Spod kamienia wypełzł antyklerykalny „Misiek” Kamiński...

0
0
0
fot. wikimedia.org
fot. wikimedia.org /

Dziś rano w rozmowie z niezawodną i zatroskaną o stan Polski „Gazetą Wyborczą” Michał „Misiek” Kamiński poparł… idiotyczny i nierealny pomysł autorstwa Barbary Nowackiej projektu nowej ustawy rozdziału Kościoła od państwa. 

Cóż może zacytować komentarz (co wcale nie jest hejtem) z forum pięknej i nowoczesnej „Gazety Wyborczej”, której z takim oddaniem się intelektualnie oddaje nasz Misiu. Cóż komentarz typowy dla sekty „GW” nie bez powodu przez pana Stanisława Michalkiewicza nazywanej „Żydowską gazetą dla Polaków”. 
„Urodziłeś się glizdą i glizdą umrzesz ! Bo skoro RAPTEM jesteś taki antykościelny, to po cholerę jechałeś do przestępcy Pinocheta z ryngrafem Matki Boskiej? No i po co tyle lat siedzisz w partiach, które od 30 lat liżą dupy czarnym? :-)”
- To nie jest zły pomysł. My płacimy za to, że religia jest w szkołach, a z drugiej strony Kościół nie pozwala państwu na ingerencję, kto ma tej religii uczyć. Jeżeli ksiądz biskup decyduje, kto ma tej religii uczyć, to niech też za tego kogoś płaci. Rządy Prawa i Sprawiedliwości sprawiły, że brak rozdziału państwa od Kościoła jest dla Polaków coraz bardziej odczuwalny. Nie opowiada się za modelem państwa wojującego z Kościołem, a za przyjaznym rozdziałem tych dwóch instytucji. Przyznał jednak, że wysoka pozycja polityczna Kościoła coraz bardziej irytuje społeczeństwo, bo wcale nie jest uzasadniona przez frekwencję wiernych. Niektórzy księża biskupi wcale tego nie ukrywają w swoich homiliach, że są po prostu orędownikami jednej konkretnej partii politycznej. Moim zdaniem opozycja ma szansę na zbudowanie Polski "świeckiej, europejskiej, wolnościowej i demokratycznej", a rządy Prawa i Sprawiedliwości uświadomiły Polakom, jak bardzo te podstawowe wartości są potrzebne. Od nazywania flagi Unii Europejskiej szmatą, po mówienie, że Polska jest sercem Europy. Ta władza poprzez to, co zrobiła z marszem niepodległości, z ustawą o IPN, czy z propagandą telewizji publicznej wpuściła ten typ myślenia na salony. Jeszcze dziesięć lat temu antysemita się wstydził, że jest antysemitą. Teraz się nie wstydzi.
- bzdurzył polityk.
Michał „Misiek” Kamiński nie może się zdecydować. Przez całe życie buja się od lewa do prawa. A w zasadzie od prawa do lewa,  ponieważ sumie zaczynał od prawej strony, gdzie był powiązany z NOP-em i Ligą Republikańską. Później był członkiem-założycielem Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego i asystentem szefa tej partii, Wiesława Chrzanowskiego. Drukował artykuły w periodyku „Młodzież Narodowa”. Z ramienia AWS wybrany na posła III kadencji. Do 2001 należał do ZChN, później działał w Przymierzu Prawicy, a od 2002 został członkiem Prawa i Sprawiedliwości. W 2001 znowu dostał mandat poselski. Tym razem z listy PiS. Potem dostał się z ich listy do Europarlamentu. W listopadzie 2010 uciekł z Prawa i Sprawiedliwości. I poszedł do „Polska Jest Najważniejsza”.  W lutym 2013 roku z dwoma innymi asami: Kazimierzem Marcinkiewiczem i Romanem Giertychem założył think tank Instytut Myśli Państwowej.  Szwendał się jeszcze z nimi inny polityczny pampers – Radosław „Radzio” Sikorski. W 2014 był kandydatem Platformy Obywatelskiej z pierwszego miejsca na liście w okręgu lubelskim, ale jakimś cudem tym razem nie dostał się do koryta. W wyborach parlamentarnych w 2015 został posłem PO.  W lipcu 2016 został wykluczony z klubu i partii  współtworzył koło poselskie Europejscy Demokraci, a potem partię Unia Europejskich Demokratów. Znalazł się tam w doborowym towarzystwie Stefana „Szczaw i mirabelki” Niesiołowskiego i Jacka „Heil Hitler” Protasiewicza. W styczniu 2018, jako przedstawiciel UED, wstąpił... do klubu poselskiego PSL. Cóż patrząc na całość kariery Miśka człowiek zaczyna rozumieć dlaczego politycy w „Folwarku zwierzęcym” u Orwella zostali sportretowani jako świnie...
W 1999 roku pojechał razem z Markiem Jurkiem i Tomaszem Wołkiem do Wielkiej Brytanii, żeby się spotkać z osadzonym w areszcie domowym generałem Augusto Pinochetem. Wręczył mu wówczas pamiątkowy ryngraf z Matką Boską Częstochowską. Ten wyjazd odbijał mu się politycznie przez wiele lat. Cóż obłuda kosztuje…

Ciekawe, że ludzie chorzy, albo umierający raczej się nawracają na Kościół, a nie odwrotnie. Nawet zbrodniarz Jaruzelski się nawrócił na łożu śmierci. Jak widać ten typ, który musiał z powodu cukrzycy zrzucić ponad 50 kilogramów, które z taką pieczołowitością zbierał obżarstwem i pijaństwem ma odwrotnie. 

Michał Miłosz

Źródło: felieton

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną