Jak niemiecka fundacja Adenauera ingeruje w polskie sprawy

0
0
0
Siedziba KAS w Berlinie
Siedziba KAS w Berlinie / Wikimedia

Fundacja Konrada Adenauera (KAS) powstała w 1955 r. w celu „zapewnienia i zwiększenia pokoju, wolności i dobrobytu w Europie i na świecie”. W rzeczywistości jest narzędziem wpływów niemieckiego CDU, partii chadeckiej, która działa przez 80 przedstawicielstw w innych krajach, w tym w Polsce. Od 1964 roku nosi imię Konrada Adenauera – pierwszego kanclerza RFN i przewodniczącego CDU. Fundacja niemalże w całości (98,3%) finansowana jest ze środków publicznych (wpłaty rządu federalnego i krajów związkowych), a pozostałe wpływy (0,95%) pochodzą z opłat uczestników oraz darowizn prywatnych (0,15%).

O fundacji Konrada Adenauera zrobiło się głośno, kiedy Rafał Trzaskowski ogłosił, że w sierpniu 2021 roku zorganizuje Campus Polska Przyszłości, którego jednym z partnerów miała być właśnie niemiecka fundacja. Wydarzenie to było akcją polityczną, zorganizowaną przez Ruch Wspólna Polska Rafała Trzaskowskiego i skierowaną do młodych ludzi. Wzięło w nim udział 1000 osób, które w jego trakcie uczestniczyły w wykładach polityków KO i wysłuchiwały, jak to rząd i Kościół są złe. To wtedy padły skandaliczne słowa z ust Sławomira Nitrasa o konieczności „opiłowania przywilejów katolików”. Fundacja Adenauera dała na to pieniądze i nie był to przypadek.

Telewizja Republika i inne media podają, że Kongres Liberalno-Demokratyczny, partia, którą Donald Tusk utworzył w 1990 roku, był finansowany najprawdopodobniej przez CDU właśnie za pośrednictwem niemieckich fundacji. Fundacja Adenauera od 1989 roku wydaje wielkie pieniądze zresztą na polityczna kongresy spotkania, wykłady i konferencje. Przedstawiciele fundacji nie kryją swoich politycznych preferencji. Poparli np. w wyborach prezydenckich Bronisława Komorowskiego. Z kolei Angela Merkel spotkała się z Donaldem Tuskiem w Berlinie właśnie w siedzibie Fundacji Adenauera. Fundacja opłaciła częściowo jubileusz Trybunału Konstytucyjnego, którą zorganizował jego prezes Andrzej Rzepliński. Fundacja Adenauera działa m.in. za pośrednictwem stypendiów i wyróżnień.

Trudno przypuszczać, że zbiegiem okoliczności jest fakt, że wielu ważnych polityków Platformy Obywatelskiej wywodzi się z tak zwanej zachodniej ściany Polski, ma niemiecko brzmiące nazwiska i opowiada się w większości kwestii za interesami Niemiec. Najbardziej jaskrawym tego przykładem była wypowiedź Rafała Trzaskowskiego, kto powiedział, że po co nam lotnisko w Baranowie, skoro jest w Berlinie. Wiadomo natomiast, że projekt budowy dużego lotniska w Polsce stanowi największą konkurencję właśnie dla Niemiec.

Sam Donald Tusk awansowany zresztą na Przewodniczącego Rady Europy dzięki poparciu Angeli Merkel jest zresztą świetnym przykładem, jak Niemcy mają olbrzymie wpływy w Polsce. Powrót Tuska do Polski w 2021 r., pomimo tego, że nie wydaje się mieć on szans na to, by zostać ponownie premierem lub pierwszy raz prezydentem, wydaje się być spowodowany dyspozycją Berlina. Odsunięcie antyniemieckiego rządu PiS-u od władzy jest w interesie Niemiec.

Justyna Gotkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich Marka Karpia w raporcie „Niemieckie sieci na wschodzie” pisze o fundacjach niemieckich jako soft power, miękkiej sile stosowanej w Europie Wschodniej, Azji Centralnej i na Kaukazie Południowym. Zwraca chociażby uwagę: „W z zagranicznych działaniach Republika Federalna Niemiec wykorzystuje instrumenty soft power z obszaru dyplomacji publicznej, polityki rozwojowej, kulturalnej i naukowej w celu realizacji niemieckich inte re sów w polityce zagranicznej, bezpieczeństwa oraz gospodarczej. Instrumenty te mają znaczenie dla wspierania niemieckiej gospodarki uzależnionej od eksportu, a także dążenia do uzyskania statusu europejskiego ośrodka technologii i innowacji oraz zwiększenia wpływu na działania zewnętrzne UE”.

Chodzi tu oczywiście nie tylko o Fundację Adenauera, ale też m.in. Fundację im. Friedricha Eberta (SPD), Fundację im. Heinricha Bölla (Zieloni), Fundację im. Friedricha Naumanna (FDP), Fundację Hansa Seidela (CSU) czy Fundację im. Róży Luksemburg (Partia Lewicy). Jak więc widzimy, wszystkie niemieckie opcje polityczne mają swoje fundacje, które działają poza granicami Niemiec.

 

Źródło: własne

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną