezwykle ciekawych tekstów na jej temat, warto zwrócić uwagę na artykuł Grzegorza Górnego poświęcony Margaret Mead, która przez dekady uchodziła za autorytet antropologii kulturowej - oszustce, której kłamstwa stały się fundamentem dla rewolucji seksualnej i patologii gender.

 

Margaret Mead uważana jest, wbrew jej naukowej nierzetelności, za wybitnego antropologa, autorytet we wszystkich dziedzinach, intelektualistkę, która ukształtowała nowy model wychowania. Pisane przystępnie i pełne pikantnych opisów prace Margaret Mead o kulturze tubylców z Samoa, które dzięki swojemu stylowi i sensacyjnej treści stały się popularne, miały udowadniać szkodliwość zachodniej chrześcijańskiej moralności. W rzeczywistości Margaret Mead ordynarnie sfałszowała swoje prace, nieprawdziwie okazując kulturę i obyczaje na Samoa. Swoje rewolucyjne tezy Margaret Mead oparła na obserwacji tubylców na wyspie w latach 1925-1926. W tym czasie 27 letnia badaczka nie znała nawet języka tubylców.

 

Według Margaret Mead Samoańczycy wolni byli od destruktywnego wpływu zachodniej kultury i moralności, mającej być przyczyną stresu i agresji. Dzięki tej rzekomej wolności nie znali problemów z którymi miała się borykać zachodnia cywilizacja. Życie Samoańczyków miało upływać w radości, prostocie i w czerpaniu przyjemności z seksu – nie było problemu przemocy seksualnej. Wizje kreowane przez Margaret Mead zachwyciły lewicowych intelektualistów.

 

Tezy zawarte w pracach Margaret Mead głosiły, że Samoańczycy odrzucają romantyczną miłość, wierność, monogamię, dzięki czemu czerpią pełną radość z seksu. Samoańczycy mieli uznawać emocje za coś złego. Normą wśród Samoańczyków miał być przygodny seks, homoseksualizm, rozwody, wolne związki, seks nastolatków oraz onanizm już kilkuletnich dzieci. Mieszkańcy Samoa traktowali jej zdanie seks tylko jako przyjemną rozrywkę. Dzieci wychowywać miał kolektyw, a nie biologiczni rodzice – dzięki temu dzieci, jak przekonywała, nie odczuwają więzów z biologicznymi rodzicami (opisy te pewnie zainspirowały do Żydów do eksperymentów wychowawczych w kibucach).

 

Swoboda seksualna miała chronić Samoańczyków od stresu, agresji, impotencji i oziębłości. Dla Margaret Mead mieszkańcy Samoa mieli być dowodem na szkodliwość chrześcijańskiej moralności. Margaret Mead postulowała, by zapewniono dzieciom pełną swobodę seksualną, co miało zlikwidować wszelką agresję w życiu społecznym. Teorie Margaret Mead stały się popularne i sprawiły, że stała się autorytetem dla środowisk gender.

 

W rzeczywistości, według rzetelnych badań Dereka Freemana na Samoa, Margaret Mead napisała kompletne bzdury. Na Samoa nie było swobody seksualnej, ceniono dziewictwo kobiet (dbały o to same kobiety i ich bracia), cudzołóstwo karane było śmiercią, okaleczeniem, i konfiskatą mienia. Przemoc seksualna była codziennością. Naukowcy badający prawdziwość teorii Margaret Mead dotarli do jednej z dwu Samoanek, które były informatorkami antropolożki – kobieta przyznała, że wszystkie pikantne opowieści, jakimi karmiły Margaret Mead były kompletną bzdurą.

 

Z analiz listów Margaret Mead do promotora jej pracy doktorskiej wynika, że Margaret Mead swoją tezę o swobodzie seksualnej na Samoa wymyśliła przed swoim wyjazdem. Teza miała udowodnić potrzebę rewolucji seksualnej. Antropolożka była tym tematem zainteresowana z powodów osobistych. Była niezwykle rozpustną biseksualistką, zwolenniczką legalizacji narkotyków, i praktykowała okultyzm. Swoje fałszerstwa dokonywała z premedytacją. Lewica pomimo nienaukowości teorii Margaret Mead bardzo chętnie je kolportowała.

 

Jan Bodakowski

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną