Iwona Galińska: Efemeryda Biedronia

Na scenę polityczną weszła długo oczekiwana partia Biedronia. Jej lider podgrzewał cały czas emocje, zapowiadając od kilku miesięcy niemal wstrząs polityczny. Z przeszłości znamy dobrze historię nowych ugrupowań, które miały wstrząsnąć sceną polityczną. Jedynie Samoobrona utrzymywała się trochę dłużej, ale i tak jej los wstrząsany aferami jej członków przeszedł szybko do historii. Gorzej już było z ruchem Palikota i z Nowoczesną, która przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi była liczącą się partią polityczną. Z ruchem Kukiz'15 jest trochę lepiej. Choć poparcie dla nich znacząco spadło, nadal w sondażach mają szansę ponownie wejść do parlamentu.
Na starcie partie tego rodzaju mają zawsze wysoki wynik. Ludzie są głodni nowości i na zabetonowanej scenie politycznej chętnie chcieliby zobaczyć nowego konkurenta do roli lidera politycznego. Przeważnie w sondażach takie nowości zdobywają dwucyfrowy wynik. Z partią Biedronia jest podobnie, choć aż na tak duże poparcie partia ta raczej nie ma szans. Jej wyniki oscylują w granicach 6 proc. choć zdarzają się sondaże mówiące o dziesięcioprocentowym poparciu.
Co wynika z założycielskiej konwencji tego ugrupowania. Otrzymaliśmy bardzo dobrze zorganizowaną konwencję, na którą musiano wyłożyć, zdaniem ekspertów, ok. 80- 1,5 mld pieniędzy. Z jakich środków była ta kwota, nie wiadomo. Wprawdzie partia tłumaczy, że przez wiele miesięcy zbierała wśród swoich sympatyków pieniądze, to takie tłumaczenie wydaje się mało wiarygodne.
Partia otrzymała wdzięczną nic niemówiącą nazwę Wiosna. To tak na początek, aby było miło i przyjemnie. Infantylna nazwa, której znaczenie lider starał się uwiarygodnić w swoim emocjonalnym przemówieniu. Otóż na Wiejskiej panują mrozy i trzeba je koniecznie stopić, a może to jedynie uczynić Wiosna, która przyniesie świeży oddech, wprowadzi ożywczą atmosferę, tak aby wszyscy Polacy poczuli się lepiej. Znikną podziały rodaków, nienawiść, a życie od tej pory będzie przypominać kolorową reklamę z zadowolonymi, uśmiechniętymi ludźmi. Istny raj na ziemi. Jak tego Biedroń chce dokonać? Zapowiada rozliczenie dawnej władzy. Ma do tego służyć komisja sprawiedliwości i pojednania do rozliczenia tych, którzy łamali konstytucję. Niemiecki Frankfurter Allgemeine Zeitung już wieszczy z tej zapowiedzi, postawienie Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunał Stanu.
Wiosna chce także odpartyjnienia spółek skarbu państwa, likwidacji Rady Mediów Narodowych, przygotowania ustawy o jawności i zasadach wynagrodzeń w sektorze publicznym, zamknięcia kopalń węgla kamiennego do 2035 roku. Dalej w imię miłości i życzliwości Biedroń zapowiada aborcję na życzenie do 12 tygodnia ciąży, zniesienie klauzuli sumienia, pełnej refundacji metody in vitro, małżeństw homoseksualnych. Aby obraz wzajemnego miłowania był pełen, w pakiecie podarunków narodowi zapowiada się ostrą walkę z Kościołem: likwidację Funduszu Kościelnego,, wycofanie religii ze szkół, renegocjację konkordatu. Pakiet obietnic kończy Biedroń poprawą warunków socjalnych:500+ na każde dziecko, emerytury 1600 zł., najniższa płaca minimalna ma wzrosnąć o 500 zł. Biedroń swoje ugrupowanie chce oprzeć na trzech filarach: człowiek, wspólnota i państwo, któremu się ufa.
Reasumując – dobrobyt, wzajemna miłość i poszanowanie, równość wszystkich obywateli. A w tle tej kolorowej tęczy obiecuje się mordowanie dzieci nienarodzonych i walkę z Bogiem. Wszystko to już przerabialiśmy i ten ateistyczny raj Polacy do tej pory odrzucali.
W tym całym pakiecie usług Robert Biedroń zapomniał o najważniejszym – skąd na to weźmie pieniądze. Sama likwidacja kopalń węgla kamiennego wymaga olbrzymich miliardowych nakładów, 500+ na każde dziecko to ok. 25 mld więcej, a emerytury i wzrost płac to dalsze 7-8 mld złotych. Od lidera partii Wiosna nie usłyszeliśmy skąd weźmie na to pieniądze. A patrząc na jego czteroletnie włodarzenie w Słupsku jest mało prawdopodobne, aby mógł sobie poradzić z rządzeniem państwem. Zadłużenie Słupska na koniec roku 2018 wynosiło 235 mln zł. , a w tym roku ma dojść do 259,2 mln. zł. W kolejnych latach kwota zadłużenia ma dalej rosnąć. Biedroń także nie wywiązał się ze swoich obietnic. Zostawił rozgrzebane inwestycje, na które nie ma pieniędzy. A przecież Polska to nie Słupsk.
Ze wszystkimi tymi zastrzeżeniami Wiosna może narobić niemało zamieszania w szeregach PO i SLD. To ten lewicowy elektorat może odpłynąć do Biedronia. A on sam nie chce wchodzić w żadne koalicje. Już na starcie Wiosna zdobyła sojusznika w Brukseli. Jest nim szef Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy Guy Verhofstadt, który na Twitterze napisał: „Wspaniale jest widzieć centrowe proeuropejskie ruchy powstające w Polsce. Polacy chcą europejskiej przyszłości”.
Źródło: prawy.pl