Jurny dziadek. 72-letni Janusz Korwin-Mikke spłodził nieślubne dzieci?

0
0
0
/

Według artykułu brzmiącego wysoce nieprawdopodobnie, a opublikowanego na poważnej stronie dziennika „Rzeczpospolita” Janusz Korwin-Mikke przestał być prezesem KNP bo „niedawno urodziła mu się dwójka nieślubnych dzieci”. Co ciekawe, popularny polityk urodził się w 1942 roku i ma 72 lata. Gdyby więc informacja potwierdziła się, europoseł zasługiwał by na tytuł jurnego dziadka.

 

W tekście autorstwa Pawła Majewskiego i Marcina Pieńkowskiego pt. „Sprawy obyczajowe pogrążyły Korwin-Mikkego” czytamy, że „w partii narastało oburzenie po tym, gdy wyszło na jaw, że niedawno urodziła mu się dwójka nieślubnych dzieci. Nowego związku nie akceptuje jego rodzina, a cała sytuacja nie spodobała się też partyjnej opozycji, która uważa, że może to wpłynąć na wyborców KNP. Niektórzy nie akceptują też zachowania Korwin-Mikkego ze względów ideowych. Robert Maurer, który złożył wniosek o odwołanie prezesa, podobnie jak Marusik, uważany jest za katolickiego fundamentalistę i otwarcie zapowiedział, że nie zaangażuje się w kampanię byłego lidera.”

Taki nagły purytanizm kolegów partyjnych Korwina-Mikke byłby dziwny, zważywszy, że prócz bardzo sensownych poglądów gospodarczych JKM od lat głosi poglądy, które można określić mianem kontrowersyjnych. W wywiadzie książce „Korwin wolnościowiec z misją” polityk odniósł się m.in. do kwestii wieku dopuszczającego do prokreacji. Według niego z kobietą można kopulować po pierwszej jej miesiączce, a chłopiec zdatny jest do kopulacji, gdy wykształci mu się jabłko Adama. Publicysta uważa, że prostytucja powinna być zalegalizowana, a przepisy dotyczące małżeństwa należy znieść.

Wiara i kościół nie są istotne dla Janusza Korwin-Mikke. Wiara jest pewną konwencją mająca konsekwencje obyczajowe. Wszystkie religie odwołujące się Biblii (w tym i islam) są bliskie prawdy według publicysty. Korwin uważa, że nie da się stwierdzić które wyznanie jest prawdziwe. Korwin-Mikke deklaruje, „że z awersją odnoszę się do kultu Matki Boskiej”. Jego zdaniem Kult Maryi jest sprzeczny z pierwszym przykazaniem i jest herezją. Dodatkowo, szacunek jakim darzona jest Maryja Korwin-Mikke uważa za społecznie szkodliwy, bo uzależnia mężczyzn od kobiet. Równie szkodliwy według polityka jest kult świętych. JKM głosi, że Bóg stworzył świat, ale w niego nie interweniuje, a objawienia i stygmaty to dziwactwo. Chlubą publicysty jest to, że nie czytał niczego co napisali święci. Nie z powodu wiary ale, z powodów obyczajowych Korwin-Mikke jest zwolennikiem powrotu łaciny do liturgii, popiera lefebrystów i celibat. Dla polityka wiara jest tylko skutecznym sposobem kontroli społecznej, kwestie teologiczne nie wzbudzają jego zainteresowania. Deklaruje on, że do kościoła chodzi regularnie i przyjmuje Komunię Świętą. Korwin-Mikke nie wierzy, że Pan Bóg przejmuje się specjalnie tym, kogo Watykan uznaje za „świętego”, a kogo nie, a „obecny kościół właśnie się biurokratyzuje - i w obecnej formie odejdzie wraz z upadająca cywilizacją”.


Janusz Korwin-Mikke deklaruje też, że jest ewolucjonistą (i to bardziej radykalnym niż Darwin). Dla Korwina moralność ani instytucje społeczne nie są stałe tylko ewoluują. Na JKM żadni myśliciele zachodni czy polscy nie zrobili wrażenia, nie inspirowali go, z entuzjazmem wypowiada się o Lemie.


Jan Bodakowski

fot. Agnieszka Piwar

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną