Pupilek PRL-u broni pederastów. Ile jeszcze trupów jest w tej szafie?
Zbigniew Wodecki bierze udział w kampanii „Ramię w ramię po równość”, organizowanej przez Kampanię przeciw Homofobii. Jak deklaruje, jest za wprowadzeniem w Polsce związków partnerskich.
W rozmowie z Onetem dodaje: - To jest mój akt sprzeciwu. Potępiam tych, którzy czepiają się osób homoseksualnych, do których ja nic nie mam. Sam na głowie mam ważniejsze sprawy niż to, z kim kto śpi w łóżku. Nie jestem sędzią - to Bóg stworzył ludzi. Znam wielu homoseksualistów, którzy są inteligentni, zdolni, dowcipni i osiągają sukcesy - pracuję z takimi ludźmi. I znam też wiele osób hetero, które są chamami. Orientacja nie ma nic wspólnego z tym, jakim jest się człowiekiem - mówi Onetowi Zbigniew Wodecki.
W jego ocenie w Polsce w zasadzie nie ma homofobii. - Nie mówię tu o jakichś ekstremalnych przykładach i głupcach, którzy chodzą i coś krzyczą - zastrzega. Jednocześnie zwraca uwagę, że sam wychowywał się w środowisku opery, operetki, artystów. - I wiem, że czyjaś seksualność to nie jest moja sprawa. Ja nikomu do łóżka nie zaglądam i nie chcę, aby ktoś zaglądał do mojego.
Akcja "Ramię w ramię po równość" ma trwać przez cały 2015 r. Co miesiąc jej twarzą jest nowa osoba publiczna, która wspiera osoby LGBT i wprowadzenie np. związków partnerskich oraz penalizowanie przemocy motywowanej nienawiścią.
Obok Wodeckiego w roli obrońców pederastów wystąpili już Dariusz Michalczewski, Ilona Felicjańska i Maja Ostaszewska.
Michał Polak
za: onet.pl
Fot. Zbigniew Wodecki/Creative Commons BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl