SKANDAL! Niemiecka policja BIJE rodaków i UCIEKA przed imigrantami!
W Hamburgu po raz kolejny policja użyła środków przymusu bezpośredniego, aby uniemożliwić dalszy przebieg protestu przeciwko przymusowi szczepień na COVID-19 i segregacji sanitarnej. Kiedy jednak funkcjonariusze spostrzegli wśród demonstrantów grupę islamskich imigrantów, zaniechali interwencji. Wycofując się, pozwolili im protestować dalej, co spotkało się z pełną emocji reakcją przybyłych tłumów.
O sytuacji poinformował na Twitterze dr Sławomir Ozdyk, politolog, korespondent polskich mediów w Niemczech, również biorący udział w protestach.
Allahu Akbar: hamburska policja rezygnuje [wycofując się na z góry upatrzone pozycje] - wobec pokojowo nastawionych nowych niemieckich obywateli - z egzekwowania zakazu zgromadzeń, obowiązku zachowania społecznego dystansu i wymogu noszenia masek.
— Sławomir Ozdyk (@sanctus_securit) January 2, 2022
? pic.twitter.com/8FeYMTn9R9
- Allahu Akbar: hamburska policja rezygnuje [wycofując się na z góry upatrzone pozycje] - wobec pokojowo nastawionych nowych niemieckich obywateli - z egzekwowania zakazu zgromadzeń, obowiązku zachowania społecznego dystansu i wymogu noszenia masek – napisał publicysta.
Kuriozalne sceny z Hamburga skomentowały również Roty Niepodległości, wskazując na podwójne standardy niemieckiej polityki sanitarnej i skrajne uleganie politycznej poprawności.
A w Niemczech nie wszystkich obowiązują te same zasady... Czy "germańscy" Niemcy mają jeszcze tam coś do powiedzenia? Ciekawe kto, kogo pierwszy wtrąci do obozu. https://t.co/Fq9SekhHR5
— Roty Niepodległości (@RotyMN) January 2, 2022
- A w Niemczech nie wszystkich obowiązują te same zasady... Czy "germańscy" Niemcy mają jeszcze tam coś do powiedzenia? Ciekawe kto, kogo pierwszy wtrąci do obozu – napisano na profilu Rot na Twitterze.
Od początku grudnia w całych Niemczech nasilają się protesty przeciwko restrykcjom sanitarnym. Jak pisze portal RND, pod względem liczby demonstracji i uczestników prawie wszystkie kraje związkowe zanotowały nawet trzykrotny wzrost.
Z ankiety przeprowadzonej przez Evangelischen Pressedienstes (Ewangelicka służba prasowa) wynika również, że w kilku krajach związkowych odnotowano bardziej agresywne zachowanie demonstrantów oraz wzrost liczby wykroczeń i przestępstw.
Wyraźny wzrost protestów odnotowały władze w Badenii-Wirtembergii, Bawarii, Brandenburgii, Hamburgu, Hesji, Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Dolnej Saksonii, Nadrenii Północnej-Westfalii, Nadrenii-Palatynacie, w Kraju Saary, a także w Saksonii, Saksonii-Anhalt, Szlezwiku-Holsztynie i Turyngii.
W Saksonii, według danych ministerstwa spraw Wewnętrznych, w pierwszej połowie grudnia w 250 zgromadzeniach wzięło udział prawie 20 tys. uczestników. W Turyngii w jednym z protestów wzięło udział blisko 6 tys. osób.
Ministerstwo spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii wyjaśniło, że początkowo czwarta fala pandemii nie doprowadziła do ekspansji protestów: "teraz można jednak zaobserwować odwrócenie trendu z umiarkowanym wzrostem zgromadzeń i jednocześnie silnym wzrostem liczby uczestników". Wśród innych regionów o znacznym wzroście liczby protestujących od końca listopada wyróżnia się m.in. Bawaria.
Tłumienie protestów przeciwko covidowym restrykcjom to jednak nie tylko domena niemieckiej policji. W nietypowy sposób przywitano nowy rok w stolicy Holandii, gdzie pomimo zakazu władz w niedzielę odbyła się kolejna manifestacja. Policja użyła środków przymusu bezpośredniego. Zgromadzenie zostało rozwiązane.
Protesty pod hasłem „Razem dla Holandii” odbywają się regularnie. W piątek burmistrz Amsterdamu Femke Halsema poinformowała jednak, że tym razem po konsultacjach z policją i prokuraturą nie wyraża zgody na demonstrację przeciwników przymusu szczepień oraz rządowej strategii obostrzeń.
Organizatorzy zapowiadali, że w centrum miasta pojawi się co najmniej 25 tys. przeciwników covidowej polityki. Mimo zakazu główny organizator protestu Michel Reijinga wezwał ludzi do przyjścia i picia kawy na Museumplein. Opozycyjne Forum na rzecz Demokracji (FvD) również zaapelowało o przyjście tego dnia do centrum miasta. W niedzielę około południa zebrało się tam kilka tysięcy osób.
Po godzinie 13:00 burmistrz wydała nakaz przerwania demonstracji i policja zmusiła uczestników do opuszczenia placu. Na miejscu pojawiły się wzmocnione siły policji wyposażone w armatki wodne. Uczestnicy protestu przemieścili się w okolice Westerpark w zachodniej części Amsterdamu. Jak relacjonuje dziennik „Het Parool” zatrzymano kilku agresywnych demonstrantów. W sieci opublikowano nagrania pokazujące jak policjanci biją ludzi, a jeden z demonstrantów zostaje zaatakowany przez policyjnego psa.
Ludzie okaleczani przez policyjne psy, bici pałkami - podczas nieautoryzowanego protestu przeciwko #coronavirus'owym ograniczeniom w #Amsterdam.
— Sławomir Ozdyk (@sanctus_securit) January 2, 2022
? pic.twitter.com/GNyvaVku1X
PZ
Źródło: Twitter, forsal.pl