UE współpracuje z Tunezją oskarżaną o dyktatorską politykę
Najnowszy partner UE po drugiej stronie Morza Śródziemnego prowadzi kampanię przemocy, masowych wydaleń i represji politycznych.
W komentarzach wygłoszonych w Rzymie wraz z włoską premier Giorgią Meloni, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pochwaliła umowę z Tunezją jako "szablon" dla tego, jak blok zamierza prowadzić swoje stosunki z krajami w regionie.
"Pomysł, że prezydent Tunezji Saied zgodziłby się na jakiekolwiek warunki dotyczące praw człowieka jest niedorzeczny" - powiedziała Sarah Yerkes, starszy pracownik Programu Bliskowschodniego Carnegie Endowment for International Peace. "Przez ostatnie dwa lata nie przestrzegał praw człowieka. Nie zamierza zacząć teraz".
UE stawia jednak na Tunezję, bo za pieniądze może ona powstrzymać częściowo migrację. Pokazuje to jednak hipokryzję Brukseli, która w Polsce dopatruje się łamania praw człowieka, a tam, gdzie to się dzieje, przymyka oko, bo to się jej opłaca.
Źródło: POLITICO