Atak Złogów, czy Imperium kontratakuje? Przesłuchania przed „Komisją Amber Gold” kolejnych funkcjonariuszy Państwa Teoretycznego, dla niepoznaki nazywanych sędziami, prokuratorami, urzędnikami kontroli finansowej, kuratorami, policjantami, powodują coraz to nowe fale wzburzenia opinii publicznej. Świadek „nie pamięta”, świadek „nie przypomina sobie”, świadek „nie wie”. Czyżby to jakaś nowa epidemia? Atak Złogów jakiś? Może kosmitów? Kiedyś taką przypadłość nazywano sklerozą.
A co to takiego? Skleroza swą nazwę wzięła od greckiego słowa „skleros”, co znaczy twardy. No i mamy twardy orzech do zgryzienia. Jak piszą fachowcy, m.in. lekarz G. Prasałek (poradnikzdrowia.pl), „na skutek miażdżycy, czyli odkładania się złogów cholesterolowo-wapniowych, twardnieją ściany tętnic i dochodzi do zmniejszenia przekroju tętnic”.
Te złogi w polityce zaczynają odgrywać niepokojąco ważną rolę. Ludzie nie widzą, nie słyszą, nie pamiętają, nie rozumieją. Martwica neuronów w mózgu, to nie przelewki. Zmniejsza się masa mózgu. Ponieważ „Atak Złogów” nie pierwszy raz ma miejsce w takiej skali, chyba czas na szczepionkę? A kiedy ostatnio ta epidemia wystąpiła na „ławie świadków”?
Losy bohaterów „Pogorzeliska”, jednej z książek Wojciecha Sumlińskiego, przyprawiają o dreszcze, budząc rosnące z każdą stroną wzburzenie. Okazuje się, że Państwo Teoretyczne jest jak najbardziej prawdziwe, nie teoretyczne. Kilka lat temu była wiceminister Obrony Narodowej za czasów ministrowania Bronisława Komorowskiego, pani Jadwiga Zakrzewska, wcześniej pracownica Spółdzielni Spożywczej „Społem” w Zakroczymiu, podczas przesłuchania w procesie przeciwko redaktorowi Sumlińskiemu, stwierdziła, że „nie pamięta jak została wiceszefem MON, nie pamięta też, jak poznała Bronisława Komorowskiego”.
Podobnie pan Paweł Graś, przyboczny pana Tuska, a kiedyś szef Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, a następnie rzecznik rządu upadłego niedawno, podczas przesłuchania w tej samej sprawie na 100 pytań 75 razy odpowiedział, że „nie pamięta”, a nawet „zasłonił się niepamięcią”. Taki on wstydliwy? Parawanem się zasłonił, czyli się zniepamięcił. To pewnie z nadmiaru informacji, z wysiłku wielkiego, albo w trosce o interes. Państwowy interes oczywiście.
Podobnie było z szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztofem Bondarykiem. Niczego mu się nie zapamiętało. I pan wówczas prezydent Komorowski nic nie zapamiętał. Ponad 80 razy nic nie pamiętał. Tyle, co pamiętam.
W tej sytuacji sędzia Stanisław Zdun musiał odnotować, że „nie można przeprowadzić konfrontacji z udziałem Pawła Grasia, bo świadek Graś niczego nie pamięta. Nie można przeprowadzić konfrontacji z udziałem Krzysztofa Bondaryka, bo świadek Bondaryk niczego nie pamięta. Nie można przeprowadzić konfrontacji z udziałem Bronisława Komorowskiego, bo świadek Komorowski niczego nie pamięta” (Pogorzelisko, s. 173-175).
„Ponieważ w miarę rozwoju sklerozy nasila się chwiejność uczuciowa. Zdarzają się np. ataki niepohamowanego płaczu lub wybuchy gniewu. Pojawiają się większe ubytki w pamięci, zwłaszcza w stosunku do nowych zdarzeń”. Zmniejsza się ochota na aktywność ruchową, można np. całe godziny spędzać bezczynnie w fotelu. Ten fotel może stać na werandzie, w na podwórku, w Gdańsku, w Warszawie, a nawet w Brukseli. Atak Złogów jest nieprzewidywalny. Zaatakowani patrzą w siną dal całymi godzinami, a nawet dniami. Władza odchodzi w siną dal, dni mijają, a oni patrzą. Pieniądze odchodzą w siną dal, dni mijają, a oni patrzą. Wpływy zanikają w tempie zastraszającym, dni mijają, a oni patrzą. I tęsknią, choć się zniepamięcili.
To było tak niedawno, kilka lat temu raptem, a my tu nabijamy się z gdańskich urzędników parawanujących Amber Gold. Oni przecież niepamięć z mlekiem matki wyssali. Matki Partii oczywiście. Jakiej partii? No cóż, ostrożność procesowa każe mi stwierdzić, że „nie pamiętam”. Byłem, ale nie widziałem. Wiedziałem, ale zapomniałem. Atak Złogów trwa w najlepsze. Czas na szczepionkę panie Ziobro.
Panie ministrze, skleroza prowadzi zwykle do zniedołężnienia i dużego otępienia. Można opóźnić postęp choroby, ale trzeba ją prawidłowo i wcześnie zdiagnozować. Chodzi głównie o to, żeby nie pomylić jej np. z otępieniem starczym. Martwimy się o naszych Nietykalnych, Nadzwyczajnych, Nieomylnych i Niezawisłych. Atak Złogów czas powstrzymać, bo foteli zabraknie.
Dr Paweł Janowski
Redaktor naczelny miesięcznika „Czas Solidarności”
Felieton ukazał się w najnowszym wydaniu „Tygodnika Solidarność”