Ukraińskie dzieci są zatrudniane w polskich gospodarstwach
W polskich gospodarstwach rolnych zatrudnia się do pracy sezonowej ukraińskie dzieci - wynika z raportu Agencji Praw Podstawowych. W całej UE dochodzi do wyzyskiwania imigrantów zarobkowych, którzy często pracują za głodowe pensje i w uwłaczających warunkach.
- W Polsce jeden z inspektorów pracy twierdził, że ukraińskie dzieci są zatrudniane przez rolników indywidualnych do pracy sezonowej, ale problem pozostaje niewykryty, bo żadna instytucja nie ma prawa przeprowadzić inspekcji w gospodarstwach rolnych będących własnością prywatną - wskazali autorzy opublikowanego we wtorek raportu, dodając, iż sytuację komplikuje fakt niejasnych przepisów regulujących kwestię zatrudniania dzieci, brak procedur w przypadku odnotowania takiego zdarzenia oraz społeczne przyzwolenie na zatrudnianie najmłodszych do pomocy w pracach rolnych.
Stwierdzili w nim ponadto, że chociaż w UE jest prawo zakazujące pewnych form wykorzystywania pracowników, to imigranci zarobkowi, zarówno spoza UE jak i z innych krajów unijnych, nierzadko padają ofiarą takiego wyzysku. Z informacji zgromadzonych przez Agencję Praw Podstawowych (FRA) wynika, że w krajach UE brakuje skutecznych przepisów, które zapobiegałyby temu procederowi, natomiast kary, jeżeli w ogóle istnieją, są na tyle niskie, że pracodawcom opłaca się łamać prawo.
- Wyzyskiwanie pracowników to rzeczywistość w Unii Europejskiej. W niektórych sektorach zjawisko to jest wręcz powszechne - powiedział Albin Dearing, ekspert FRA, który kierował pracami nad raportem.
Dokument nie zawiera danych o szacunkowej skali problemu. Sporządzono go bowiem na podstawie wywiadów z inspektorami pracy, policją i organizacjami pozarządowymi, jak również na podstawie ponad 200 konkretnych przypadków pracy imigrantów zarobkowych. Raport wskazuje na sektory rolnictwa, budownictwa, hotelarstwa i gastronomii, pomocy domowej oraz wytwórczości jako gałęzie gospodarki, w których najczęściej dochodzi do nadużyć.
- Jeden na pięciu inspektorów przynajmniej dwa razy tygodniowo styka się z przypadkiem wyzyskiwania pracowników - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka FRA Bianca Tapia. Chodzi nie tylko o przypadki pracy niewolniczej czy przymusowej, ale też o pracę za niskie wynagrodzenie, czasem 1 euro za godzinę, czy w uwłaczających warunkach.
Polska wymieniona jest wśród tych krajów unijnych, w których osoby pracujące na czarno są szczególnie narażone na wyzyskiwanie. Wyzyskiwaniu pracowników sprzyja też np. zatrudnianie przez podwykonawców, a także praca w warunkach izolacji, gdy pracownik nie ma kontaktu z klientami (np. w przypadku pomocy domowej).
Julia Nowicka
Źródło: pap.pl
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl