Marian Kowalski ostatecznie zrezygnował z członkostwa w Ruchu Narodowym

0
0
0
/

Kandydat Ruchu Narodowego w ostatnich wyborach prezydenckich Marian Kowalski ostatecznie zrezygnował z członkostwa w Ruchu Narodowym. Jest to niewątpliwie owoc samobójczej decyzji władz Ruchu Narodowego o wyeliminowaniu partii z życia społecznego i starcie liderów Ruchu Narodowego ze skazanej na klęskę listy Kukiza, razem z działaczami lewicy.

 

20 września Marian Kowalski na ręce zarządu Ruchu Narodowego złożył komunikat w którym poinformował, że:

 

„rezygnuję z członkostwa w Ruchu Narodowym.

 

Nie mogę pogodzić się z sytuacją, gdy RN idzie do wyborów zwinąwszy sztandar. Kalkulacja polityczna, daj Boże słuszna, wzięła górę nad wolą obrony własnej tożsamości. Wszystkie dotychczasowe działania, łącznie z kampanią prezydencką były podporządkowane celowi głównemu czyli samodzielnemu, ewentualnie w partnerskiej koalicji startowi w wyborach do sejmu. Uważam, że zostaliśmy zmarginalizowani, pozbawieni logo i ubezwłasnowolnieni. Śmiem twierdzić, że zostaliśmy oszukani.
 

 

Zacząłem krytykować tę koncepcję wyborczą gdy był jeszcze czas na zarejestrowanie własnego komitetu i zawarcie innych porozumień.

 

Z trudem ale pogodziłem się z odmienną decyzją kolegów z zarządu, zaakceptowałem też decyzję kol. prezesa dotyczącą mojej osoby - miał do niej prawo. Nie mogę jednak pogodzić się z sytuacją, że grupa działaczy młodszego pokolenia uznała za stosowne wyrażać swoje niejednokrotnie pochopne opinie na mój temat. Niektórzy bliscy współpracownicy kol. prezesa posunęli się do tego, że publicznie głosili, iż żałują swego zaangażowania w zbiórkę podpisów na mnie. Pragnę przypomnieć, że to zarząd wysunął moją kandydaturę i ścisłe kierownictwo zlecało zbiórkę podpisów, wobec tego żale powinny być kierowane w tamtą stronę.

 

O ile akceptuję statutowe uprawnienia władz partii, nie był bym w stanie współpracować z takimi działaczami, którzy nie chcą okazać szacunku wobec starszych wiekiem oraz doświadczeniem i uszanować ich decyzji politycznych.

 

Dla naszego wspólnego projektu politycznego zrobiłem co mogłem, wielokrotnie odsuwając własne pomysły i ambicje na dalszy plan.

 

Mimo wszystko nie zamierzam też osłabiać Ruchu, by realizować własną próżność, czy chcąc się odegrać.

 

Dziękuję za wszystko co było między nami dobre ale w tym momencie nasze drogi się rozchodzą”.

 

 

Jan Bodakowski

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną