Pierwszy protest przeciw aferzystom Tuska spacyfikowany
W niedzielę 15 czerwca działacze Ruchu Narodowego zorganizowali spontaniczny protest przed warszawskim Urzędem Rady Ministrów. Narodowcy zebrali się na chodniku między Parkiem Łazienkowskim a Alejami Ujazdowskimi by potępić haniebne praktyki rządzących, ujawnione w aferze taśmowej, domagać się dymisji rządu Tuska i tego, by media zamiast truć Polaków propagandą zajęły się rzetelną informacją.
Do kilkudziesięciu a potem kilkuset młodych ludzi przemówili Winnicki, Bosak i Zawisza. Liderów Ruchu wysłuchali działacze ONR, Młodzieży Wszechpolskiej, Ruchu Narodowego, Sekcji Kobiet, stowarzyszenia Niklot i kibice Legii.
Po przemówieniach demonstracja narodowców przeszła chodnikami pod budynek premiera, a potem pod Sejm. Pod Sejmem liderzy zdecydowali się na wejście na teren parlamentu. Część osób nie skorzystała z ich zachęt, domyślając się, że da to pretekst policji do brutalnego ataku. I tak się stało. Policja zaatakowała narodowców, w tym dzieci z rodzicami i kobiety gazem. Poparzeni ludzie pozostali bez pomocy medycznej.
Zagazowani ludzie byli wyłapywani przez ściąganych z całej Warszawy umundurowanych i nieumundurowanych policjantów. Ci którym udało się uniknąć łapanki nie kryli swojego rozczarowania odpowiedzialnymi za protest. Jeden z młodych działaczy z wyrzutem zauważył w trakcie ewakuacji, że „trudno powierzyć odpowiedzialność za Polskę ludziom, którzy świadomie narażają powierzonych sobie ludzi na zatrzymania, mandaty, bicie i gazowanie".
Kolejną demonstrację przeciw skorumpowanemu rządowi Donalda Tuska Ruch Narodowy zaplanował na poniedziałek, na godz. 20:00 na Rakowieckiej przed gmachem MSW. Z Rakowieckiej wyruszy marsz pod Sejm.
Tekst i foto: Jan Bodakowski
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl