Liberland walczy z socjalizmem

Pół miliona osób uznaje państwo w Europie Víta Jedlička, za raj gospodarczy.

Liberland powstał 13 kwietnia 2015 roku. Dwa tygodnie później miał już 250 tys. osób chętnych do zostania jego obywatelami. Terytorium państwa znajduje się między Serbią i Chorwacją na tzw. ziemi niczyjej. Liczy 7 kilometrów kwadratowych. Znalazło się tym samym w gronie takich mikropaństw jak Sealand położone na platformie wiertniczej, utworzone w Michigan przez Roberta Bena Madisona nad jeziorem Michigan Królestwo Talossa oraz blisko czterysta innych.

Redaktor Perry Chiaramonte z Fox News odnotował, że z końcem sierpnia 2016 roku, kraj nadal nie posiadał niepodległości. Na tle innych krajów Liberland wyróżnia się zakazami długu publicznego i opodatkowania obywateli. Tym sposobem zyskał pół miliona chętnych do bycia obywatelami mikropaństewka. Kolory państwowe symbolizują: czarny - bunt przeciw systemowi, niebieski - Dunaj, a żółty - wolność. Środkiem płatniczym jest bitcoin oraz inne kryptowaluty. Celem funkcjonowania kraju, dla Jedlicka jest uwolnienie ludzi z gospodarki socjalistycznej nadzorowanej przez rząd, bo uważa, że: "Potrzebujemy prawdziwego podatkowego nieba".

Chorwacka straż graniczna blokuje wszelkie próby zasiedlenia Liberlandu, za pomocą aresztowań członków Zrzeszenia Osadników Liberlandu (LSA). To właśnie oni stoją za próbami uznania kraju na arenie międzynarodowej. Działają z terenu Serbii, a zaplecze finansowe zapewnia spółka Liberland Settlement Corp. Jej prezes Niklas Nikolassen powiedział, że tworzą ją inwestorzy o wolnorynkowych poglądach.

Oficjalna strona Liberlandu podkreśla, że sprzeciwiają się komunizmowi, nazizmowi oraz ekstremizmom. Zarazem uznają zgodnie z myślą lewicową wolność religii. Tym samym obywatelami mikropaństewka mogą być np. członkowie sekt New Age. Swoich zwolenników, Liberland posiada również w Polsce.

Współpracownik Bloomberg Leonid Bershidsky, zauważył, że Jedlička chce stworzenie utopii libertarian. W ramach Liberlandu, proponuje np. rezygnację z banku centralnego i finansowanie mikropaństwa z dobrowolnych opłat ludzi. Zakłada on również, że obszar funkcjonowania rządu, będzie zredukowany. Dostrzega: "Innowacje nie zatrzymują się w innych obszarach, więc czemu ma być niemożliwe stworzenie narodu?".

Ujawnia się tutaj pułapka, bo pod hasłem wolności, jak w mikropaństwie Christiana (w Kopenhadze), mogą być przemycane treści lewicy (tam hipisów). Milioner Michael Oliver, podejmował już w 1977 próby stworzenia kraju bez podatków i państwa socjalnego, tzw. Republiki Minervy, ale władze Tonga, za pomocą armii, uniemożliwiły mu zasiedlenie terytorium.

Próby tworzenia mikropaństw takich jak Liberland, wskazują, że istnieje potrzeba zmiany systemu gospodarczego na świecie. Problem ten wykracza poza mury akademii. W Polsce, wedle analizy Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) łączny dług, jawny i ukryty, wynosi 4213 miliardów złotych. Oznacza to, że na jedną osobę przypada 110 tys. złotych. Koszt obsługi długu w 2015 wynosił 31,9 miliarda złotych. Szacunki FOR mówią, że łącznie wynosi on tyle, co 231% (sic!) PKB (z tego 177,8% stanowi ukryty dług). Za te pieniądze ZUS proponuje, że będzie teraz otwarty do godziny 18... Między 31 grudnia 2015, a 30 czerwca 2016 roku, z kieszeni każdego Polaka zniknęło 1697 złotych. Tyle będzie musiał on oddać państwu w podatkach.

Odpowiedzią na takie problemy jest Liberland, ale nie posiada on tożsamości. Stanowi wyłącznie odpowiedź na chęć zwiększenia liczby posiadanego kapitału w ręku osoby bez uwzględniania wartości chrześcijańskich.

Kathy Ceceri, promotorka używania technologii w rodzinach (m. in. robotyki) napisała książkę "Mikronacje. Wynaleź swój własny kraj i kulturę z 25 projektami" (Micronations. Invent Your Own Country and Culture with 25 Projects). Zaproponowała tym samym w miejsce wpływania na Ojczyznę i czynienia jej lepszym ucieczkę do fikcyjnego świata. Wraz ze wzrostem udziału państwa w gospodarce i szerzenia się socjalizmu ekonomicznego mikropaństwa zyskają na atrakcyjności.