SZOK! Ukraina posiada biologiczne placówki badawcze na swoim terenie! Podsekretarz stanu przyznaje, że USA obawia się przejęcia ich przez Rosjan

0
0
0
/ Tt/Glenn Greenwald

Amerykańska podsekretarz stanu do spraw politycznych Victoria Nuland przyznała, że na Ukrainie rzeczywiście znajdują się biologiczne placówki badawcze. Wcześniej na ten temat wypowiadał się jedynie rosyjski oficer Igor Kiriłłow i tego typu komunikaty podawały rosyjskie media. Teraz jednak okazuje się, że od początku była to prawda.

W poniedziałek rosyjska agencja TASS pojawił się tekst na podstawie kremlowskiego ministerstwa obrony. Podano, że na Ukrainie znajdują się laboratoria biologiczne, które pracują nad dżumą i czerwonką. Cytowany w tekście Igor Kiriłłow, szef Sił Obrony Radiacyjnej, Chemicznej i Biologicznej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej twierdził, że „Ukraina pod pretekstem walki z COVID-19 wysłała do Stanów Zjednoczonych tysiące próbek surowicy pacjentów, przede wszystkim należących do 'słowiańskiej grupy etnicznej'”. Z kolei we Lwowie, Charkowie oraz w Połtawie mają działać laboratoria, w których „pracowano z patogenami dżumy, wąglika, brucelozy, błonicy, salmonellozy i czerwonki”.

 

Według Kiriłłowa, Ukraińcy mają teraz masowo niszczyć patogeny w obawie przed przejęciem ich przez Rosjan. W przeciwnym razie miałoby wyjść na jaw, że Ukraina i USA łamią konwencję o zakazie broni biologicznej.

 

Nazwy i duża ilość biopatogenów świadczą o pracy prowadzonej w ramach wojskowych programów biologicznych – przekonywał rosyjski wojskowy. – To prace nad wzmocnieniem patogennych właściwości drobnoustrojów metodami biologii syntetycznej. Tylko to może wyjaśnić pośpiech, z jakim przeprowadzono likwidację – podkreślił.

 

W informacji TASS nie przedstawiono żadnych dowodów na istnienie takich ośrodków ani na prowadzenie wspomnianych badań czy też „niszczenie dowodów”. Jednak coś zdaje się jest na rzeczy. Chyba, że amerykańska administracja jest solidnie zinfiltrowana przez Rosję. Istnienie bowiem biologicznych placówek badawczych na Ukrainie potwierdziła wczoraj Victoria Nuland, podsekretarz stanu do spraw politycznych z Departamentu Stanu.


Sprawa wyszła na jaw podczas wczorajszej Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych, gdy republikański senator Marco Rubio z Florydy zapytał ją, „czy Ukraina posiada broń chemiczną lub biologiczną”. Nuland odpowiedziała, że „Ukraina ma biologiczne placówki badawcze”. USA „są teraz dość zaniepokojone rosyjskimi wojskami próbującymi przejąć kontrolę nad obiektami”. – Więc pracujemy z Ukraińcami nad tym, w jaki sposób mogą zapobiec wpadnięciu któregokolwiek z tych materiałów badawczych w ręce sił rosyjskich, jeśli się zbliżą – podkreśliła Nuland.

 

Następnie podsekretarz oceniła, że gdyby atak biologiczny na Ukrainie miał miejsce, to winna byłaby Rosja, która wykonałaby taki ruch i jednocześnie oskarżyłaby o to Ukrainę.

 

Ukraina ma „biologiczne placówki badawcze”, mówi podsekretarz stanu Victoria Nuland, zapytana przez senatora Rubio, czy Ukraina ma broń biologiczną lub chemiczną i obawia się, że Rosja może ją zdobyć. Ale mówi, że jest na 100 proc. pewna, że w razie ataku biologicznego będzie to Rosja – komentuje amerykański dziennikarz Glenn Greenwald.

 

 

Temat rzekomej amerykańskiej broni biologicznej na terytorium Ukrainy wielokrotnie poruszały różne portale weryfikujące fake newsy, takie jak polskie państwowy Fakehunter, czy prywatny konkret24. Dodatkowo tematem wielokrotnie zajmował się także portal EUvsDisInfo.eu prowadzony przez East StratCom Task Force, czyli jednostkę podległą pod unijną Europejska Służba Działań Zewnętrznych. Wszystkie podkreślały, że nie ma żadnych informacji, które potwierdzałyby rozpowszechniane przez Rosję doniesienia o rzekomych dostawach amerykańskiej broni biologicznej dla Ukrainy czy pracą nad taką bronią w amerykańskich laboratoriach na terytorium Ukrainy – podaje „Wprost” w swoim tekście sprzed dwóch dni, co wskazuje, że pojęcie „prawdy” czy „fakenewsa” jest niezwykle dynamiczne.

 

Departament Stanu oraz Pentagon nie odpowiedziały obecnie na późniejsze pytania amerykańskich dziennikarzy o sprawę biologicznych ośrodków na Ukrainie. Nie wiadomo więc, kto je prowadzi, na czyje zlecenie ani ile ich jest czy nad czym konkretnie pracują.

 

 

 

 

Dominik Cwikła
 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 

 

Źródło: washingtonexaminer.com / wprost.pl /prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną