Rosyjskie dylematy ocieplenia klimatycznego

Przed trzema laty Rosja podpisała w Paryżu porozumienie klimatyczne, ale nigdy go nie ratyfikowała. Władimir Putin zachowuje się tak, jakby jego kraj nie był objęty tym zagrożeniem. Media rosyjskie patrzą na te sprawy albo bardzo pobieżnie, albo w ogóle je ignorują. A Putin wypowiada się o sprawach klimatycznych bardzo oględnie, twierdząc, że nie wiadomo czy wzrost temperatur jest następstwem ludzkiej działalności, czy tajemniczych zmian w naszej galaktyce, albo w szerzej pojętym kosmosie. Niektórzy mówią wprost, że na „efekcie ciepralnianym” Rosja może dobrze zarobić.
W wyniku topienia się arktycznych lodów będzie można łatwiej dotrzeć do wielkich pokładów węglowodorów oraz metali rzadkich. Myśli się też o uruchomieniu północnej drogi morskiej, która skróci czas transportu chińskich towarów do Europy. Przeprowadzono już próbny rejs na tej trasie i statek, który wypłynął z Korei Południowej do Petersburga miał skrócony rejs do 10 dni.
Czy ten optymizm nie jest przedwczesny? Rosyjska północ to wieczna zmarzlina. Pokrywa ona 65 proc. obszaru całej Rosji. Tereny te w przyspieszonym tempie rozmarzają, bo średnie temperatury w Rosji rosną szybciej niż w innych krajach.
Z rosyjskiego raportu na temat stanu tamtejszego środowiska naturalnego można się dowiedzieć, że ocieplenie klimatyczne dokonuje się w różnym czasie na poszczególnych terenach kuli ziemskiej. Od roku 1976 do 2017 średnia temperatura na naszej planecie podniosła się w ciągu tych lat o 0,18 st.C, a w Rosji proces ten postępował 2,5 razy szybciej. Rok 2017 był jednym z czterech najcieplejszych lat w Rosji od 1936 roku.
Rosyjscy eksperci uważają, że procesu ocieplenia nie da się zatrzymać, problem jest tylko taki, czy dokonywać się to będzie w tempie umiarkowanym czy lawinowym. W umiarkowanym wypadku pod koniec stulecia temperatury wzrosną o 1,5- 2 st.C, w drugim wariancie o 5 st. C.
Jakie są tego skutki widać już dzisiaj. Do tej pory na terenach północnych budowano wszystko w myśl zasady, że wieczna zmarzlina rozmarza jedynie na metr w głąb ziemi. Teraz dokonuje się to już w granicach 2 metrów. Na osiadającym gruncie wszystko zaczyna pękać. Niebezpieczne jest to zwłaszcza dla rurociągów przesyłających gaz i ropę naftową. Rosyjski Greenpeace uważa, że władze rosyjskie zaniżają dane o awariach rurociągów, bo zgodnie z rzeczywistością mamy ok. 35 tys. uszkodzeń rocznie, z tego 20 proc jest wynikiem osiadania gruntów. Na terenach dalekiej północy jest 93 proc. wszystkich rosyjskich zasobów naturalnych gazu ziemnego i 75 proc. ropy naftowej.
Kolejny kłopot to podnoszenie się poziomu oceanów. Porty i bazy na tych terenach mogą być zalane lub dostęp do nic okaże się bardzo trudny.
Zmieni się także krajobraz dalekiej północy. Wody pochodzące z rozpuszczania się wiecznej zmarzliny nie wyparowują. Tam gdzie jeszcze w latach dziewięćdziesiątych XX wieku wypasano bydło na łąkach, teraz są mokradła i bagna. Na dziesiątkach tysięcy kilometrów zamiast tundry będą błota.
Na półwyspie Jamał dużym zagrożeniem mogą okazać się płytko położone ogromne pokłady metanu. Gaz, który będzie się uwalniał do atmosfery przyniesie nowe ocieplenie tych terenów, a także będzie niezwykle niebezpieczny dla pracujących na tych terenach ludzi. Ocieplenia środowiska spowoduje taki rozkład prądów morskich, tak że zanieczyszczenia i odpady, które są nagminnie wyrzucane do morza w AzjiPołudniowo-Wschodniej będą przemieszczały się na rosyjską północ, a ryby żyjące obecnie w morzach północnych emigrują na jeszcze zimniejsze tereny.
Wpływ ocieplenia klimatu będą odczuwać nie tylko tereny północne, ale także południe o żyznych glebach czarnoziemu. Zacznie się tam susza.
Ucierpią także lasy iglaste na północy. W wyniku podniesienia się temperatury, wzroście wilgotność powietrza nawet o 30 proc. , a to spowoduje, że lasy iglaste zaczną chorować. Będą słabsze i mniej odporne na silne wiatry. Zwiększy się także liczba pożarów na tych terenach. W wyniku topienia się gór lodowych silne wiatry nie będą miały już większej zapory. Ucierpią na tym tamtejsze porty.
Obraz, który się jawi po tych analizach nie napawa optymizmem i rosyjskie zyski, na które niektórzy tak bardzo liczą, mogą być jedynie tylko iluzją.
Źródło: prawy.pl