Grzegorz Braun: amerykańska agentura w Polsce pracuje „za frajer”
Podczas niedawnej wizyty w Mielcu Grzegorz Braun ocenił krytycznie postawę części polskich polityków i środowisk patriotycznych, będących darmowym narzędziem antyrosyjskiej polityki Waszyngtonu w naszej części świata.
Polska, zdaniem reżysera, nie powinna odgrywać roli darmowego agenta Stanów Zjednoczonych w rozgrywce Waszyngtonu z Moskwą, ponieważ „alianci zachodni” zbyt wiele razy w przeszłości udowodnili, iż traktują nas przedmiotowo. Jeśli więc nasze państwo chce uczestniczyć w akcjach militarnych Ameryki, to powinno brać zapłatę „z góry” a nie liczyć, że ktoś w przyszłości będzie pamiętał o naszym poświęceniu.
- Cały wywiad aliancki w Europie Zachodniej stał na Polakach. Cała Enigma i V2, to wszystko było „za frajer”. Minął rok-dwa i Polski już nie było. Było pełne przyzwolenie tak zwanego "wolnego świata", żeby Polski nie było - dodał Braun.
Dokumentalista przypomniał, że generał Władysław Sikorski odwiedził podczas wojny Biały Dom i usłyszał od prezydenta F. D. Roosevelta, że Polska to „natchnienie narodów” a kilka lat później ten sam amerykański przywódca oddawał Polskę w ręce Stalina na konferencjach w Teheranie i Jałcie.
- Nie mówię, że z tego powodu, że Amerykanie są cyniczni i rozgrywają nas „na zimno”, my mamy sobie wybrać Putina na cara Polski. Ja tego nie mówię. Ja tylko mówię, że jak w życiu każdej polskiej rodziny trzeba prowadzić jakieś racjonalne rachunki, bo inaczej to się źle skończy - podkreślił Grzegorz Braun.
Reżyser zaznaczył, iż zmieni swoją krytyczną opinię o amerykańskich sojusznikach, jeśli zobaczy realne wsparcie Waszyngtonu dla Polski a nie tylko puste gesty.
Marcin Janowski
fot. youtube
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl