ONZ: Prawie połowa ukraińskich dzieci uchodźców nie chodzi do szkoły
Agencja ONZ ds. uchodźców, UNHCR, ogłosiła w poniedziałek, że w ubiegłym roku szkolnym niemal połowa ukraińskich dzieci-uchodźców nie była w stanie uczęszczać do szkół, a setki tysięcy z nich nadal pozostają zagrożone wykluczeniem z systemów edukacyjnych.
Podczas piątkowego briefingu UNHCR przypomniała, że od rosyjskiego ataku na Ukrainę w lutym 2022 r., ponad 5,9 miliona uchodźców znalazło schronienie w krajach sąsiednich. Organizacja szacuje, że od 30 do 50 procent tej liczby to dzieci w wieku szkolnym.
Bariery dla uchodźców
W opublikowanym właśnie raporcie zatytułowanym "Education on Hold" ("Edukacja na Hamulcu"), organizacja zwraca uwagę na liczne bariery, które utrudniają uchodźczym dzieciom dostęp do edukacji. Wśród tych problemów wymienia się trudności językowe, administracyjne i prawne. Brakuje również odpowiednich informacji o dostępnych opcjach edukacyjnych. Rodzice często obawiają się, czy zapisywać swoje dzieci do szkół, mając nadzieję na powrót do ojczyzny, oraz obawiają się, jak nauka w cudzoziemskiej szkole wpłynie na późniejszą reintegrację dziecka w ukraiński system szkolny.
Innym problemem jest brak wystarczającej liczby szkół w krajach przyjmujących uchodźców. Ze względu na ogromną liczbę dzieci-uchodźców, które pojawiły się w pierwszych miesiącach wojny, nie wszystkie państwa były w stanie zapewnić wystarczającą ilość nauczycieli i miejsca w szkołach.
UNHCR wyraża obawy, że jeśli nie zostaną podjęte zintensyfikowane działania, setki tysięcy dzieci stracą kolejny rok edukacji. Organizacja podkreśla konieczność dostarczenia rodzicom dokładnych informacji na temat dostępnych opcji edukacyjnych, uwzględniając kontekst ukraińskiego systemu edukacji. UNHCR zaleca również wprowadzenie szybkich procedur wzajemnego uznawania ocen i świadectw, aby ułatwić dzieciom zarówno dłuższe pobyty, jak i ewentualny powrót do ukraińskiego systemu edukacji.
UNHCR to agencja Narodów Zjednoczonych, która istnieje od 1950 roku i ma na celu koordynację międzynarodowych wysiłków w zakresie ochrony praw uchodźców, w tym zapewnienie im azylu i repatriacji. Siedziba agencji znajduje się w Genewie, Szwajcaria.
Sytuacja w Estonii
Estonia pokazuje jak duży kłopot może wyniknąć z niekonsekwencji uchodźców ws. edukacji. Ukraińscy uchodźcy wojenni, którzy opuścili Estonię bez zgłoszenia tego władzom państwowym, stworzyli znaczne wyzwanie w dziedzinie oświaty. Setki przydzielonych miejsc w szkołach nadal pozostają zajęte, podczas gdy dzieci, które potrzebują dostępu do edukacji, wciąż czekają na wolne miejsca - donosi gazeta "Postimees".
Komisja ds. kultury estońskiego parlamentu podjęła decyzję o wprowadzeniu projektu ustawy, który umożliwi wypisanie ze szkół i przedszkoli dzieci ukraińskich uchodźców wojennych, którzy opuścili Estonię bez powiadomienia placówek edukacyjnych.
Heljo Pikhof, przewodnicząca komisji, wyjaśniła: "Obecnie rodzic może wystąpić o wykluczenie dziecka ze szkoły lub przedszkola. Szacujemy, że zablokowanych jest kilkaset miejsc szkolnych, które zostały przydzielone Ukraińcom, a obecnie są oni poza granicami kraju. Brakuje tych miejsc szczególnie w Tallinie".
Minister edukacji i nauki Estonii, Kristina Kallas, ogłosiła, że podejmowane będą próby nawiązania kontaktu z rodzicami dzieci zapisanych do szkół w celu rozwiązania tej sytuacji.
W roku 2023 w estońskich placówkach oświatowych uczyło się prawie 8500 ukraińskich dzieci, z czego 65 procent uczęszczało do szkół podstawowych, 25 procent do przedszkoli, a 10 procent do szkół średnich lub zawodowych.
Migracja uchodźców
KPRM opublikował dane, z których wynika, że kilkaset tysięcy uchodźców z Ukrainy wyjechało z Polski do Niemiec. Według Eurostatu od sierpnia 2022 roku do czerwca tego roku liczba zarejestrowanych uchodźców w Polsce zmalała o ponad 350 tysięcy osób, a w Niemczech - wzrosła o ponad 410 tysięcy. Tym samym w Niemczech było najwięcej w Europie zarejestrowanych obywateli Ukrainy - milion sto tysięcy osób, w Polsce - prawie 975 tysięcy.
Profesor Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim, podkreślił, że polscy pracodawcy nie powinni martwić się, ponieważ znaczna część uchodźców, którzy pozostali w Polsce, to osoby aktywne zawodowo. Profesor Malicki zaznaczył, że nie ma powodu do przekonania, że Polacy popełnili jakieś błędy w tej kwestii. Wskazał, że jeden na czterech badanych posiadał umiejętności języka niemieckiego, niezależnie od jakości tych umiejętności. Dodatkowo, 49 procent z tych uchodźców nie podjęło pracy w Polsce. Profesor podkreślił także, że najważniejsza jest wolność, dlatego jeśli ktoś chce wyjechać gdzie indziej, powinien mieć taką możliwość.
WO
Źródło: Afirmacja.info, polskieradio24.pl