ONZ nie ma na to dowodów. Ukraińcy oburzeni
ONZ powiedział to na poniedziałkowej konferencji w Kijowie. Ukraińcy są oburzeni.
W poniedziałek w Kijowie miała miejsce konferencja ONZ. Erik Mose, przewodniczący Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. zbrodni na Ukrainie powiedział, że "na obecnym etapie nie doszliśmy do wniosku, że na Ukrainie ma miejsce ludobójstwo."
Oznacza to, że według ONZ nie ma wystarczająco dowodów na to, aby wydarzenia mające miejsce na Ukrainie uznać za ludobójstwo.
"Jesteśmy świadomi obaw i oskarżeń dotyczących tej zbrodni. Dlatego badamy tę sprawę krok po kroku. W tej chwili nie mamy wystarczających dowodów spełnienia kryteriów prawnych, wynikających z Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Należy pamiętać, że jest to kwestia intencji, zamiaru sprawców. Musi istnieć „potrzeba” zniszczenia określonej grupy. A takie zniszczenie, zgodnie z Konwencją, musi być fizyczne lub biologiczne. Są to ściśle określone kryteria, potwierdzone przez orzecznictwo sądowe "
-dodał.
Przyznał jednak, że śledztwo w kwestii Ukrainy wciąż będzie kontynuowane.
Podkreślił także, że zwrócono uwagę, że „w rosyjskich mediach pojawiły się pewne wypowiedzi, mogące nosić charakter podżegania do ludobójstwa”.
Słowa ONZ skomentował Mychajło Podolak doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego przyznając, że ONZ dało popis „politycznej bezzębności i pośredniej zachęty do zbrodni”.
"„No pewnie. Przecież Rosjanie przyszli nas zabijać po dobroci, masowo. Tylko Ukraińców, ale nie naumyślnie. I rakiety lecą na miasta co noc też po dobroci. A próba zniszczenia infrastruktury energetycznej na zimę, żeby ludzie ginęli z zimna – jest absolutnie przypadkowa”
-pisał Podolak.
Oburzył się, że ONZ nie uważa tego co dzieje się za ludobójstwo, jednocześnie wiedząc, że wiele miast Ukrainy jest ścieranych z map świata.
„I oficjalne wezwania «zabij Ukraińca!» nie są wypowiadane z premedytacją. I tortury w obozach filtracyjnych z przymuszaniem do wyparcia się ukraińskiej tożsamości i przyjęcia rosyjskiej – to też miłość. Ministerstwo miłości. No tak, Rosjanie jeszcze nie postępują tak jak w Rwandzie, nie zabijają ludzi milionami. Gdyby Ukraińcy dobrowolnie wychodzili na drogę, padali na kolana i pokornie pochylali głowę przed rosyjskim żołnierzem, żeby ją oderżnął – wtedy tak, wtedy to już ludobójstwo”
-podkreślił.
Źródło: Redakcja