Nie bądźmy hipokrytami – wielu Polaków nie płakało po Adamowiczu

0
0
0
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe /

Lewica od lat przyznaje sobie prawo do nieulegania ''żałobnej histerii''. Po śmierci Jana Pawła II wielu lewicowców i przedstawicieli środowiska dzisiejszej groteskowej opozycji „nie płakało po papieżu” i manifestowało swój sprzeciw wobec ich zdaniem ''nachalnej'' żałoby.

Po katastrofie smoleńskiej lewicowcy i przedstawiciele dzisiejszej groteskowej opozycji ekstatycznie manifestowali swoją satysfakcję ze śmierci Lecha Kaczyńskiego, epatując memami z reklamami „zimnego Lecha”, urządzając radosne bachanalia na Krakowskim Przedmieściu, szczając na emerytów modlących się przed Pałacem Namiestnikowskim, i bijąc żałobników. Wszystko to przy entuzjastycznym skowycie mediów lewicowych i liberalnych.

 

Przez lat bojówkarze z lewicy i groteskowej opozycji atakowali miesięcznice smoleńskie i marsze narodowców ku czci żołnierzy wyklętych, powstańców warszawskich czy bohaterów wojny polsko-bolszewickiej, przypisując polskim bohaterom narodowym współprace z nazistami.

 

Swoimi działaniami lewica i groteskowa opozycja narzuciły w debacie publicznej brutalne reguły. Nie można więc się dziwić, że dziś środowiska patriotyczne jakoś nie potrafią zaangażować się w żałobę po Adamowiczu.

 

Wielu polskich patriotów, pamiętając lewicowe „niepłakania po papieżu”, szczanie i bicie ludzi pogrążonych w żałobie po katastrofie smoleńskiej, krytycznie ocenia ogłoszenie żałoby narodowej i zachwyty mediów nad zamordowanym prezydentem Gdańska.

 

Od maja 2017 roku do kwietnia 2018 zmarło w Polsce 409.000 osób. Rocznie około 500 osób w Polsce pada ofiara morderstw (w 2014 roku 532 osoby, w 2015 – 502, 2016 – 469, 2017 – 519). Jakoś nikt po nich żałoby narodowej nie ogłasza. Właściwie czemu? Czy jakaś zmarła emerytka, która przez całe życie pomagała swoim sąsiadom i była życzliwa, jest mniej warta od polityka, który w opinii wielu polskich patriotów był złym człowiekiem?

 

W przedostaniom numerze czasopisma Fundacji Republikańskiej „Rzeczy Wspólne” znalazłem informacje, że Gdańskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej dostawca ciepła do 400.000 mieszkań w Gdańsku została przez samorządowców sprzedana komunalnej spółce z Niemiec należącej do miasta Lipsk za 184.000.000 złotych. W ciągu ośmiu lat przyniosła Niemcom zyski w wysokości 365.000.000 złotych, czyli zakup Niemcom zwrócił się po 4 latach z zysków, a Polacy zostali bez dochodowego majątku.

 

Na portalu Wolność 24 redakcja opublikowała artykuł „Kontrowersje wokół Adamowicza: Amber Gold, oświadczenia majątkowe i delegalizacja ONR-u”, w którym przypomniała, że zabity prezydent Gdańska „od 2013 roku prokuratura w Poznaniu prowadziła przeciw niemu śledztwo. W marcu 2015 r. prokuratura przedstawiła Adamowiczowi zarzuty podania nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych za lata 2010-2012”. Adamowicz zapotniał o posiadaniu kilku mieszkań. Jak informował portal Niezależna „posiadając już pięć mieszkań i dwie działki, Adamowicz kupił wraz z żoną w styczniu 2009 r. i lutym 2010 r. dwa kolejne mieszkania w Gdańsku, nie umieszczając ich jednak w oświadczeniu majątkowym; nie zgadzały się również dane dotyczące zgromadzonych oszczędności, wszystkie były zaniżone - najmniej o kwotę ponad 51 tys. zł, a najwięcej o ok. 320 tys. zł”.

 

Portal Wolność 24 przypomniał również, że Adamowicz „znalazł się m.in. na reklamowym zdjęciu, na którym m.in. pomorscy działacze PO ciągną samolot OLT Express – linii należących do Amber Gold”.

 

Jak przypomina Wolność 24, Adamowicz nie chciał dopuścić Wojska Polskiego do uroczystości na Westerplatte, „w kwietniu 2018 roku Adamowicz zapowiedział podczas konferencji prasowej, że wystąpi »po raz kolejny« z wnioskiem o delegalizację Obozu Narodowo-Radykalnego” i, że będzie „nawoływał prezydentów innych polskich miast, aby wnioskowali o delegalizację tej organizacji”.

 

Według portalu Wolność 24 „w sierpniu 2018 roku prokuratura poinformowała o zatrzymaniu dwóch osób w związku z podejrzeniami wręczenia łapówki Adamowiczowi”. Deweloperzy „mieli sprzedać trzy mieszkania Adamowiczowi i jego rodzinie po cenach o kilka tysięcy niższych za metr niż dla innych klientów. Według prokuratury był to nieuzasadniony upust wart blisko 400 tys. zł”.

 

Jak informowała w 2012 roku TVP Info, Adamowicz wbrew działaczom opozycji antykomunistycznej nakazał przywrócić na bramie głównej Stoczni Gdańskiej napis „imienia Lenina”.

 

Adamowicz w ramach walki z polskością Gdańska nieustannie odwoływał się do nazistowskiej tradycji Wolnego Miasta Gdańsk – przemalował tramwaj w barwy używane w czasach Wolnego Miasta Gdańska, na gdańskim urzędzie pocztowym nr 2 umieścił niemiecką nazwę „Postamt” i nadał nazwę Rondo Graniczne Wolnego Miasta Gdańska.

 

Adamowicz poparł też środowisko gejowskie, wygłaszając na rozpoczęcie gejowskiej parady w Gdańsku przemówienie. Jak można dowiedzieć się za artykułu zamieszczonego na lewicowym portalu Oko Press „W przemówieniu otwierającym Marsz Równości w Gdańsku Adamowicz poszedł dalej, odwołując się do swego własnego rozumienia chrześcijaństwa. Cytując Jana Pawła II dokonał reinterpretacji nauczania Kościoła w kwestii LGBTI [...] Adamowicz mówił, że „jego obecność na marszu jest zgodna z jego chrześcijaństwem sumieniem i chodzeniem do kościoła””. Robienie więc z Adamowicza świętego jest dla wielu polskich patriotów nadużyciem.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną