Samicza wojna lewaczek z Białorusią i wypryskami piersiowymi w tle (FELIETON)

0
0
Jana Shostak
Jana Shostak / Fot. screen Twitter

Gdybym był Jarosławem Kaczyńskim to na kolanach w klasztorze w Częstochowie dziękowałbym za tak głupią opozycję, jaką ma. A gdybym był „Baćką”, czyli Aleksandrem Łukaszenką to modliłbym się o to, żeby opozycję dla mnie stanowiły osoby pokroju niejakiej Jany Szostak. Ponieważ, im głupsza i bardziej histeryczna opozycja, tym większa władza rządzących i ich pewność, że tej władzy nie stracą. Stąd szczujący cycem wyjec z konferencji tęczowego wojownika Parlamentu Europejskiego Roberta Biedronia musiał zdrowo Baćkę rozbawić. Ponieważ gdyby cała białoruska opozycja była tego rodzaju to rządziłby spokojnie, aż do swojej naturalnej śmierci.

Nie muszę ustawowo lubić Jany Szostak. Zresztą nie mam powodu. To skończona, zdeklarowana lewaczka, która w podzięce, za to że Polska dała jej (z moich kurła podatków) wyższe wykształcenie (artystyczne, ale zawsze to jakieś wykształcenie) i możliwość rozwoju nawołuje do mordowania nienarodzonych dzieci łażąc na marsze szmat i macic przeklętych. To także niespełniona artystka (jaka mawiała moja babcia „aktorka ze spalonego teatru”) pokroju poślicy Klaudii Jachiry. I ta gwiazda zawyła niczym samotna wilczyca w rui. Zresztą pomimo treningu zamiast minutowego wycia na jednym wdechu wyszły trzy po 12 sekund. A więc nędza. Jednak to wycie było czymś więcej. Głosem protestu wolnej Białorusi na uchodźctwie, krzykiem młodych itd. itp. Cóż jakby powiedział Adaś Miauczyński „i tak coś we mnie zawyło, a potem wyło przez całe życie”. 

„Dlaczego nie mam wrażenia, że naprawdę chodzi jej o Białoruś”? - napisała na swoim twitterze posłankorzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska po raz kolejny pokazując, że odwieczna samicza zawiść jest ponad wspólną walkę klasową o lewacki świat i wolną Białoruś. Przy okazji zamieszczając screen z wystąpienia Szostak. Jak została obsobaczona przez swoich obserwatorów to później stwierdziła: „Nie chodzi o piersi i brak stanika. Chodzi o dekolt do pępka. Można. Czemu nie? A mi wolno mieć wątpliwości”. Cóż mam dla poślicy Żukowskiej złe wiadomości – czas i grawitacja (oraz cellulit i zmarchy) to podstępne sucze (niszczące marzenia dużej części rodzaju samiczego o dożywotnim sponsoringu), więc zazdrość o młodszą klatkę piersiową innej samicy nic nie przyniesie. Co więcej nawet operacja plastyczne nic nie przyniosą, ponieważ wiek nie ten, a sylikon wszystkiego nie załatwi. Szczególnie, jak w przypadku naszej żydowsko-biseksualnej poślicy urodę ma się raczej trudną i typowo bliskowschodnią, a akurat Cyganki i Żydówki (zresztą podobnie, jak większość kobiet z Południa) starzeją się wyjątkowo paskudnie. I jeśli marzyła o karierze córki Salome, która swoim tańcem skłoniła króla (a jednocześnie swojego ojczyma) Heroda Antypasa  do przyniesienia jej na tacy głowy Jana Chrzciciela. Cóż nikt raczej głów proroków (ani nawet zwykłych obywateli – meneli) raczej Żukowskiej nie przyniesie, nawet gdyby posłankorzeczniczka nago wiła się na rurze, niczym dżdżownica uciekająca przed wędkarzem. A zasadniczo Żukowska też nie ma być o co zazdrosna, ponieważ spod wydekoltowanej bluzki przebijały dwa piegi, które powinny być zabronione, ponieważ jest to eksponowanie nagości przez nieletnią i samo obejrzenie tej konferencji jest nieświadomym czynem pedofilskim. Ponieważ jednak Żukowska zarówno z inteligencji, jak i urody twardo idzie w swoją starszą siostrę Lewicy – europoślicę Senyszyn, to nawet takie coś wzbudza jej zazdrość. 

Z kolei dwie feministyczne redaktorzyce z niezawodnej „Gazety Wyborczej” ogłosiły z kolei, że „Jana Shostak wykrzyczała ból i strach Białorusinów. A w komentarzach zalew seksizmu. To wstyd”. Cóż pedagogika wstydu owej GaGaGazety już dawno przestała na Polaków działać (poza grupą zdeklarowanych świrów, którzy to me(n)dium w potępieńczym zapale komentują na ich stronie. Po przeczytaniu wpisów pod kilkoma tam umieszczonymi artykułami jestem za wysłaniem zespołu złożonego z dobrego psychiatry, egzorcysty i dwóch rosłych pielęgniarzy z odpowiednim kaftanem  do każdego, kto ma cyfrowy abonament „Gazety Wyborczej”. Ponieważ litości! Szczególnie przy porównaniu Jany Szostakowej do „Wolności” Delacroix? To jest robienie z tego wydarzenia jeszcze większego małpiego cyrku i kabaretu. Poza tym „Wolność” Delacroix wiodąca lud na barykady akurat piersi miała całkowicie gołe. A więc jako męska, szowinistyczna świnia i skończony mizogin – krzyczę: „Jana bądź jak Wolność wiodąca lud na barykady Delacroix! Bluzka precz, wolne piersi”.

 

Piotr Stępień

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną