Gdy żydowski „historyk” mówi „ja jako Polak...” to wiadomo że będzie kłamał dla pieniędzy. Mocna riposta Ziemkiewicza (FELIETON)
Właśnie na łamach nieocenionej „Gazety Żydowskiej” (przez wielu dla niepoznaki nazywanej „Gazetą Wyborczą”) przeleciał kolejny list otwarty od lat tej samej sitwy pod znamiennym tytułem „Sala sądowa nie jest miejscem ustalania prawdy historycznej. List otwarty w obronie profesorów Barbary Engelking i Jana Grabowskiego”. Ponieważ ta para jak z samowara właśnie przegrała w sądzie sprawę o swoje kłamstwa historyczne zawarte w publikacji „Dalej jest noc” i sąd przychylił się do wniosku córki sołtysa Malinowskiego pomówionego przez tych „histeryków” o kolaborację z Niemcami i wydawanie im Żydów. Nakazując im przeproszenie za swoją niekompetencję (choć znając ową parkę raczej stwierdziłbym złą wolę i celową manipulację). Zabawne jest już pierwsze zdanie „Państwo nie powinno być stroną w debacie historycznej, a już zwłaszcza nie powinno wspierać historycznej nieprawdy albo nienawiści”. Taaa. To się nie dzieje naprawdę. Dzień świra w pełnej odsłonie. Temat ten wyczerpię w kolejnych felietonach
Otóż „profesor” Jan Grabowski, żydowski historyk z kanadyjskiego Uniwersytetu w Ottawie całkiem niedawno znowu zaszokował polską opinię publiczną. Grabowski bowiem jest „oburzony” faktem, że Niemcy całą odpowiedzialność za holokaust biorą na siebie. – To skandal, którego bez dobrego psychiatry rozgryźć się nie da – zripostował te „rewelacje” Rafał Ziemkiewicz z „Do Rzeczy”.
Na łamach internetowego portalu Haaretz, Grabowski przekonywał, że Niemcy są odpowiedzialne za fałszywą interpretację historii holokaustu w całej Europie, gdyż… całą odpowiedzialność biorą na siebie (sic!). Zdaniem profesora Grabowskiego wola niemieckich polityków i naukowców, by jedynie Niemcy byli winni hitlerowskich zbrodni, jest wynikiem dobrych intencji, lecz jednocześnie „pomaga wybielić się innym sprawcom”. I co ciekawe nie chodzi tu o francuskie, belgijskie, czy holenderskie władze albo oddziały Waffen SS z tamtych krajów, czy z Ukrainy, ale o… Polskę i Polaków!
„W pogoni za przejęciem całej odpowiedzialności za Holokaust pozbawiacie nas Polaków, nas Węgrów, nas Francuzów, członków wielu innych narodów, naszych własnych spraw i obowiązku przejęcia winy za własne niespokojne i dramatyczne historie” – przekonywał profesor Jan Grabowski.
Historyk napisał również „Przyznaje co prawda, że to Niemcy stworzyli główny projekt oraz wprawili koła w ruch i wykonali okropny plan, ale jednocześnie zaznaczam, że Niemcy nie mają prawa odmówić Europejczykom prawa do konfrontacji z przeszłością. Jako Polak mam prawo i obowiązek policzyć wszystkich Żydów, którzy zostali zamordowani, bądź zadenuncjowani przez Polaków podczas II wojny światowej”. A Polaków zadenucjowanych przez Żydów też to obejmuje?
Do sprawy, poruszonej przez prof. Jana Grabowskiego odniósł się Rafał Ziemkiewicz. „To jest przerażające. Tego bez dobrego psychiatry nie da się rozgryźć. Chyba że zastąpi go ksiądz egzorcysta. Bo to są te rejony, gdzie się zastanawiam, czy należy wołać lekarza z wariatkowa czy księdza egzorcystę” – powiedział Ziemkiewicz w programie „W tyle wizji”, emitowanym na antenie TVP Info. I... doczekał się ataków równających go z poziomem błota i oskarżających rzecz jasna o antysemityzm. W sumie takie oskarżenia robią dziś za jedną z podstawowych pał poprawności politycznej.
Jaką trzeba być zakłamaną, pazerną kanalią, żeby jawnie kłamać i pomawiać jak czynią to indywidua pokroju Grossa, Engelking, a zwłaszcza Grabowskiego? Zwłaszcza, że te ich oskarżenia mają jeden cel – przygotować grunt pod nienależne wypłaty środowiskom żydowskim miliardów złotych, które im się nie należą. A Grabowski i Gross muszą mieć z tego chyba niezłą dolę.
Cóż może ja jako Żyd (bezobjawowy) stwierdzę, że „ja jako Żyd przepraszam Polaków, za wszystkie zbrodnie, które mój naród dokonał na waszym narodzie”. A że nie jestem Żydem? Nieważne. W końcu jestem tak samo Żydem, jak Grabowski jest „Polakiem”.
Piotr Stępień
Źródło: prawy.pl