Kino artystyczne na wakacje – Petra, Tranzyt

Na ekranach kin w całej Polsce, w tym i w warszawskim kinie Amondo, kinomani spragnieni kontaktu z kinem artystycznym mają okazje zobaczyć Hiszpański film „Petra", wstrząsająca opowieść o złym człowieku, który dla własnej satysfakcji krzywdzi ludzi i zmusza ich do czynienia zła (czyli działa jak demon).
Reżyserem „Petry" jest Jaime Rosales. Jak informuje na swojej stronie dystrybutor filmu „tytułowa bohaterka, Petra, nigdy nie poznała swego ojca, a jego tożsamość była przed nią ukrywana. Dopiero po śmierci matki dziewczyna postanawia uzupełnić tę lukę w swojej historii i wyrusza na poszukiwania. Gdy trafia do pracowni sławnego artysty, musi zmierzyć się nie tylko z potencjalną prawdą, lecz także ze skomplikowanymi relacjami rodzinnymi, które zastaje w jego domu. Na jaw wychodzą szokujące tajemnice. A im dłużej tam przebywa, tym bardziej sytuacja zaczyna przypominać typową grecką tragedię".
W „Petrze" w „roli głównej występuje gwiazda hiszpańskiego kina Bárbara Lennie („Skóra, w której żyję", „Rodzina na sprzedaż")". Atmosferę rozleniwiającego słońca i wysokiej temperatury, w pewnym stopniu wymuszającej pewny spokój bohaterów, podkreśla sposób filmowania. Zaletą filmu jest bardzo dobrze napisany scenariusz — liczne retrospekcje, bardzo sprawnie rozbudowują świat, który ukazywany jest widzom, wiążą wątki i ukazują coraz większą przestrzeń z życia bohaterów obrazu.
Choć Petra jest tytułową bohaterką, to demiurgiem jest leciwy artysta, który odniósł oszałamiający sukces, jest otoczony powszechnym szacunkiem, który dzięki swemu talentowi stał się autorytetem. Artysta jest jednocześnie człowiekiem złym. Co niezwykle cenne w filmie, w obrazie nie ma humanistycznych bredni usprawiedliwiających tę odrażającą personę. Artysta dla własnej satysfakcji czyni zło, by skłonić swoją rodzinne i swoich pracowników do czynienia zła. To kolejny film, który doskonale ukazuje mechanizm zła osobowego, absolutnie destrukcyjnej postawy, której celem jest zło dla samego zła.
Choć nie ma w filmie słowa o religii, to postać artysty złego demiurga doskonale ukazuje mechanizm, według którego demony czynią zło. Jednocześnie film w odbiorze osoby wierzącej trafnie ukazuje, jak ludzie pozbawieni wiary są zagubieni i bezbronni wobec zła. Oczywiście to moje odczucia jako widza, nie mam pojęcia czy i reżyser chciał poruszyć dostrzeżone przeze mnie zagadnienia.
Twórcy filmu poruszyli w nim też tematykę przesłania sztuki, toksycznych relacji rodzinnych, wzajemnej miłości dwojga wrażliwych osób, uzależnienia ekonomicznego, wykorzystywania uprzywilejowanej pozycji, śmierci w rodzinie, tajemnic, niszczących życie. Scenarzyści filmu wszystkie te tematy doskonale wpisali w scenariusz, tak by opowieść, choć obyczajowa, była atrakcyjna dla widza. Zaletą filmu jest też to, że nie epatuje on obscenicznością i nachalną lewicową propagandą, a jest doskonałą okazją do dyskusji na bardzo ważne tematy.
Od kilku miesięcy na ekranach kin, w tym i w warszawskim kinie Amondo, można obejrzeć niemiecki dramat obyczajowy „Tranzyt" w reżyserii i według scenariusza Christiana Petzolda. W filmie wystąpili: Franz Rogowski, Paula Beer, Godehard Gies.
Film opowiada o wydarzeniach z czasów II wojny światowej. Nowatorskim i ciekawym zabiegiem reżysera jest umieszczenie akcji filmu we współczesnych dekoracjach, sprawia to, że podkreślony jest uniwersalny charakter opowieści, ale jednocześnie niesemiccy twórcy mogą opowiedzieć historie o holocauście, nie wspominając o Niemcach.
Jak można przeczytać w materiałach dystrybutora filmu „bohaterem filmu jest Georg, który w trakcie ucieczki z Francji po inwazji nazistowskiej przejmuje tożsamość zmarłego pisarza, którego dokumenty zdobył przypadkowo. Utknąwszy w Marsylii, Georg spotyka młodą kobietę, Marie, desperacko poszukującą zaginionego męża – człowieka, pod którego podszywa się Georg.
„Tranzyt" to nie tylko niezwykle realistyczny obraz nazistowskiego terroru osadzonego we współczesnej scenografii. Reżysera interesuje przede wszystkim skłaniająca do refleksji analogia między losem ówczesnych uchodźców europejskich a obecną falą migracji do Europy.
Scenariusz filmu powstał na podstawie powieści Anny Seghers „Tranzyt", wydanej po raz pierwszy w 1944 r. W głównych rolach występują znakomici niemieccy aktorzy: Franz Rogowski, znany m.in. z „Victorii" Sebastiana Schippera i „Happy End" Michaela Hanekego, oraz aktorskie odkrycie ubiegłego sezonu, Paula Beer, gwiazda historycznego romansu „Frantz" François Ozona".
Jan Bodakowski
Źródło: JB