Ewa Kopacz uniemożliwiła udział Sejmu w decyzji w sprawie uchodźców
Premier Ewa Kopacz mimo wniosku posłów, aby kwestię imigrantów przedyskutować w Sejmie, zdecydowała się przyjąć muzułmanów bez wysłuchania głosu przedstawicieli społeczeństwa i samego społeczeństwa.
Konwent Seniorów podjął decyzję o włączeniu kwestii imigrantów do porządku dziennego w postaci wysłuchania informacji Prezesa Rady Ministrów już po przyjęciu uchodźców. Posłowie nie kryli oburzenia. Wskazywali, że nie może być tak, iż tak brzemienne w skutkach decyzje są podejmowane poza kontrolą posłów i społeczeństwa. Niepokój parlamentarzystów wzbudził również fakt, iż premier Kopacz ugięła się pod dyktatem Berlina. Ten ostatni posunął się zresztą do pogróżek, na które – zdaniem posłów – Polska powinna odpowiedzieć w sposób ostry i adekwatny do zaistniałej sytuacji.
Poseł Przemysław Wipler, podobnie zresztą jak i wielu innych posłów, przytoczył słowa Martina Schulza zapowiadającego użycie wobec Polski siły, jeżeli ta nie zgodzi się na przyjęcie imigrantów.
- I w razie konieczności to musi być siłą narzucone. I nie może być tak, żeby globane problemy rozwiązywać nacjonalizmem – cytował Schulza Wipler. - Czy po to przegłosowaliście ustawę o możliwości interwencji w naszym kraju obcych wojsk? - pytał retorycznie.
Poseł Beata Kempa zwróciła uwagę na potrzebę uczciwej i rzetelnej debaty.
AW
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl