Kochaj i pisz co chcesz
/
Nieposłuszny kochanek w purpurze
Zakochany Walenty jednak nade wszystko kochał Boga. Tak stwierdził Kościół wynosząc go na ołtarze. Ryzykował własnym życiem, łamiąc ówczesny zakaz rzymskiego cesarza, niepozwalający młodym mężczyznom zakładanie rodzin. Biskup, podobnie jak ojciec Laurenty z szekspirowskiego dramatu „Romeo i Julia”, nie zważając na grożące mu niebezpieczeństwo, błogosławił śluby młodych legionistów. Oczywiście, jak każda tajemnica, tak i ta, musiała wyjść na jaw. Walenty został osądzony i wtrącony do więzienia.A teraz historia nie całkiem prawdziwa …
Walenty był zakochany w niewidomej córce swojego strażnika. Według legendy, dzięki jego miłości, odzyskała wzrok. Gdy dowiedział się o tym cesarz, rozkazał zabić Walentego. W jaki sposób poznał córkę swojego strażnika? Czy znał ją przed skazaniem na więzienie? A może poznał ją już będąc w niewoli? Mam nadzieję, że znajdzie się autor, który zechce dopisać brakujące wątki legendy. Tak czy inaczej, w przeddzień egzekucji Walenty napisał list do swojej ukochanej.Wartość napisana
Może powinniśmy brać przykład ze świętego Walentego i w chwilach ważnych, kiedy nie zawsze możemy lub potrafimy coś powiedzieć, sięgnąć po papier i swe myśli zapisać? Nie chodzi o to, by prowadzić pamiętnik lub dziennik, ale o zwykłe przeniesienie myśli na kartę, o napisanie listu. Jak często, w dzisiejszym, skomputeryzowanym świecie, nawet nie znamy charakteru pisma swoich najbliższych? Wysyłamy listy elektroniczne, piszemy smsy, łączymy się poprzez wideo-rozmowy, żeby było szybciej, wygodniej. Ale w miłości, w budowaniu wzajemnych relacji nie chodzi o szybkość i wygodę. Tu chodzi o prawdę, trwałość i jedność. Wysilmy się, chociaż raz w roku, i napiszmy list do bliskiej nam osoby, taki tradycyjny, przy którym będziemy musieli się zatrzymać, może dłużej zastanowić nad jego treścią…, bowiem na kartce nie ma klawisza delete. Źródło: waleszczynska.plŹródło: prawy.pl