Brak akceptacji grzesznego homoseksualizmu wyrazem miłości do homoseksualistów

0
0
0
fot. Jan Bodakowski
fot. Jan Bodakowski /

Różni heretycy udający katolików, w duchu herezji posoborowych, dopieszczają emocjonalnie homoseksualistów, twierdząc, że ich grzechy nie stanowią przeszkody w zbawieniu. Takie postępowanie, wbrew intencjom pseudo katolików, jest formą najgorszej nienawiści wobec homoseksualistów.

Bezgraniczne miłosierdzie Boże przejawia się w tym, że Bóg oferuje wszystkim możliwość zbawienia. Ludzie dzięki temu, że są wolni, mogą przyjąć lub odrzucić ofertę Boga. Przejawem przyjęcia oferty Boga jest życie zgodnie z jego wolą, wyrazem odrzucenia oferty Boga jest życie wbrew woli Boga, którą znamy z nauczania Kościoła katolickiego.

 

 

Z wolnością wiąże się odpowiedzialność za własne czyny. Jak odrzucamy wole Boga i grzeszymy, to sami wybieramy sobie los potępionych w piekle. Jak przyjmujemy Boga, to odrzucamy grzech i mamy szanse na zbawienie. Pan Bóg nie będzie nas na siłę zbawiał, tylko uszanuje nasz wolny wybór.

 

 

Kościół wskazuje, że w oczach Boga relacje homoseksualne są grzechem. Wmawianie homoseksualistom, że tak nie jest, jest skazywaniem ich na cierpienie w piekle. Uświadamianie homoseksualistom, że ich szkodliwe dla zdrowia praktyki są grzechem, jest aktem miłości ze strony katolików, bo przez taką krytykę homoseksualizmu katolicy oferują homoseksualistom to, co najcenniejsze, czyli możliwość zbawienia, na drodze odrzucenia grzechu. Posoborowi heretycy, dopieszczając emocjonalnie homoseksualistów herezjami o pustym piekle, skazują homoseksualistów na potępienie, czyli wieczne cierpienia.

 

 

Homoseksualiści twierdzą, że nauczanie Kościoła jest bezduszne, bo wszyscy mają prawo do miłości i szczęścia. Warto im przypomnieć, że swoje potrzeby seksualne i emocjonalne można realizować niegodnie i godnie. Wśród heteroseksualistów seks małżeński jest godną formą realizacji swojego popędu seksualnego, gwałt czy zdrada małżeńska nie. Życie jest takie, że ani homoseksualiści nie mają jak realizować swoich niezdrowych pragnień seksualnych – więc nie powinni ich realizować.

 

 

Kościół jest otwarty na osoby mające problem ze swoją seksualnością. Wystarczy, że odrzuca one grzech i będą żyły w celibacie, dbając o to, by nie mieć okazji do grzechu. Jest wiele innych ciekawych aktywności, które mogą wypełnić brak relacji intymnych z drugą osobą.

 

 

Fałszem jest twierdzenie lewicy homoseksualnej, że wyrazem wolności jest uleganie własnym niezdrowym popędom. Bycie zniewolonym niezdrowymi popędami nie jest wyrazem wolności, ale zniewolenia. Wolny jest ten, kto nie daje się zniewalać niezdrowy popędom Grzech to nie wolność, ale zniewolenie.

 

 

Płynące od homoseksualistów i z ust pseudo katolików postulaty zmiany nauczania Kościoła katolickiego w kwestii moralności seksualnej są bezsensowne. Zaletą jest właśnie niezmienność nauczania Kościoła, to dzięki niemu zachowany jest ład społeczny. Kościół to instytucja kreacji kapitału społecznego, zmiany nauczania Kościoła dewaluują ten kapitał, bo jeżeli grzechem przestaje być homoseksualizm to, czemu grzechem ma nie zostać kradzież – przecież wielu ma tak samo wielkie pragnienie posiadania cudzej własności, jak homoseksualista ma pragnienie realizacji swoich niezdrowych pragnień.

 

 

Jak homoseksualiści i pseudo katolicy mają w pogardzie nauczanie Kościoła, to mogą przestać oszukiwać, że są katolikami (nie można być katolikiem i głosić herezji) i założyć własny ruch religijny, zamiast niszczyć Kościół katolicki. Jednak jak można odnieść wrażenie, celem działań pseudo katolików i homo lewicy jest zniszczenie Kościoła katolickiego.

 

 

Homo lewica i pseudo katolicy w swojej propagandzie chętnie cytują wyrwany z kontekstu fragment Katechizmu Kościoła Katolickiego mówiący o szacunku do homoseksualistów, z którego rzekomo ma wynikać, że zjawisko to nie jest kontrowersyjne. W rzeczywistości na kartach Katechizmu Kościoła Katolickiego można przeczytać, że:

 

 

„2357. Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci. Przybierał on bardzo zróżnicowane formy na przestrzeni wieków i w różnych kulturach. Jego psychiczna geneza pozostaje w dużej części nie wyjaśniona. Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane". Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane.

 

 

2358 Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi ona trudne doświadczenie. Powinno się traktować je te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i - jeśli są chrześcijanami - do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji.

 

 

2359 Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one - stopniowo i zdecydowanie - do doskonałości chrześcijańskiej”.

 

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną