Wojewoda podgrzewa atmosferę wokół sobotniego protestu. Uchyla decyzję o odmowie!
Sobotnia manifestacja antyimigracyjna w Warszawie jednak może się odbyć. Zdecydował wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Tym samym uchylił decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz od nieudzieleniu zgody na przemarsz z ul. Marszałkowskiegoj, Ronda de Gaulle'a w kierunku Placu Zamkowego.
Jak przed godzina poinformował Urząd Wojewódzki w Warszawie, w związku ze złożonym odwołaniem, wojewoda mazowiecki uchylił decyzję prezydenta m. st. Warszawy z 8 września br., zakazującą demonstracji. Wniosek organizatora ma zostać rozpatrzony ponownie z powodu niewystarczającego ustalenia szczegółów organizacji przemarszu (zebrania materiału dowodowego).
Trasa przemarszu powinna zostać uzgodniona tak, aby nie kolidowała z innymi wydarzeniami odbywającymi się w tym samym czasie i miejscu. Nie można tu też stosować prewencji, samorząd powinien wyjaśnić swoje wątpliwości ze stroną zgłaszającą. Wolność słowa i zgromadzeń polega na tym, żeby godzić się na publiczne głoszenie nawet takich poglądów, które wywołują naszą niezgodę. Jej ograniczanie nie może zatem opierać się na domniemaniach, musi być poprzedzone szczególnie wnikliwym zbadaniem wszystkich przesłanek, a tego zabrakło w uzasadnieniu decyzji – mówi Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki.
Manifestacja zgłoszona została przez osobę prywatną. Organizator wskazał jako cel „pokazanie sprzeciwu wobec muzułmańskich imigrantów i uczczenie Wiktorii Wiedeńskiej”. Zaplanowana została na 12 września jako przemarsz z placu Defilad na plac Zamkowy w Warszawie.
Prawo wymaga zgłoszenia planowanych zgromadzeń do władz gminy/miasta. W prawnie uzasadnionych przypadkach samorząd może wydać zakaz. Wnioskodawcy przysługuje odwołanie do wojewody w czasie 24 godzin. Rozpatrzenie go odbywa się również w trybie przyspieszonym 24 godzin.
not. MP
fot. Lanooz/flickr.com
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl