Świadectwo wiary hollywoodzkiego aktora - Liam Matthews szczerze o sobie i Bogu
O wierze, hollywoodzkiej rzeczywistości oraz codziennym życiu z Liamem Matthewsem, odtwórcą głównej roli w filmie "Czy naprawdę wierzysz?" rozmawia Anna Wiejak.
Jaki jest Pana stosunek do Boga I do wiary? Czy zadaje Pan sobie pytanie “Czy naprawdę wierzę?”?
- Sądzę, że jednym z najtrudniejszych do udźwignięcia filarów wiary jest zaakceptowanie tego, że Bóg kocha cię całościowo i bezwarunkowo za to, że jesteś – nieważne, czy jesteś dobry czy zły.
Czy jakieś wydarzenie z Pana życia szczególnie zapadło Panu w pamięć? Wydarzenie, w którym Pan Bóg okazał swoją moc, miłość i miłosierdzie? Czy mógłby Pan o tym opowiedzieć, jeżeli nie stanowi to tajemnicy?
- Moje życie teraz i tutaj... Moje życie jest pełne Bożej chwały i miłosierdzia. Kiedy byłem młodszy, dokonywałem wielu bardzo złych wyborów i tylko za sprawą Jego łaski jestem dzisiaj tutaj. Moje wybory kosztowały wiele zarówno innych, jak i mnie samego, a mimo tego On okazał mi współczucie. Mam jedynie nadzieję, że będę potrafił znaleźć sposób, aby te winy odpokutować jeszcze w tym życiu.
W filmie jest Pan odważnym człowiekiem, przepełnionym współczuciem oraz napełnionym wiarą. Czy trudno jest Panu być takim na co dzień, w rzeczywistości, nie tylko w filmie?
- Z natury jestem człowiekiem współczującym, z empatią w wielu obszarach... i jako taki, bardzo cieszyłem się, że mogłem sportretować chrześcijański charakter z pokorą i łaską. Uwielbiałem to wyzwanie. Jego siła jednakże jest czymś, do czego mogę jedynie mieć nadzieję, że dojdę. Mieć odwagę trwać przy własnym zdaniu, być człowiekiem zasad... człowiekiem wiary. Nie jestem pewien, czy w moim życiu kiedykolwiek zostałem doświadczony na tym poziomie...
Anna Wiejak
Całość wywiadu już wkrótce w miesięczniku „Moja Rodzina”.
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl