Niemcy nie zamierzają więcej zapewniać pracy cudzoziemcom z państw UE. Mimo że adresowany do młodych ludzi program zatrudniania młodych i zdolnych pracowników z 28 krajów wspólnoty miał działać do 2018 roku, to ze względu na ogromne zainteresowanie pracą w Niemczech, rezygnuje z niego na rzecz własnych obywateli.

Przeznaczony dla osób od 18 do 35 roku życia program „Praca mojego życia” stanowił odpowiedź na zarzuty wysuwane przez pozostałe kraje wspólnoty, że Niemcy, narzucając fiskalną dyscyplinę, doprowadziły słabszych członków unii do ekonomicznej zapaści, a co za tym idzie – gigantycznego bezrobocia.

Między styczniem 2013 r. a marcem 2014 r. chęć rozpoczęcia pracy w Niemczech zadeklarowało 9 tys. młodych ludzi ze wszystkich krajów wspólnoty. Najwięcej chętnych pochodziło z Hiszpanii oraz z Węgier. Program zostanie zamknięty przed wyznaczonym terminem ze względu na to, iż jego twórcy nie spodziewali się tak szerokiego odzewu i nie byli przygotowani na przyjęcie tylu osób.

Z 400 mln euro przeznaczonych na funkcjonowanie programu, włącznie z 48 mln euro w tym roku, wykorzystano w zasadzie prawie całą sumę. Osoby, którym udało się wejść do programu, będą finansowane zgodnie z dotychczasowymi uzgodnieniami. Od 8 kwietnia nowe wnioski nie są przyjmowane.

W programie uczestniczy również kilkuset Polaków. Ci ostatni, podobnie zresztą jak zdecydowana większość obcokrajowców przybywających do Niemiec w poszukiwaniu pracy, są traktowani jak tania siła robocza.

Julia Nowicka

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU i ZDJĘĆ ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.