Awantura w Sejmie: „Macierewicz szkodnikiem, przez którego ginęli ludzie”

Niewiele brakowało, aby w wyniku burzliwej wymiany zdań, do jakiej doszło podczas piątkowego posiedzenia Sejmu między posłami Prawa i Sprawiedliwości a Twojego Ruchu w sprawie głosowania nad powołaniem komisji śledczej ds. likwidacji WSI, doszło do rękoczynów.

Do ostrej wymiany poglądów doszło, kiedy Mariusz Antoni Kamiński (PiS) nazwał Wojskowe Służby Informacyjne były "patologią III RP". - To był handel bronią, inwigilacja dziennikarzy i polityków, to były przestępstwa. To była organizacja, którą zlikwidowaliśmy i jesteśmy z tego dumni. Ucięliśmy zbrojne ramię Moskwy raz na zawsze - powiedział Kamiński.

W reakcji na te słowa Andrzej Rozenek (TR) nazwał odpowiedzialnego za likwidację WSI i weryfikację jej żołnierzy Antoniego Macierewicza "szkodnikiem, przez którego ginęli ludzie". Wypowiedź ta wywołała oburzenie posłów PiS, którzy zażądali od marszałek Ewy Kopacz, aby skierowała do komisji etyki wniosek o ukaranie Rozenka za obrazę Macierewicza. Girzyński, już po głosowaniu, ocenił, że w Sejmie "tak jak u schyłku XVIII wieku mamy większość prorosyjską". - Tym razem już nie jest to większość prorosyjska - to jest większość proputinowska - powiedział poseł PiS. - Putin dzisiaj rechocze na Kremlu, patrząc, jak wy się tu zachowujecie – ocenił.

Emocji nie próbował powstrzymać również Mariusz Kamiński.- Kiedyś głosowaliście z nami za rozwiązaniem WSI, teraz siedzicie w jednym rzędzie z Ruchem Palikota tworząc front obrony WSI. Tam jest wasze miejsce, bo niczym nie różnicie się od „Palikotów” - stwierdził.

Sejm nie zgodził się na, wnioskowane przez PiS, odrzucenie projektu uchwały w sprawie powołania komisji śledczej ds. likwidacji WSI. Projekt trafił do dalszych prac w komisji ustawodawczej. Przeciwko temu projektowi głosowało 277 posłów, 163 opowiedziało się za. 6 posłów wstrzymało się od głosu.

Karolina Maria Koter

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.