MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 26 grudnia 2015 r.

0
0
0
/

Sobota, Rok C, II - Mt 10, 17-22.

 

Jezus powiedział do swoich Apostołów:

 

«Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom.

 

Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić.
Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony».

 

Apostoł to konkretny człowiek, który jest wysłannikiem, czyli kimś, kto ma głosić jakąś konkretną treść, pochodzącą z jakiegoś źródła. Apostołów jest wielu, a i treści można też głosić różne. Można służyć ideologiom, a wtedy jest się apostołem jakiegoś bożka. Można głosić pochwałę różnego rodzaju dobrom tego świata: na przykład materialnym, które dają złudne poczucie bezpieczeństwa.

 

W pozycji takiego bożka - źródła mogą występować oczywiście przeróżne rzeczy, takie jak praca, sukces, wszelkie ideologie, sekty, albo wszystko to, co niesie doczesną przyjemność itd. Apostolstwo natomiast realizuje się również na różne sposoby, nie tylko poprzez mówienie.

 

Jezus w Ewangelii nie zwraca się jednak do takich apostołów, wyraźnie bowiem jest napisane, że mówi do Apostołów, którzy są Jego. Zatem przemawia do tych, którzy będą głosili Prawdę, to znaczy Boga.

 

Co zatem czeka tych, którzy zostają wysłannikami Miłości?

 

Oto perspektywa:

 

Będą osądzani i to w miejscach najdroższych, w których się tego nie będą spodziewać. Będą biczowani, a bicze nie mają tylko wymiaru fizycznego, uderzeniem jest wszak i gest, słowo, a czasem milczenie, szydzące spojrzenie, intryga, przeróżne działania uderzające w serce.

 

Ponadto Apostołowie Jezusa będą zaprowadzani przed władze tego świata, które ich skażą.

Będzie się to dziać dla Miłości nieprzyjaciół, to znaczy na świadectwo dla tych, którzy prześladując, zadają cierpienie i właśnie w tym cierpieniu prześladowanych dotkną Miłości Boga.

 

Cóż to wszystko oznacza dla nas?

 

Otóż apostołami jesteśmy zawsze, bo zawsze niesiemy innym całym sobą konkretną treść, którą sami skądś czerpiemy.

 

Pytanie tylko z jakiego źródła chcemy czerpać? Bo jeśli źródłem, z którego czerpiemy jest Jezus Chrystus, to On jasno i wyraźnie pokazał nam, co nas czeka.

 

Ciekawa perspektywa? Cóż…

 

A jednak, cierpienie apostoła za wiarę nie jest celem, to nie jest właściwa perspektywa. Nie umiera się dla umierania.

 

Męczennik nie cierpi dla cierpienia, ale z Miłości, która daje początek życiu.

 

Jak wygląda ten początek? Św. Szczepan zobaczył i miał zdążyć nam to wykrzyczeć, aby zostało to dla nas wyraźnie zapisane. Św. Szczepan już nie potrzebował swoich słów, my ich potrzebujemy! Posłuchajmy ich zatem, ale naprawdę je usłyszmy natychmiast:

 

«Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga». Amen.

 

Rozważała Katarzyna Chrzan

 

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną