W rozmowie upublicznionej na kanale Bielsat, były wojskowy, wyraźnie podkreślił, iż jego zdaniem wojska Federacji Rosyjskiej nie są w stanie wygrać wojny na Ukrainie.

Widzimy, że nie ma jedności w dowodzeniu. Różne frakcje działają całkowicie rozdrobnione, dowódcy ciągle się zmieniają. Wpływa to negatywnie na rozwój wydarzeń na polu bitwy – podkreślił.

Mówimy też o niskim morale żołnierzy. Nawet wysyłanie dużej ilości broni na front nie przyniesie żadnego poważnego sukcesu. Putin nie ma nic do stracenia. Rozumie, że stracił wszystko na arenie międzynarodowej i dlatego stara się rzucić wszystko, co ma, w bitwę. Niewykluczone, że na wiosnę czeka nas wielka ofensywa, ale nie sądzę, żeby była to wyłącznie operacja naziemna. Chociaż jeśli tak, to tylko pogorszy sytuację Rosjan – dodał.

Zdaniem generała Romana Polko blisko 12 miesięcy wojny pokazało, że armia rosyjska nie jest w stanie prowadzić dużych akcji ofensywnych, którymi mogłaby przechylić szalę na swoją korzyść.

Oczywiście Rosjanie przeprowadzą ataki rakietowe i powietrzne, ale nie wierzę w możliwość jakiejkolwiek ofensywy na dużą skalę. Rosja, która nie może odbić Chersonia ani zdobyć Bachmutu, nie może się nawet pochwalić czymś w rodzaju ofensywy na dużą skalę. Taka Rosja jest skazana na porażkę – stwierdził.

Pytanie tylko, kiedy to nastąpi. I to zależy bardziej od Zachodu niż od Ukrainy. Ukraina pokazała już siłę ducha walki i po prostu nie może walczyć gołymi pięściami – podsumował.