Zdaniem eksperta PiSowski plan modernizacji armii bywa niespójny i niejasny

0
0
0
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe /

Na stronie Nowej Konfederacji ukazał się artykuł „Niespójny plan modernizacji armii” autor Błażeja Sajduka (adiunkta w Zakładzie Myśli Politycznej Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego, w latach 2010–2017 prorektora Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. J. Tischnera, eksperta ds. bezpieczeństwa i edukacji Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego).

Jak informuje ekspert „w ubiegłym tygodniu minister obrony narodowej podpisał Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2017-2026 (PMT). MON wskazuje, że na ten cel przeznaczy największą w historii kwotę 185 mld złotych (w porównaniu do 140 mld zakładanych we wcześniejszym planie), przy czym ze względu na opóźnienia związane z przyjęciem dokumentu ok. 21,3 mld zostało już wydatkowane w latach 2017–2018”.

 

Według eksperta „strategicznym priorytetem dla MON jest flanka wschodnia i to tam będzie trafiać znaczna część nowoczesnego sprzętu – głównie do tworzonej od końca 2018 roku w Siedlcach 18 Dywizji Zmechanizowanej, która pełną gotowość osiągnąć ma do 2026 roku. Dla pełnego kontekstu wskazać należy jednak, że pomimo opracowania Strategicznego Przeglądu Obronnego wciąż brakuje zaktualizowanych dokumentów strategicznych – Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego RP została opublikowana w 2013 roku, a Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP pochodzi z roku 2014”.

 

Ekspert wskazuje, że w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP „wskazano 16 priorytetowych programów, które będą finansowane w latach 2017–2022 i nie ma wątpliwości, że opisane w nim rozwiązania są polskim siłom zbrojnym potrzebne. W mediach najbardziej rezonowała decyzja o przyspieszeniu, umieszczonego na pierwszym miejscu na liście, programu Harpia – pozyskania 32 samolotów piątej generacji, czyli de facto amerykańskich maszyn Lockheed Martin F-35 Lightning II. Warto zwrócić uwagę również i na inne aspekty zaprezentowanego opinii publicznej dokumentu”.

 

Zdaniem eksperta „niestety już na wstępie rzuca się w oczy nieuporządkowanie wykazanych projektów. Listę tworzą programy na różnym etapie realizacji. W wykazie pojawiły się nowe pomysły (program Płomykówka – samoloty rozpoznawcze), a także takie, dla których od lat nie udało się znaleźć rozstrzygnięcia (np. Orka – program pozyskania okrętów podwodnych nowego typu, Mustang – pojazdy ciężarowo-osobowe wysokiej mobilności, Miecznik – okręty obrony wybrzeża) oraz takie, w których umowy już zostały podpisane (programy Regina – dywizjonowy moduł ogniowy oparty o samobieżne haubice Krab, Rak – moździerze samobieżne na podwoziu KTO Rosomak, Wisła – system obrony powietrznej oparty o amerykańskie systemy Patriot, Homar – artyleria rakietowa oparta o amerykańskie systemy M142 HIMARS). W wykazie obecny jest nadal program pozyskania następcy śmigłowców Mi-24 (Kruk)”.

 

Według eksperta „wartym osobnego odnotowania priorytetem jest uzyskanie zdolności do prowadzenia działań w cyberprzestrzeni i w zakresie kryptografii (program Cyber.mil.pl), który ma być zrealizowany za ok. 3 mld złotych przez Polską Grupę Zbrojeniową oraz spółkę Exatel. Pozytywnym elementem jest umieszczenia na liście programów wspierających wyposażenie indywidualne żołnierzy, w tym program pozyskania rozpoznawczych latających statków bezzałogowych klasy mikro (Ważka)”.

 

W opinii eksperta „dokument pozostawia jednak wiele niejasności. Na przykład w punkcie dotyczącym programu Wisła nie ma informacji na temat jego drugiej fazy (pozyskanie m.in. sześciu kolejnych baterii Patriot). W programie Orka nie jest jasne, czy przyszłe okręty podwodne będą wyposażone w pociski manewrujące. Podobna niejasność wynika z braku rozstrzygnięć w sprawie okrętów obrony wybrzeża w programie Miecznik i fundamentalnej kwestii, jakiej wielkości będą pozyskane jednostki, czy będą to mniejsze korwety czy jednostki o większej wyporności klasy fregaty”.

 

Ekspert przypomina, że „obok listy 16 programów priorytetowych warto również odnotować niektóre programy, które na liście się nie pojawiły. W wykazie pominięto np. duży, bo wart ok 2,7 mld złotych program modernizacji 142 czołgów Leopard 2A4 do standardu 2PL, czy medialnie nośny program Grot, czyli zakupu 53 tys. karabinków 5,56 mm za ok. 0,5 mld złotych. Nie ma również informacji o podpisanych już umowach na realizację programów obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu Pilica (zautomatyzowany systemy rakietowo-artyleryjskie) czy Poprad (samobieżny rakietowy zestaw przeciwlotniczy). Po macoszemu autorzy obeszli się również z programami realizowanymi na rzecz polskiej marynarki wojennej – w wykazie nie ma np. informacji na temat kontynuacji programu Kormoran (budowa niszczycieli min). Choć uwzględniono program Pustelnik – pozyskanie lekkiego pocisku przeciwpancernego dla piechoty, to nie ma wzmianki o programie Karabela, czyli planach pozyskania nowej rodziny ciężkich rakietowych pocisku przeciwpancernych wraz z wyrzutniami. Dziwi także nieobecność programów rozwoju powszechnie chwalonego KTO Rosomak, w tym zwłaszcza integracji podwozia z wieża bezzałogową polskiej produkcji, czy dokonania integracji z pociskami przeciwpancernymi Spike LR. Nie ma też nic na temat pozyskania lub rozwoju nowej amunicji dla czołgów, artylerii czy moździerzy. Z rozczarowaniem należy przyjąć brak jakiejkolwiek pozycji związanej z próbą pozyskania samodzielnych zdolności dalekiego zwiadu optoelektronicznego – własnych satelitów, deficyt w tym zakresie może bowiem stanowić piętę achillesową w efektywnym wykorzystaniu systemów rażących przeciwnika na duże odległości – bez odpowiednio zabezpieczonej zdolności identyfikacji celów efektywność posiadanych systemów będzie niepełna, albo w najlepszym przypadku uzależniona od zdolności sojuszniczych”.

 

Według eksperta „ministrowi opozycja wytyka, że od objęcia funkcji ani razu nie pojawił się na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej. To niestety koresponduje z jakością dokumentu udostępnionego przez MON. W obecnej formie PMT nie daje żadnej możliwości kontroli rządzących i ich rozliczania. Wcześniej obowiązywał Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych w latach 2013–2022, opracowany w czasach rządów koalicji PO i PSL. Poprzedniej ekipie z łatwością można wytknąć poważne niedociągnięcia i zaniedbania związane z procesem modernizacji wojska, jednak można z przekąsem zauważyć, że obecnie kierujący MON „wyciągnęli wnioski” z wcześniejszych doświadczeń, i usunęli z dokumentu niemal wszystkie dające się zweryfikować mierzalne wskaźniki i informacje. W przeciwieństwie bowiem do poprzedniego dokumentu nie podano tak podstawowych informacji jak te o aktualnym stanie realizacji wskazanych projektów, przewidywanym czasie pozyskania, czy nawet planowanych ilości sprzętu. Nie ma też informacji na temat trybu zakupu ani szacowanej wartości (jedyny wyjątek stanowi wzmianka o przeznaczeniu na program CYBER.MIL 3 mld złotych). Brak takich informacji budzi zdziwienie zwłaszcza, że np. programy Regina, Rak, Homar są już realizowane a ilość zakontraktowanego i nabytego sprzętu jest powszechnie znana”.

 

Zdaniem eksperta „trudno pozytywnie ocenić formę zaprezentowanego dokumentu – jego forma świadczy albo o nieprzykładaniu wagi do zdania opinii publicznej albo o chęci zabezpieczenia się przed rozliczeniem ze złożonych obietnic. Niestety, każdy z tych powodów jest niepokojący”.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną