Ziemkiewicz vs. Kowalski: Każdy kto nie jest z PO, jest lepszym kandydatem na prezydenta

0
0
0
/

Publicysta Rafała Ziemkiewicz wyznaje, że miał zostać kandydatem na urząd prezydenta z list Ruchu Narodowego i KNP. - Odmówiłem ze względów osobistych – przyznaje w rozmowie z dziennikiem Fakt.

 

Na temat kandydata Ruchu Narodowego Mariana Kowalskiego Ziemkiewicz mówi:

 

- Kowalski jako kandydat podoba mi się z wielu względów. Znam go od dawna z dawnych czasów Unii Polityki Realnej. Po drugie, uważam, że ma ogromny wizerunkowy potencjał, bo on nie tylko nazywa się Kowalski, ale on naprawdę jest Kowalskim. Jak jeżdżę po Polsce, a jeżdżę naprawdę dużo, to prawie w każdym mieście znam takiego człowieka, jakiegoś lokalnego działacza, który próbuje coś tam zrobić, biznes prowadzi, użera się z urzędami skarbowymi, jakimiś miejscowymi sitwami, a jednocześnie próbuje robić klub obywatelski, czy jakieś stowarzyszenie lokalne czy to pod szyldem większej organizacji czy to mniejszej.

 

I dodaje: - W prawie każdej miejscowości jest taki Kowalski, który wygląda jak Marian Kowalski, myśli jak Marian Kowalski, także uważam, że to kandydat, który wbrew temu co myślą ludzie zamknięci w rogatkach wielkich miast, ma coś do powiedzenia Polakom. I może coś w tych wyborach ugrać, czego mu życzę. Wprawdzie bardziej bym się cieszył, gdyby był to kandydat wspierany i przez Ruch Narodowy i KNP, ale obawiam się, że KNP będzie chciał wystawić swojego kandydata i to mnie troszkę martwi. Ale ja nie zamierzam w to ingerować – w życie tych partii, nie mam takiego moralnego prawa, skoro odmówiłem.

 

Publicysta przyznaje jednak, że nie ma ambicji partyjnych. - Natomiast jako człowiek, który interesuje się życiem publicznym, mam ambicje coś zmienić na lepsze. W ścisłym sensie możemy je nazwać politycznymi. Ale te swoje ambicje wolałbym realizować jak dotąd, czyli pisanie książek, formowanie, pokazywanie pewnych wizji, ku czemu zmierzamy, wpływanie na ludzi, przytaczanie argumentów. Tak mówiąc potocznie: myślę, że do tego mnie Pan Bóg stworzył. Wiele lat obserwuje politykę i wiem, czego tak technicznie potrzeba, by być dobrym politykiem. Pod pewnymi względami łatwo by mi nie było, jak choćby to, że trzeba mieć twardą d... i umiejętność wysiadywania długich zebrań i wygrania ich dla swojej korzyści. Trzeba mieć pamięć do twarzy i talent do zarządzania ludźmi, którego ja u siebie nie obserwuję. Nie wystarczy mieć dobre gadane i używać trafnych argumentów, żeby się w zawodzie polityka odnaleźć. Uznałem, że więcej dobrego mogę zrobić jako pisarz i mam nadzieję, że rzeczywistość to potwierdzi.

 

Rafał Ziemkiewicz skomentował także wybór Mariana Kowalskiego i Anrzeja Dudy na stanowisko prezydenta:

 

- Każdy kto nie jest z Platformy będzie lepszy na tym stanowisku niż Bronisław Komorowski.

Ale pytałem o tych dwóch kandydatów i o ich ocenę. Na to nie odpowiem, bo byłoby to włączanie się w kampanię. Ale w jednej z moich ulubionych książek czarodziej Gandalf mówi do Hobbita: „Może nie jesteś wielkim bohaterem, ale gdy Ci wielcy padną, musisz ich zastąpić na czele marszu i w miarę możności i posiadanych sił, dorosnąć do wyzwań, które na Ciebie spadły”. Obaj kandydaci by sobie poradzili z urzędem, nawet jeśli nie mieli podobnych doświadczeń wcześniej, to na pewno by do nich dorośli.

 

Not.mp

fot. ab, arch.

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

 

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną