Wskutek tego gwałtu tracimy pokolenia
36 proc. internetu to pornografia. Internetowy przemysł pornograficzny zarabia 3 tys. dolarów na sekundę. 40 mln osób regularnie korzysta z pornografii on-line. Co czwarte wyszukiwanie dotyczy pornografii. Ponad jedna trzecia pobieranych plików to treści pornograficzne. Najczęściej wyszukuje się pornografii z udziałem nastolatków - wyliczała socjolog prof. Gail Dines podczas zorganizowanej w poniedziałek w Sejmie konferencji "Chrońmy dzieci przed pornografią".
- Większość dziewczynek w świecie zachodnim poddaje się socjalizacji przez pornokulturę, stają się gotowe na porno mimo że nigdy mogą w nim nie brać udziału. Kultura się pornografizuje i dziewczyny myślą o sobie w sposób pornograficzny - zauważyła Dines, od lat prowadząca badania naukowe nad pornografią i skutkami społecznymi, jakie ona powoduje.
Zwróciła uwagę, iż świat popkultury przeciętnego nastolatka, niezależnie od tego, czy jest to chłopak czy dziewczyna jest hiperseksualizowany, nie tylko poprzez obrazy.
Dines wskazywała, że świat mediów stawia dzieci przed fałszywą alternatywą: albo jesteś "gotowa na pieprzenie", albo pozostaniesz niezauważona. Ta druga opcja zwykle jest dla nastolatków, pragnących być zauważanymi, a nawet w samym centrum uwagi, nie do przyjęcia, stąd decydują się na tę pierwszą, nie zastanawiając się, czy nie ma przypadkiem całkiem innej opcji oraz czy będą w stanie udźwignąć konsekwencje przyjmowanej pozy.
- Dziewczyny są stawiane w sytuacji bez wyjścia, gdyż "trzeba wyglądać jak zdzira, trzeba ubierać się jak zdzira, trzeba zachowywać się jak zdzira", ale nie można zostać nazwanym zdzirą - tłumaczyła, wskazując, iż tego typu obelga już nie jednej nastolatce zniszczyła życie. - My nie chronimy dzieci przed tego rodzaju gwałtem - podkreślała. - Nazwanie zdzirą to jest gwałt zbiorowy na tożsamości danej osoby. To nie jest fajna zabawa. To niszczy życie dziewczyn - mówiła.
Masowa produkcja zboczeńców-pedofilów
- Jakimi ojcami będą chłopcy, którzy wychowali się na ostrym porno? Jakimi politykami będą? Jakimi prawnikami? Jakimi będą nauczycielami? Pomyślmy. Jeżeli zostali wychowani na hard porno, jeżeli nie znają intymności, jakimi staną się ludźmi? - pytała retorycznie prof. Dines. - Jak będzie wyglądał świat, w którym przyjdzie nam żyć? - zastanawiała się.
Prowadzone przez nią badania socjologiczne wskazują wyraźnie, iż czeka nas ogólnospołeczny dramat, wielopłaszczyznowy i niezwykle trudny do opanowania.
Wielu mężczyzn odsiadujących wyrok za gwałt na dziecku w rozmowie z prof. Gail Dines przyznało, iż dopuściło się tego czynu, ponieważ pornografia dziecięca już nie zaspakajała chuci, przy czym przejście od oglądania obrazów do dokonania gwałtu zajęło im zaledwie pół roku. Wcześniej - przyznali - oglądali hard porno, ale to szybko im się znudziło.
- Kiedy pedofil wybiera potencjalną ofiarę, nie może wejść i zgwałcić, dochodzi do groomingu czyli przygotowania. Dzieci słyszą, że są piękne, otrzymują prezenty. Chodzi o znalezienie odizolowanego dziecka, z którym trzeba się zaprzyjaźnić. Dziecko jest zgłodniałe uczuć i w momencie, kiedy już jest więź z tym dzieckiem, wtedy dochodzi do samego gwałtu - mówiła prof. Dines, przytaczając wyznanie jednego z pedofilów, odsiadującego wyrok więzienia za gwałt na dziesięcioletniej pasierbicy, który stwierdził, iż: "Kultura bardzo ułatwiła mi przygotowywanie i uwodzenie dzieci". - To jest część pierwsza kultury plugawości, część druga to przemysł pornograficzny - mówiła Dines.
- Internet sprawił, że pornografia jest dostępna, przystępna cenowo i anonimowa - trzy rzeczy, które są potrzebne, żeby spowodować wielki popyt. Nie trzeba już iść do sklepu z pornografią. Wystarczy kliknąć - kontynuowała, wskazując, iż nigdy nie było pokolenia chłopców, które ma 24-godzinny dostęp do pornografii. - To jest eksperyment społeczny - skonstatowała.
Tę seksualność narzuca wąska grupa seksualnych psychopatów
- Jednym z efektów są brutalne gwałty na kobietach dokonywane przez młodych ludzi, gwałty, które są nagrywane na komórki. Pomyślmy o jakimkolwiek innym przestępstwie, gdzie kryminalista się filmuje. Czy napastnicy na bank robią sobie "selfie" wchodząc do banku? - pytała prof. Dines. - Nie. Dlaczego gwałciciele robią sobie takie zdjęcia? Bo takie obrazy zalewają nas ze stron pornograficznych - dodała.
Prof. Dines zauważyła, iż tego typu sadystyczna seksualność jest narzucona przez wąską grupę seksualnych psychopatów w sposób zupełnie niekontrolowany i to już małym dzieciom. Dostęp do treści pornograficznych jest bowiem w zasadzie powszechny. Potwierdza to Marek Łukaszuk - mecenas w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. - Przestępczość związana z molestowaniem seksualnym nieletnich i prezentowaniem im stron pornograficznych stanowi narastający problem ze względu na ogólną dostępność internetu, z którego małoletni często korzystają bez kontroli i wiedzy rodziców lub opiekunów prawnych - stwierdził podczas poniedziałkowej konferencji.
W kwestii walki z pornografią - wybrzmiało dosyć silnie z poszczególnych paneli - brakuje odważnych polityków, którzy swoimi decyzjami uniemożliwiliby rozwój tej branży, a co za tym idzie - deprawację dzieci, które z powodu uzależnienia od pornografii trafiają do ośrodków terapeutycznych w coraz młodszym wieku.
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl