Bluźnierstwa i przekleństwa czytane przez polskich aktorów na ulicach Warszawy to golgota picnic

0
0
0
/

W piątek, 27 czerwca br., w dniu święta Najświętszego Serca Pana Jezusa, Teatr Rozmaitości w Warszawie, a także kilku warszawskich aktorów podjęło decyzję o zorganizowaniu projekcji ‘sztuki’ Golgota Picnic oraz przeczytaniu fragmentów tego przedstawienia publicznie, na placu przed PKiN.


O godzinie 16:00, w Teatrze Rozmaitości rozpoczęła się projekcja ‘Golgota Picnic’, którą poprzedziła interesująca historia rzekomo dostępnych wejściówek. Ogłoszono publicznie, iż wejściówki są dostępne dla wszystkich zainteresowanych, po czym okazało się, że widzowie przybyli, aby je nabyć nie dostali zaproszeń. Stwierdzono, iż zostały rozprowadzone w ciagu pierwszych trzech godzin od ogłoszenia, co zaprzeczało jakiejkowliek logice, gdyż w chwili przybycia grupy zainteresowanych nie minęły nawet dwie godziny od podania do publicznej wiadomości o dostępności biletów.


Jeszcze większe zdumienie budziło stwierdzenie jednej z pań w teatrze, iż wejściówki zostały przekazane konkretnym osobom i są do odbioru pod konkretnymi nazwiskami. Te manipulacje opinią publiczną dowodzą, iż na projekcję, przybyły wyłącznie, wyznaczone do tego osoby i nikt inny zaproszeń otrzymać nie mógł.


W trakcie wyświetlania filmu, przed Teatrem zgromadziło się kilkaset osób, którzy protestowali przeciwko bluźnierczej ‘sztuce’. Zgromadzeni, wraz z przybyłym na tę okazję księdzem, modlili się oraz śpiewali pieśni religijne i narodowe. Wierni trzymali w rękach transparenty i biało-czerwone flagi. Większość osób miało ze sobą różańce i krzyże. W manifestacji uczestniczyły osoby w różnym wieku, w tym wiele młodych Polaków. Porządku pilnowała policja.


Wieczorem, około godziny 20:00 rozpoczęło się publiczne czytanie fragmentów przedstawienia. Dziewięciu aktorów usiadło na rozkładanych krzesłach, rozstawionych na przygotowanej wcześniej scenie. Przed podestem zorganizowane były miejsca siedzące dla zainteresowanych wysłuchaniem odczytu. Za sceną, metalowe barierki odgradzały zgromadzonych przeciwników bluźnierstw.


Kilkuset Polaków, z transparentami i flagami, modliło się i śpiewało pieśni. Podczas odczytywania fragmentów ‘sztuki’ zgromadzeni zagłuszali recytację używając megafonów, trąbek i gwizdków, a także wznosząc okrzyki. Obecny tam ksiądz, zachęcał wszystkich do spokojnej modlitwy.


Wśród widzów dostrzec można było grupę ludzi z niebieskimi chustami na szyjach z napisem: koalicja ateistyczna.


W trakcie odczytu kilka osób chciało sforsować barierki i zbliżyć się do sceny, na co histerycznie zareagowała policja, która biegiem przybyła na miejsce i natychmiast uformowała kordon, bezpośrednio przed modlącymi się.


Po zakończeniu wyczytywania przez mikrofony przekleństw i bluźnierstw, widzowie rozeszli się, natomiast protestujący trwali jeszcze na modlitwie. Manifestacja zakończyła się Apelem Jasnogórskim i błogosławieństwem księdza misjonarza. Wierni odśpiewali Rotę i hymn narodowy.


Pomiędzy kolejnymi dźwiękami trąbek i gwizdków można było usłyszeć fragmenty skryptu, w którym co drugie słowo to było prymitywne przekleństwo, a całość nie miała żadnego logicznego sensu i koncentrowała się na obrażaniu i bluźnieniu. Zasadnym wydaje się zadać pytanie: Jaki cel przyświeca ludziom, którzy w tak prymitywny i obrzydliwy sposób publicznie się wyrażają i co chcą osiągnąć poprzez obrażanie świętości, w tym samego Boga? Jak daleko jeszcze posuną się w swojej pogardzie do większej części polskiego społeczeństwa i czy formy protestu, przeciw znieważaniu Katolików, profanacji i bluźnierstwom nie powinny przybrać bardziej konkretnej formy?


tekst i fot. Barbara Rode

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną