Wyjaśnienia Tuska w sprawie powodzi. Czego premier nie powiedział?
25 września premier Donald Tusk opowiadał w Sejmie o tym, jak rząd poradził sobie z powodzią. Najważniejsze jednak wydaje się to, o czym nie wspomniał.
Tusk wraz ze swoimi ministrami przemawiali łącznie przez trzy godziny. Przez kolejne cztery trwała dyskusja. Posłowie opozycji bardzo szybko zauważyli, że w ten sposób premier chciał przegadać całą sprawę, ukryć to, co najistotniejsze i w tym laniu wody chodziło o zmęczenie widzów. Mało kto byłby w stanie wytrwać przed telewizorem tak długo, a nawet jeśli mu się to udało, to przetrawić wszystko i zrozumieć było już nie sposób.
Najważniejsze pytania bez odpowiedzi
Kolejni ministrowie prezentowali, jakie meldunki otrzymywali, co robili, ale w tym zalewie szczegółowych informacji nie padły odpowiedzi na kilka najważniejszych pytań, które interesują wszystkich Polaków. Pierwszym z nich jest to, dlaczego premier na konferencji w piątek 13 września uspokajał, że meldunki nie są alarmujące, kiedy 10 września w ramach systemu Copernicus UE ostrzegła polski rząd, że zbliża się powódź, a to samo potwierdzało IMGW przynajmniej od 11 września? Kolejne pytania to: dlaczego nie powiadomiono mieszkańców różnych miejscowości wcześniej o zbliżającej się fali, choć przecież takie informacje posiadano? Dlaczego służby reagowały z takim opóźnieniem? Dlaczego szpitali nie ewakuowano wcześniej z zagrożonych terenów? Dlaczego tak późno poproszono o pomoc Wojska Obrony Terytorialnej? Dlaczego nie było koordynacji między służbami? Dlaczego mieszkańcy skarżyli się, że nie widzą służb, albo działają one chaotycznie?
Takich pytań jest oczywiście więcej, ale tych kilka pokazuje, że państwo polskie znowu nie zdało egzaminu. Jeszcze raz okazało się, że zgodnie z tym zresztą, co mówił minister w rządzie Donalda Tuska, nasze państwo jest państwem z kartonu, czysto teoretycznym, który w chwili próby rozpływa się.
Premier Tusk, cokolwiek by robił, nie jest w stanie uciec od rażącej niekompetencji urzędników i polityków. Zwala więc odpowiedzialność na poprzedników, bobry, dezinformatorów. O skuteczności naszego państwa ma świadczyć to, że sześciu uzbrojonych funkcjonariuszy w kominiarkach zatrzymało 22-latka i wpakowało go do aresztu za to, że zamieścił w mediach społecznościowych wpis, że brakuje służb i grasują szabrownicy. To jednak jest prawdziwy dowód na to, że nasze państwo jest czysto teoretyczne. Nie jest w stanie sprzeciwić się faktycznym agentom siejącym zamęt, nie może poradzić sobie z szabrownikami, ale może, przy wykorzystywaniu nieproporcjonalnych sił i środków zatrzymać Bogu ducha winnego chłopaka, który podzielił się swoim wrażeniem.
PR-owy popis
Przemówienie Tuska w Sejmie było tylko kolejnym PR-owym popisem. Chociaż już kończy się czas walki z wielką wodą i zaczyna się czas wyjaśnień, premier wciąż powtarza retorykę o jedności i zabrania opozycji krytykować rządzących. Tymczasem to jest ich rola: wskazywać na to, co nie działa, by rząd musiał pracować nad sobą i swoimi działaniami. Tusk i jego rząd wciąż odwołują się jednak do emocji, uprawiając swoistą manipulację: my pomagamy, wy przeszkadzacie, zamiast mówić coś złego, pojedźcie na miejsce i sami noście worki z piaskiem, budujcie zbiorniki retencyjne… To ostatnie to nie żart, bo Szymon Hołownia, zirytowany pytaniem dziennikarza o zbiorniki retencyjne, które nie powstały m.in. z powodu sprzeciwu jego działaczy, zapytał go: „A pan co zrobił, żeby powstały?”.
Donald Tusk w Sejmie pominął zupełnie to, że część jego własnego rządu złożona jest z aktywistów, którzy długi czas protestowali przeciwko budowie zbiorników retencyjnych, by wymienić minister klimatu i środowiska Polski Paulinę Hennig-Kloska, sekretarz stanu Urszulę Zielińską czy wicemarszałek Sejmu Monikę Wielichowską. Tymczasem powinien ich rozliczyć z tych działań, pozbywając się z rządu. Skoro zaś tego nie robi, jego wiarygodność jest żadna. Nie może jednak zachować się inaczej, bo inaczej musiałby przyznać, że otoczył się niekompetentnymi ludźmi, którzy mu źle doradzali.
Książki autora do nabycia na stronie autorskiej tutaj