Szwecja „no-go”

0
0
0
/

Na naszych oczach narodziło się nowe państwo na terenie Unii Europejskiej. To państwo nazywa się Archipelag Al-Szwecja. Stolica zostanie wybrana w drodze referendum. Bliźniacze państwa powstaną niedługo na terenach „no-go” we Francji, Holandii, Belgii, Danii, Szwajcarii, Austrii, Italii. W Niemczech nie, ponieważ wiemy, że Niemcy są rajem na ziemi, więc tam nie ma stref „no-go”. Tak podają obiektywne, czyli niemieckie media, oraz potwierdzają politycy niemieccy. A przecież im ufamy bezgranicznie, co widać na przykładzie polityków Platformy, Nowoczesnej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tymczasem w mediach jak refren, co pewien czas pojawiają się informacje, zdjęcia, ostatnio coraz częściej nawet filmy, na których widać „ubogacanie kulturowe” Europy Zachodniej - jak mawia wybitna posłanka Platformy Joanna Mucha. Szczęśliwi i dzielni imigranci, najczęściej przedstawiciele pokojowego islamu, prezentują Szwedom, Francuzom, Niemcom i wszystkim zainteresowanym mniej lub bardziej swoje lokalne tradycje, czyli tańce przy ogniskach – najczęściej z braku drewna podpalają samochody, rzucanie do celu kostkami brukowymi, zabawy w chowanego i berka, itp. Policjanci, strażacy, i inni funkcjonariusze państwa sąsiadującego z gettami, jako strażnicy pięknej tradycji „multi-kulti”, chronią biednych strażników tożsamości i piewców miłości między rasami i ponad narodami. Jak podaje portal euroslam.pl, utworzono już odpowiednie punkty graniczne przy niektórych enklawach. Ambasada Szwecji w Warszawie od wielu miesięcy zapewnia turystów i wszystkich zainteresowanych, że „w Szwecji obowiązuje szwedzkie prawo”. Nie wiem, jak Państwo, ale ja ambasadzie wierzę. Po prostu trzeba przyjąć do wiadomości, że w ponad 200 enklawach, przez pomyłkę nazywanych gettami, czyli skupiskach muzułmańskich miłośników pokoju, Królestwo Szwecji zrzekło się swej władzy. Szczodre i wielkoduszne jest Królestwo. To są enklawy Nieszwecji, czyli Al-Szwecji. Archipelag Al-Szwecja to państwo nowego typu na Półwyspie Skandynawskim. Jeszcze nie ogłosiło niepodległości, ale już przeprowadza referenda. Zwłaszcza wśród kobiet. Ankieterzy zaopatrzeni w bejsbolowe długopisy chodzą po domach i pytają szczęśliwych mieszkańców o prawa obywatelskie, gustowne burki i inne prześcieradła wyjściowe oraz o miłość do Unii Europejskiej. Oficjalne sądy i kary zastępowane są kodeksami panującymi w rodzimej kulturze dominujących na danym terenie miłośników islamu. Według raportów policyjnych powstały już „posterunki graniczne” w niektórych z tych stref. Są prowadzone przez przyjaźnie wyglądających funkcjonariuszy Al-Szwecji. Według Centrum Badania Opinii w meczecie i okolicach, ponad 90 procent kobiet jest zadowolonych. Pozostałe są w rozterce, ale niedługo też mają być zadowolone – proszą jedynie o wprowadzenie prześcieradeł w kolorach tęczy. Co najbardziej cieszy wyznawców multi-kulti, to fakt, że w Archipelagu Al-Szwecji mieszkają głównie wykształceni inaczej, kochający inaczej, pokojowi inaczej, pracujący inaczej, myślący inaczej. Kwitnie też miłość do beztroski, nazywana niekiedy wysokim bezrobociem. Ponadto silne są środowiska koneserów środków orzeźwiających inaczej, co dobrze wróży na przyszłość. Dobrze, że wróży po drugiej stronie Bałtyku. Choć jest to niepokojąco blisko. Dr Paweł Janowski Redaktor naczelny miesięcznika „Czas Solidarności” Felieton ukazał się w najnowszym wydaniu „Tygodnika Solidarność”

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną