Odlot Sikorskiego. Przejęcie posłów Nowoczesnej przez PO to "wypadek przy pracy"

0
0
0
/ Platforma Obywatelska RP/CC BY-SA 2.0/Wikimedia Commons

Radosław Sikorski był gościem Justyny Pochanke w "Faktach po faktach" na antenie TVN24, gdzie w taki sposób skomentował przejęcie posłów Nowoczesnej przez Platformę Obywatelską, że "ręce opadły". Zdaniem byłego szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych był to... "wypadek przy pracy". A z doświadczenia przecież wiemy, że rządy Platformy Obywatelskiej składają się jedynie z przypadków, wypadków i afer.

Po obejrzeniu tego programu właściwie nie ma już żadnych złudzeń, że Platforma Obywatelska zechce skupić wokół siebie wszystkich, niszcząc wszystkie inny byty polityczne, które wejdą w skład Koalicji Obywatelskiej. Naiwność Katarzyny Lubnauer szybko dała pozostałym do zrozumienia, że jakikolwiek romans polityczny skończy się zwyczajnym rozpadem poszczególnych, mniejszych ugrupowań. Radosław Sikorski idealnie wpisał się narrację PO.

– To w tej chwili bardzo ciekawy test. Z sondaży jasno wynika, że jeżeli opozycja się zjednoczy, to wygra. Jak się nie zjednoczy, to przegra. Mnie się zaczyna podobać pomysł marszałka Borowskiego, aby na jednej liście wszystkie partie we wszystkich okręgach miały tę samą pozycję po to, żeby mogły zachować swoją tożsamość. Bo jednego wymagam od przywódców opozycji: aby tym razem nie uronić ani jednego głosu za demokracją, praworządnością i Europą

– mówił w TVN24.

– Grzegorz Schetyna przyciągnął środowisko bardzo ważne, Nowoczesnej, przyciągnął znaczącego polityka lewicy, Barbarę Nowacką. Mam nadzieję, że przyciągnie kolejne środowiska. To jego zadanie. Jak rozumiem, to był jakiś wypadek przy pracy (tak komentował przejęcie polityków Nowoczesnej), nie taka była intencja

– przekonywał.

Źródło: tvn24.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną