Szwajcarscy katolicy nie chcą nuncjusza-tradycjonalisty

0
0
0
/

Wśród szwajcarskich tzw. postępowych katolików panuje wrzenie. Wszystko za sprawą decyzji Ojca Świętego, który na nuncjusza w Bernie powołał tradycjonalistę abp. Thomasa Gullicksona.

 

Części szwajcarskich katolików ta nominacja nie spodobała się na tyle, że zdecydowali się na wystosowanie do nowego ambasadora Stolicy Apostolskiej w Szwajcarii listu otwartego w tej sprawie. Wyrazili w nim nadzieję, że abp Thomas Gullickson wykaże dość „wrażliwości na uszanowanie rzeczywistości szwajcarskiego Kościoła” i oskarżyli go o „pasterską nieroztropność” w kwestii zamykania parafii, w których nie ma księży do posługi.

 

Szwajcarom bardzo nie odpowiada nauczanie abp. Gullicksona, w szczególności w sferach moralnych, jako że jest zgodne z wykładnią Kościoła katolickiego. Grupa katolickich „reformatorów” założyła nawet stowarzyszenie o nazwie „Dość”, złożone z dwunastu grup, mających prowadzić działania w celu „wyzwolenia Kościoła”. Wszystko dlatego, że media zdążyły opisać nowego nuncjusza jako „antyliberała” - zresztą sam arcybiskup nigdy nie ukrywał swojego sentymentu do Mszy Trydenckiej oraz innych przejawów tradycjonalizmu.

 

Posunęli się nawet do napisania listu do przewodniczącego Szwajcarskiej Rady Federalnej, Johanna Schneidera-Ammanna, prosząc go o interwencję w celu uzyskania odwołania abp. Gullicksona, którego oskarżyli o „mowę nienawiści”. Wśród sygnatariuszy listu znalazł się Markus Arnold, szef Wydziału Edukacji Religijnej Uniwersytetu w Lucernie.

 

W skandalicznej epistole zawarto m.in. wniosek, aby „nie dopuścić do tego, aby Gullickson wywierał długofalowe, trujące oddziaływania na klimat w Szwajcarii”, czy stwierdzenie, iż „Mamy wystarczająco dużo problemów z religijnym fanatyzmem. Nie potrzebujemy nuncjusza, który chce odnowić tenże fanatyzm w Kościele katolickim”.

 

Jad na duszpasterza sączyła również Szwajcarska Liga Katolickich Kobiet, która poprosiła o wsparcie w tej sprawie parlamentarzystkę Doris Leuthard, na co ta ochoczo przystała.

 

Jakim prawem władze świeckie usiłują mieszać się w sprawy należące do prerogatyw hierarchów Kościoła katolickiego? Na to pytanie nikt dotychczas nie usiłował nawet udzielić odpowiedzi. Inną kwestią jest postawa w tym sporze Episkopatu Szwajcarii, który zdaje się iść w tej sprawie pod rękę z mainstreamem i „postępowcami”, oficjalnie zatroskany o ekumeniczny dialog z protestantami, który – zdaniem niektórych – może w tej sytuacji ucierpieć.

 

To tłumaczenie dla człowieka myślącego żadnego konkretnego argumentu nie stanowi, za to pokazuje wyraźnie dokonującą się schizmę, której Ojciec Święty usiłuje w jakiś sposób zaradzić. Nie sposób nie odnieść wrażenia – a jest to wyjątkowo smutna i przykra konstatacja – że abp Gullickson został do szwajcarskich katolików posłany jak owca między wilki.

 

Chociaż, czy są to jeszcze katolicy? Z pustymi kościołami, wypaczoną moralnością i niemożnością odpowiedzenia na Boże powołanie...? Patrząc na Szwajcarię, a także Austrię, czy Niemcy, nie sposób nie dojść do wniosku, iż nie tylko parafianie, ale również wielu tamtejszych duszpasterzy potrzebuje nawrócenia, rekolekcji i formacji, ponieważ na dobre odeszli od wiary i nauczania Jezusa Chrystusa.

 

Anna Wiejak

 

Źródło: LifeSiteNews

 

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną