Niemki oddadzą Merkel imigrantom?

0
0
0
/

Kanclerz Angela Merkel wyraziła oburzenie „obrzydliwymi atakami”, jakich doświadczyły Niemki w Nowy Rok i oświadczyła, że należy uczynić wszystko, aby znaleźć winnych. Świadkowie i policja twierdzą, że odpowiedzialni za gwałty i molestowanie dziesiątek kobiet są Arabowie o wyglądzie północnoafrykańskim. Może zatem w pierwszym rzędzie należałoby pociągnąć do odpowiedzialności kanclerz Angelę Merkel, która do Niemiec ich sprowadziła?

 

Trudno mieć złudzenia – tak wszechstronnie wykształcona i obyta w świecie frau musiała wiedzieć, jaki los gotuje swoim rodaczkom, zapraszając do kraju mężczyzn, dla których gwałt na kobiecie stanowi nieodłączny element kultury i wyznania. Jej lewackie koleżanki mają jednak jeszcze mniej przyzwoitości.

 

- Jest kompletnie nie na miejscu, aby szukać powiązań między grupą, która przybyła z północnej Afryki z uchodźcami – oświadczyła burmistrz Kolonii Henriette Reker. Wtórował jej minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere, podkreślając, iż uchodźcy „na tym etapie śledztwa” powinni być poza wszelkim podejrzeniem.

 

Zastanawia, jak to możliwe, że szef wszystkich szefów policji, służb mundurowych i specjalnych wzywa do wykluczania istotnie podejrzanych tylko i wyłącznie kierując się względami ideologicznymi? Za takie coś natychmiast powinien zostać zdymisjonowany... Dlaczego nie został? Być może dlatego, że wykonuje odgórne zalecenia. W końcu służby poszczególnych krajów członkowskich UE, podobnie zresztą jak i resorty spraw wewnętrznych cierpią na tę samą przypadłość niedostrzegania w imigrantach terrorystów i gwałcicieli, przy jednoczesnych próbach wzbudzenia w społeczeństwach litości w postaci pieszczotliwego nazywania ich uchodźcami. Coś jakby pomroczność jasna, tyle że w europejskim stylu.

 

Nic zatem dziwnego, że mimo zgłoszenia napaści przez ponad 90 kobiet w samej Kolonii i kilkudziesięciu w innych miastach, w tym w Stuttgarcie, policja nadal nikogo nie aresztowała. Co więcej – nie ma nawet podejrzanych.

 

Najwyraźniej władze Niemiec wychodzą z założenia, że w ten sposób poprawią przyrost naturalny. W końcu pamiętają, jak w okresie końcówki II wojny światowej, po wkroczeniu sowieckich żołnierzy, ten ostatni się poprawił. A że kobiety spotkało nieszczęście? Czy kogoś z władz, dysponujących profesjonalną ochroną słuźb, to w ogóle obchodzi?

 

Wprawdzie Niemki protestują – około 300 wyszło na ulice, pytając, gdzie jest kanclerz Merkel i co ma zamiar z tym zrobić. Wiadomo jednak, że Merkel na ulicę nie wyjdzie – nie chce w końcu podzielić losu protestujących.


Anna Wiejak

 

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną