Dawid Żukowski nie żyje

Policja podała informację, że w 10. dniu poszukiwań odnaleziono ciało 5-letniego Dawida Żukowskiego, który był poszukiwany po tym, jak jego ojciec rzucił się pod przejeżdżający pociąg. Chłopiec był poszukiwany w całym kraju, bo pojawiły się informacje, że mógł zostać gdzieś wywieziony. Policja znalazła ciało chłopca przy zbiorniku wodnym, w zaroślach pod wiaduktem przy węźle Pruszków na autostradzie A2.
Telefon ojca pomógł zlokalizować prawdopodobne miejsce przebywania dziecka. Zszokowana matka nie powiadomiła nawet o możliwości porwania dziecka. Rzecznik policji powiedział: "Do dyspozycji rodziny jest sztab psychologów. Z rodziną są policjanci. Na razie nie będziemy informować o okolicznościach śmierci chłopca. Proszę o uszanowanie bólu, jaki towarzyszy rodzinie i pamięci tego małego chłopca - mówi rzecznik prasowy policji".
Wiadomo, że ojciec dziecka był w konflickie z żoną, nie radził sobie z tą sytuacją, miał długi i przed samobójczą śmiercią wziął dwa tygodnie urlopu w pracy. Policja podawała wcześniej, że porywając dziecko, zrobił wszystko, aby zatrzeć ślady i przeszkodzić w jego odnalezieniu. Prawdopodobnie był to odwet na żonie.
Źródło: Redakcja