Walka z LGBT. Zacznijmy od mediów "katolickich"

0
0
0
Facebook
Facebook /

Za promocją ideologii LGBT w Polsce stoją koncerny, co pokazuje przykład nie tylko takich firm jak IKEA, które nie tylko indoktrynują swoich pracowników, ale przekazują fundusze na promocję sodomii. Stoją za nimi jednak także konkretne media "katolickie", kapłani i zakony, co pokazuje przykład portalu Deon.pl należącego do jezuitów. W tym wypadku wszystko zależy od biskupów, którzy mają narzędzia by ukrócić te zachowania.

Na portalu Deon.pl od jakiegoś czasu trwa zalew ideologicznych, tęczowych treści, jak świadectwo katolika-geja, artykuł Karola Kleczka "Tęczowe siostry, tęczowi bracia", wywiad Szymona Żyśko z Irminą Szałapak, "mamą osoby nieheteronormatywnej", artykuł Angeliki Szelągowskiej-Mironiuk, która "skupiła się na języku, z którym stykają się osoby LGBT , a jej tekst dokładnie pokazuje, że często jest on antyewangelizacją", tekst amerykańskiego jezuity Jamesa Martina, który oferuje duszpasterskie wskazówki dla osób LGBT będących w Kościele, wywiad z dominikaninem Andrzejem Kuśmierskim, rozważającym czy nauczanie Kościoła o homoseksualizmie może się zmienić, czy rozmowa Karola Wilczyńskiego z dr. hab. Marcinem Majewskim.

O tej ostatniej już pisaliśmy, bo jest szczególnie bulwersująca. Marcin Majewski, który jest teologiem, biblistą, doktorem habilitowanym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie wypowiedział słowa, które powinny przerażać. Wypowiadając się bowiem o homoseksualizmie, stwierdził, że Kościół może zmienić nauczanie na ten temat: "Nie wykluczam tego, że Kościół zmieni swoje nauczanie - tak jak to już było w historii i jak się dzieje na naszych oczach choćby w kwestii oceny statusu innych religii. Duży wpływ ma tutaj rozwijająca się ciągle nauka, której niebywałe efekty stają się motywacją do refleksji i przemyślenia nauczania. Obecnie istnieje konflikt między tym, co mówią naukowcy, a co głosi Kościół w kwestii tzw. nieuporządkowanego charakteru relacji homoseksualnej. Myślę jednak, że uzgodnienie nauki i wiary jest możliwe".

Jest to sprzeczne z nauczaniem Jana Pawła II. Papież Polak powoływał się w swoich orzeczeniach na Biblię. Tymczasem Majewski uważa to za błąd. Powiedział: "Biblia jest historią zbawienia, a więc świadectwem objawiania się Boga i Jego dzieła w życiu ludzi. Została napisana przez ludzi wierzących dla umacniania wiary, a nie jako podręcznik chemii czy biologii. Jeśli więc są w niej fragmenty, które zdają się dotyczyć czegoś innego - na przykład kwestii osób LGBT czy procesu powstania świata - to należy podchodzić do nich ostrożnie".

Podejście Kościoła do homoseksualizmu za Jana Pawła II było jasne:  Kongregacja ds. Nauki Wiary w dokumencie  z 2003 r. nt. związków homoseksualnych, który powstał z inicjatywy Jana Pawła II, a został podpisany przez kardynała Josepha Ratzingera, późniejszego Benedykta XVI, napisała: "Nie istnieje żadna podstawa do porównywania czy zakładania analogii, nawet dalekiej, między związkami homoseksualnymi a planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny. Małżeństwo jest święte, natomiast związki homoseksualne pozostają w sprzeczności z naturalnym prawem moralnym (...) W Piśmie Świętym stosunki homoseksualne “są potępione jako poważna deprawacja (por. Rz 1, 24-27; 1 Kor 6, 10; 1 Tm 1, 10). Ten sąd Pisma Świętego nie uprawnia do stwierdzenia, że wszyscy dotknięci tą nieprawidłowością mają tym samym winę osobistą; świadczy jednak, że akty homoseksualizmu są wewnętrznie nieuporządkowane”. Taką samą ocenę moralną znajdujemy u wielu pisarzy chrześcijańskich pierwszych wieków6 i została ona jednoznacznie przyjęta przez Tradycję katolicką".

Źródło: Deon.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną