Odlot czy Matrix Rzecznika Praw Obywatelskich?

Wydawało się, że zdołaliśmy się już przyzwyczaić do dość dziwnych wypowiedzi i twittów prof. Adama Bodnara Rzecznika Praw Obywatelskich. Od chwili zwycięskich wyborów PiS w roku2015 nie może zdobyć się na obiektywizm, do którego zobowiązuje go sprawowana funkcja. Bodnar został wybrany pod koniec rządów PO PSL z rekomendacji Platformy Obywatelskiej. I od tej chwili stał się jeszcze jednym ogniwem totalnej opozycji. Jego kontrkandydatką w wyborach była Zofia Romaszewska, której cała życiowa działalność predestynowała ją do sprawowania funkcji RPO. Nie ulegała nigdy niczyjej presji i zawsze wypowiadała opinię zgodną ze swoimi przekonaniami. Wystarczy sobie przypomnieć jej wypowiedzi podczas kontrowersyjnego zawetowania przez prezydenta ustawy sądowniczej. Wówczas obóz rządzący był zbulwersowany działaniem Andrzeja Dudy, a Zofia Romaszewska potrafiła bronić niepopularnej decyzji prezydenta. Niestety schyłkowe rządy ówczesnej koalicja PO PSL zadecydowały inaczej, podrzuciły nam jeszcze kuku
To on bronił czyścicieli kamienic uwikłanych w aferę reprywatyzacyjną, był obrońcą dawnych ubeków, negując ustalenia ustawy deubekizacyjnej, która przywracała zaburzony porządek wynagrodzeń emerytalnych. Pan Bodnar już tak ma, że zawsze staje w obronie kata a nie ofiary. Nigdy nie zabiera głosu, gdy zapadają niesprawiedliwe wyroki, gdy na salach sądowych dzieją się dziwne rzeczy. Dlaczego siedział cicho, gdy sędzia kazała niepełnosprawnemu oskarżonemu czołgać się, nie pozwalając, aby ktoś mu pomógł. Nie oburzał się na działania policji, gdy mordercy Pawła Adamowicza zakładano zespolone kajdanki? Dopiero teraz, gdy policja schwytała zabójcę 10-letniej dziewczynki i zastosowała wobec niego specjalne środki, Rzecznik Praw Obywatelskich oburzył się na metody policji. Uznał, że „takie zachowanie policji narusza godność zatrzymanego. Nie trzeba było zakładać kajdanek zespolonych oraz chwytu obezwładniającego, bo nie stawiał oporu”. Zadziwiająca opinia, gdy mamy do czynienia z wyjątkowo brutalnym mordercą, który z premedytacją zamordował dziecko, zadając mu trzydzieści dźgnięć nożem, pozorując gwałt. Zbrodnię planował metodycznie, namawiając do współudziału dodatkową osobę. W imię jakichś swoich chorobliwych marzeń, zamordował dziewczynkę, która miała być przeszkodą w wyimaginowanym przez siebie romansie z jej matką. Krytycy metod policyjnych ciągle podkreślają, że zatrzymany jest jedynie podejrzanym popełnienia zbrodni, nie został jeszcze skazany. Jak się to stwierdzenie ma do tego, że Jakub A. przyznał się do zbrodni i do innych stawianych mu zarzutów? Panu Bodnarowi nie podobało się także wiele innych rzeczy: zastosowanie chwytu obezwładniającego, wyprowadzenie Jakuba A. w samych majtkach i boso oraz nocne wielogodzinne przesłuchanie oskarżonego.
Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur wskazał „użyte przez policję środki wydają się w tym przypadku nieproporcjonalne i mają charakter pokazowy, stanowiący przykład manifestacji siły państwa wobec jednostki, do którego nie powinno dojść w demokratycznym państwie prawa”. Człowiek oczy przeciera ze zdumienia. W demokratycznym państwie prawa powinno się kulturalnie zawiadomić zbrodniarza, że przyjdzie do niego policja i go zatrzyma. Powinien się do tego godnie przygotować, aby w drzwiach przywitać funkcjonariuszy prawa. W całym demokratycznym świecie tego nie ma. Czy w Stanach Zjednoczonych, w państwie chyba najbardziej demokratycznym, policja cacka się z mordercami? Wystarczy obejrzeć filmiki z takich zatrzymań.
W wypadku szybkiego zatrzymania mordercy Kristiny, policji należy się specjalne podziękowanie za skuteczne działanie, a nie bezsensowna krytyka. To, że morderca nie stawiał oporu jeszcze o niczym nie świadczy. Zachowania podobnych osobników mogą być nieprzewidywalne. W każdej chwili może dojść do agresji, do prób samobójczych. Gdyby tak się stało, co wówczas powiedziałby RPO, jakie kalumnie padłyby pod adresem funkcjonariuszy prawa.
Jak było do przewidzenia, z odsieczą Bodnarowi przyszły „autorytety”. Głos zabrał prof. Andrzej Zoll były prezes Trybunału Konstytucyjnego. W udzielonym wywiadzie stwierdził: „w pełni się zgadzam ze stanowiskiem Rzecznika Praw Obywatelskich. (..) Nie wolno się było nad tym człowiekiem znęcać”. Panu profesorowi wtóruje w głupawym wpisie pisarka Maria Nurowska i tylko patrzeć, jak dołączą do niej inni celebryci.
Szkoda, że RPO zamiast z troską pochylać się nad „torturowanym” oprawcą, nie znalazł słów pociechy dla matki ofiary, dla całej jej rodziny. To im należą się słowa wsparcia w tym traumatycznym czasie.
Źródło: Iwona Galińska