Ziemkiewicz masakruje wiceministra zdrowia ws. pigułki DZIEŃ PO!

0
0
0
/

Ostra dyskusja TVP INFO nt. pigułki DZIEŃ PO! Główny cel tej tabletki to działanie wczesnoporonne – tłumaczy Marek Jurek, były marszałek sejmu. Rafał Ziemkiewicz pyta o to, czy Polska jest krajem kolonialnym.

 

- Pan mówi nieprawdę, będziecie się z tego tłumaczyć. To jest zwykła decyzja administracyjna – a te nie mogą zmieniać konstytucji - tłumaczył Marek Jurek z Prawicy RP.

 

Dominika Wielowiejska z „Polityki” twierdziła z kolei, że tabletka ta może być niebezpieczna, ale „boi się ich tak samo, jak paracetamolu czy innych tabletek na gardło”.

 

Igor Radziewicz – Winnicki z ministerstwa zdrowia bronił decyzji ministerstwa zdrowia, które chce, aby tabletka ta była dostępna bez recepty w każdej aptece. - Jest ona już w aptekach, ale to zależy od dystrybutora – tłumaczy. Odpiera też zarzuty, jako był to preparat antykoncepcyjny. Wiceminister zdrowia twierdzi jednak, że pigułka ta nie jest lekiem poronnym.

 

- To bzdura! - opowiada Marek Jurek.

 

dr Andrzej Detko, seksuolog bronił tabletki. - Gdyby to było złe, Europejska Komisja ds. leków uznałaby że to lek niebezpieczny, nie byłoby problemu. Większym zagrożeniem jego zdaniem, jest zarodek, który może powodować raka macicy.

 

Z punktu widzenia nauczania moralnego Kościoła, stosowanie tzw. pigułki dzień po jest grzechem ciężkim. Jednak w ocenie tego postępowania ze względu na brak pewności zapłodnienia i poronienia, nie można wskazywać na perspektywę ekskomuniki z mocy prawa – twierdzi Episkopat Polski.

 

Czy my jesteśmy suwerennym krajem? - pytał retorycznie redaktor Rafał Ziemkiewicz. Przecież my możemy ustalić, że ta tabletka jest u nas niedostępna bez recpty. Ale za tym stoją miliardowe sumy koncernów farmacetycznych.

 

Przypomnijmy, eksperci z zespołu bioetycznego Episkopatu podkreślają, że pigułka "dzień po" nie jest lekiem, a Polska nie jest zobowiązana do wprowadzenia tego środka bez recepty. Dodają też, że obowiązkiem rodziców jest sprzeciw wobec wprowadzenia do swobodnego obrotu tego inwazyjnego i niebezpiecznego dla rozwoju psychoseksualnego nieletnich preparatu.

 

Wobec zapowiedzi dopuszczenia do obrotu bez reglamentacji preparatu postkoitalnego (tzw. pigułka "dzień po"), Zespół Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski wyjaśnia podwójny mechanizm jego działania: przeciwowulacyjny oraz postowulacyjny, który prowadzi do wydalenia zarodka ludzkiego z ustroju matki i jego śmierć.

 

Stanowisko Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski w sprawie dopuszczenia do swobodnego obrotu handlowego pigułki postkoitalnej:

 

W związku z publicznymi zapowiedziami dopuszczenia do obrotu bez reglamentacji preparatu postkoitalnego (tzw. pigułka dzień po), Zespół Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski przedstawia poniższe stanowisko.

 

W dyskusji publicznej poświęconej dopuszczalności swobodnego obrotu pigułką postkoitalną występuje kilka zasadniczych przekłamań, które stwarzają wrażenie, że mamy do czynienia z lekiem (a więc środkiem terapeutycznym), jak również, że polskie organy państwa są zobowiązane rozstrzygnięciem Unii Europejskiej do tego, by pilnie dopuścić obrót takim preparatem bez reglamentacji związanej z potrzebą konsultacji z lekarzem i wystawieniem recepty.

 

Wyjaśnienia wymaga działanie pigułki (ulipristalu). Ma ona podwójny mechanizm. Pierwszy, podobny do preparatów stosowanych w aborcji farmakologicznej (mifepristone), modyfikuje funkcje receptorów progesteronowych (działanie postowulacyjne i antynidacyjne). W tym przypadku następuje wydalenie zarodka ludzkiego z ustroju matki i jego śmierć. Drugie oczywiście zakłada potencjalną blokadę owulacji (działanie przeciwowulacyjne). Oba mechanizmy niszczą procesy fizjologiczne, które umożliwiają odpowiednio utrzymanie ciąży lub jej powstanie.

 

W odniesieniu do aspektu prawnego należy podkreślić, że całkowicie niezgodne z prawdą jest twierdzenie o istnieniu obowiązku Polski, w tym wynikającego rzekomo ze zobowiązań unijnych, do wprowadzenia pigułki postkoitalnej do obrotu z wyłączeniem wcześniejszej konsultacji z lekarzem i wystawienia recepty. Należy również wskazać, że stosowanie środka, który skutkuje śmiercią zarodka, można bez cienia wątpliwości uznać za zachowanie bezprawne i karalne w świetle polskiego kodeksu karnego oraz niedopuszczalne w świetle zasady ochrony godności człowieka, wypowiedzianej w art. 30 Konstytucji RP, od którego nie dopuszcza się w tym akcie żadnych wyjątków.

 

Zespół z niepokojem podkreśla, że stosowanie tzw. antykoncepcji doraźnej otwiera drzwi do istotnej zmiany kulturowej postaw i relacji międzyludzkich: propaguje swobodę seksualną i brak odpowiedzialności za podejmowanie relacji intymnych, banalizuje seksualność człowieka, niszczy ideał wyłączności relacji między kobietą i mężczyzną oraz pozwala na uwolnienie się od odpowiedzialności za drugiego człowieka.

 

Na szczególną uwagę zasługuje potrzeba ochrony dzieci ze względu na coraz częstszą wczesną inicjację seksualną, której ten środek również sprzyja. Nie można dopuścić do swobodnego stosowania przez nie, bez wiedzy rodziców, preparatów tak bardzo inwazyjnych i niebezpiecznych dla rozwoju psychoseksualnego osób niepełnoletnich. Obowiązkiem rodziców jest sprzeciw wobec dopuszczalności swobodnego obrotu pigułką postkoitalną ze względu na dobro ich dzieci.

 

Ten sam obowiązek spoczywa na katolikach prowadzących działalność polityczną, zwłaszcza na parlamentarzystach, przed którymi rząd ponosi odpowiedzialność, i na wszystkich osobach odpowiedzialnych za dobro wspólne i integralne dobro wszystkich obywateli.

 

W perspektywie zasad życia chrześcijańskiego, stosowanie przez konkretną osobę tzw. antykoncepcji doraźnej skutkuje zaciągnięciem przez nią poważnej winy moralnej w postaci grzechu ciężkiego. W ocenie tego postępowania nie można wskazywać na perspektywę ekskomuniki z mocy prawa, bowiem do jej zaistnienia konieczna jest pewność obiektywnie stwierdzalnego skutku. Tymczasem, w przypadku pigułki postkoitalnej mamy do czynienia z niewątpliwą intencją przeciwdziałania urodzeniu dziecka, jednak ze względu na brak pewności zapłodnienia i poronienia, warunki te nie są spełnione.

 

Zespół ma świadomość, że wiele osób wątpi w rzeczywistą naganność stosowania tzw. pigułki dzień po, jednak wiąże się to z brakiem znajomości mechanizmu działania tego preparatu, treści obowiązującego prawa, a niejednokrotnie z brakiem wrażliwości na życie dziecka poczętego. W tych okolicznościach Zespół zwraca się do ludzi dobrej woli z prośbą o pomoc w kształtowaniu prawidłowej oceny rzeczywistości dotyczącej tzw. antykoncepcji doraźnej oraz wzmacniania postaw odpowiedzialnego rodzicielstwa i hojności w przyjmowaniu potomstwa. Jednocześnie podkreśla, że wspólnym obowiązkiem jest pomoc samotnym matkom i wszystkim tym, których lęk o zdolność zapewnienia potomstwu należnego bytu prowadzi do poszukiwania sposobów na przerwanie ciąży.

 

Warto również zwrócić uwagę tym, którzy nie podzielają zaprezentowanego w stanowisku Zespołu poglądu, że częste stosowanie pigułki postkoitalnej bez kontroli lekarza jest brakiem dbałości o stan swojego zdrowia, bowiem antykoncepcja doraźna nie jest obojętna dla zdrowia kobiety. W końcu najbardziej destrukcyjne skutki ma stosownie środków hormonalnych tego rodzaju przez osoby młode.

 

Przypomnijmy, 7 stycznia Komisja Europejska uznała, że pigułka „ellaOne” może być bez recepty sprzedawana na terenie Unii Europejskiej. Choć decyzja ta pozostała ostatecznie w rękach poszczególnych państw, premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że Polska będzie stosowała się do powyższych zaleceń.

 

Michał Polak

fot. arch., mj.

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną