Lewica zniszczy Polską Akademię Nauk?

0
0
20
Autorstwa Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=106807708
Autorstwa Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=106807708 / Pałac Staszica w Warszawie – siedziba niektórych instytutów I Wydziału PAN

Lewica przygotowała projekt ustawy reformującej Polską Akademię Nauk. Maciej Gdula, wiceminister nauki, twierdzi, że rząd chce tylko zdemokratyzować tę instytucję. Jej władze natomiast uważają, że chodzi o polityczną kontrolę i przejęcie majątku.

W oświadczeniu PAN na jej stronie znajdujemy bardzo ostre słowa: „Po licznych zapowiedziach Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przedstawiło projekt nowelizacji Ustawy o Polskiej Akademii Nauk. Zamieszczony na stronach Rządowego Centrum Legislacji dokument trudno ocenić inaczej niż bulwersujący – jest on całkowicie niezgodny ze standardami Unii Europejskiej oraz świata zachodniego, a zmierzając do upolitycznienia Akademii i przejęcia nad nią pełnej kontroli, przywodzi na myśl rozwiązania z państw totalitarnych”.

Dodano też: „Wobec takiego zamachu na wolność i niezależność polskiej nauki nie możemy pozostać bezczynni. Nasz głos sprzeciwu słychać już w mediach i na politycznych salonach. Za pośrednictwem tej strony chcemy dotrzeć do Państwa – zainteresowanych, świadomych i kierujących się poczuciem odpowiedzialności obywateli naszego kraju”.

Pojawił się również apel: „Nie pozwólmy na niszczenie polskiej nauki   tylko działając wspólnie, jesteśmy w stanie zmienić niekorzystne przepisy, które godzą w społeczny interes i fundamentalne wartości”.

Niestety, naukowcy nie wyjaśnili w tym oświadczeniu, w czym leży dokładnie problem. Prof. dr hab. Dariusz Jemielniak, wiceprezes PAN, powiedział więcej dla lewicowego portalu oko.press: „Minister Dariusz Wieczorek zaplanował demontaż i degradację Polskiej Akademii Nauk. Motywem przewodnim rządowego projektu jest centralizacja, likwidacja procesów demokratycznych, ubezwłasnowolnienie władz PAN i upłynnienie zasobów”.

Maciej Gdula w odpowiedzi napisał artykuł pt. Gdula: Dyskutujmy na argumenty, porzućmy szantaże. PAN zasługuje, żeby rozmawiać o nim poważnie. Stwierdził w nim „Głosy płynące od władz PAN i członków Akademii przerosły jednak moje najśmielsze oczekiwania. Oskarżanie ministerstwa o totalitarne zapędy, naśladowanie Orbána i kontynuację polityki Przemysława Czarnka odbieram jako nerwową i niepoważną reakcję na zagrożone interesy tych osób, które projekt ustawy zmusza do podzielenia się władzą i zachowania transparencji swoich działań”.

Co ciekawe, to właśnie Gdula zwrócił uwagę, że Polska Akademia Nauk została powołana w czasach stalinowskich na wzór akademii radzieckiej i miała służyć partii. Była więc od początku całkowicie upolityczniona. Wiceminister podkreśla: „Według nowego projektu prezes Polskiej Akademii Nauk ma być wybierany przez Zgromadzenie Ogólne, składające się z naukowców całkowicie niezależnych od ministerstwa. Bez zgody Prezesa PAN minister nie może powołać Kanclerza. Nad pracą instytutów czuwać będą rady, w których minister będzie miał jednego (tak jednego) reprezentanta”.

Według Gduli chodzi o przeniesienie kontroli nad PAN z kancelarii premiera do właściwego ministerstwa. Twierdzi też, że reforma jest potrzebna, bo w PAN istnieje konflikt między Akademią i prezesem z jednej strony a częścią instytutów z drugiej. Uważa, że PAN nie prowadzi należytej działalności naukowej i zaniedbuje gigantyczny majątek, którym rozporządza.

Kto ma rację w tym sporze? Jak wiele na to wskazuje, obydwie strony. Jest to bowiem typowy spór o władzę i pieniądze. Lewica nie ma potrzeby ingerować w badania prowadzone na PAN, bo od dawna są one zbieżne z jej celami. Działa tam faktycznie zabetonowany układ, którego nikt nie ośmielił się zmienić od 70 lat. Dobrze byłoby więc dokonać reformy. Z drugiej strony, czy jeśli politycy obecnie rządzącej partii doprowadzą do zmiany władz i położą rękę na majątku PAN, będzie lepiej? Można powątpiewać.

Pożytek, jaki wynika z tej kłótni, to obnażenie stanu polskiej nauki w Polsce. PAN uchodzi za elitę elit, a Gdula ośmielił się, słusznie chyba, podważyć dorobek ekspercki, a także dokonania naukowe, którymi chwali się ten instytut. Nie zmienia to faktu, że po zmianach raczej nie będzie lepiej. Można się za to spodziewać jeszcze więcej ideologii i upłynniania majątku publicznego.

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną