Uczestnicy protestu przeciw Baumanowi – uniewinnieni!

Sąd uniewinnił 17 osób postawionych przed wymiar sprawiedliwości za protestowanie przeciwko obecności mjr. Baumana na festiwalu kulturowym „Dialog”. Skarb państwa wypłaci im ekwiwalent wydatków, jakie ponieśli na adwokatów. Na skandal zakrawa, że w ogóle byli sądzeni.

Wprawdzie wyrok nie jest prawomocny, ale został przyjęty oklaskami licznie zgromadzonej na procesie publiczności. Sami oskarżeni natomiast unikali wypowiadania się w sprawie. - Najlepszym komentarzem jest decyzja sądu. Nie mamy nic do dodania – stwierdził jeden z uniewinnionych.

-Żadnemu z obwinionych nie można przypisać wykroczenia które im zarzucono, z art. 50 Kodeksu Wykroczeń. Chodzi o odmówienie opuszczenia zbiegowiska publicznego po wezwaniu policjanta. Ustawa rzeczywiście nie zawiera definicji zbiegowiska, niemniej rozpatrując każdą sprawę sad musi widzieć system prawa i jak przepis w nim funkcjonuje. Nie ulega wątpliwości, że nasza konstytucja zapewnia swobodę wyrażania poglądów także w miejscu w publicznym. Art. 57 gwarantuje obywatelom prawo organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Jeżeli zbiera się więc grupa osób mniejsza niż 15, nie można jej uznać za zbiegowisko, a w tej sytuacji tak było. Sąd nie ocenia poglądów jakie wyrażali protestujący, nawet jeśli były one niepopularne. Wolność wyrażania swojego zdania obejmuje wszystkich. W dodatku te osoby przyszły w sposób zorganizowany, przygotowany, a wiec nie stanowiły zbiegowiska. Nie znalazły się tam przypadkowo – uzasadniła swoją decyzję pani sędzia Hanna Stankiewicz.

Zadowolenia nie kryli obrońcy, ale czy jest się z czego cieszyć? Raczej nie, jeżeli w kraju, który jest uważany za demokratyczny i co najważniejsze – wolny, za protest wobec obecności komunistycznego siepacza trafia się przed sąd.

Julia Nowicka

Źródło: wDolnymŚląsku.pl

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.