YouTube zlikwidował kanał „W realu 24”. Amerykańska korporacja niszczy wolność słowa w Polsce

0
0
0
/

Amerykanie starają się wzbudzić nienawiść Polaków do USA. Ambasada amerykańska wspiera postulaty parady gejów (aborcje, adopcje dzieci przez homoseksualistów, homo indoktrynacje w szkołach), amerykański parlament żąda od Polski realizacji bezpodstawnych żydowskich roszczeń finansowych (które oznaczają degradacje Polaków do statusu niewolników). Amerykańska, prywatna, ale jak wszyscy wiedzą związana z władzami USA, korporacja You Tube likwiduje patriotyczne kanały – po likwidacji już kolejnej kanału Sumienie Narodu, zlikwidowano kanał fundacji Życie i Rodzina Kai Godek, oraz telewizji internetowej „W Realu”. Z działań jankesów zadowoleni są niewątpliwie Rosjanie, w których łapy Amerykanie wpychają swoimi antypolskimi działaniami Polaków.

Jak informuje kanał telewizji internetowej wRealu24! Wcześniej amerykańska korporacja zablokowała kanały Witolda Gadowskiego, Pawła Lisickiego, wSensie. Pretekstem do likwidacji kanału, według opublikowanych skanów informacji z Ypu Tube, była transmisja z Marszu Powstania Warszawskiego mająca być podżeganiem do przemocy, oraz wywiad z Marcinem Dybowskim (liderem Krucjaty Różańcowej i Ruchu Kontroli Wyborów) na temat wydarzeń w Białymstoku.

By uświadomić sobie grozę tego, jak amerykańska korporacja likwiduje wolność słowa w Polsce, wystarczy wskazać, że wyniku likwidacji telewizji internetowej w „W Realu 24” prawie 250.000 subskrybentów straciło dostęp do informacji. To skandal porównywalny z tym jakby uniemożliwiono dystrybucje największych tytułów prasy codziennej w Polsce (codziennie sprzedaje się 229.415 egzemplarzy „Faktu”, 116.323 „Super Expressu”, 91.506 „Gazety Wyborczej”, 41.296 „Rzeczpospolitej”, 39.127 „Dziennika”, 13.721 „Gazety Polskiej Codziennie”).

You Tube jest tak jak korporacje posiadające sieci kolportażu prasy papierowej faktycznym monopolistą kanału dystrybucji informacji. Sprawia to, że nie może odmówić dystrybucji, jakiego medium tak jak sieci dystrybucyjne nie mogą odmówić dystrybucji jakiegoś czasopisma. Podczas gdy interesy konsumentów w kwestii prasy są chronione przez odpowiednie ustawy, to brak przepisów chroniących konsumentów w internecie pozwala amerykańskiej korporacji niszczyć wolność słowa w Polsce.

Amerykański portal You Tube ma faktyczny monopol w dystrybucji treści wideo, podobny faktyczny monopol ma też i Facebook. Kiedy firmy niemające monopolu (cukiernicy, drukarze) mogą odmawiać świadczenia usług, to firmy mające monopol (dostawcy wody, elektryczności, zarządcy drug, czy firmy internetowe mające realny monopol na dystrybucje informacji) nie mogą odmawiać świadczenia usług z przyczyn politycznych.

Likwidacja telewizji „W realu 24” przez amerykańską korporację jest też ewidentnym złamaniem artykułu 54 Konstytucji zakazującego cenzury prewencyjnej mediów. Oczywiści większość mediów rządowych i antyrządowych milczą na temat skandalicznej decyzji amerykańskiej firmy stosującej cenzurę w Polsce.

Likwidacja telewizji internetowej „W Realu 24”. „W Realu 24” otwarcie i bez cenzury broni wartości konserwatywnych, przed demoralizacją płynącą z zachodu. Telewizja przez 4 lata nadawania opublikowała 2400 filmów, które miały miliard wyświetleń.

 

Działania You Tube wpisują się w politykę cenzury. Od 22 lipca w Unii Europejskiej funkcjonuje dyrektywa wprowadzająca cenzurę w internecie. Dostęp do internetu jest też ograniczany przez władze Rosji, Chin, krajów zachodnich. W Polsce amerykańska korporacja zablokowała portalowi „Najwyższy Czas” emisje reklam z powodu politycznie niepoprawnych komentarzy czytelników.

 

W rozmowie dla portalu Prawy pl. doktor Tymoteusz Zych z Instytutu Kultury Prawnej Ordo Iuris stwierdził, że wielcy potentaci telekomunikacyjni ignorują przepisy krajów, w których prowadzą swoją działalność, w tym i polskiego prawa. Przyznał się do tego szef Facebooka, stwierdzając, że uniemożliwił publikacje reklam antyaborcyjnych w Irlandii w czasie referendum w sprawie mordowania nienarodzonych dzieci w tym kraju, czego użytkownicy Facebooka nie byli świadomi. Federalna Komisja Handlu USA ukarała Facebooka karą 5 miliardów dolarów za wykorzystanie w celach komercyjnych danych osobowych (numerów telefonów przekazanych portalowi w celu ochrony konta). By przeciwdziałać takim praktykom, Niemcy dwa lata temu przyjęli ustawę o regulujące działalność zagranicznych korporacji internetowych w swoim kraju, podobne przepisy należy też wprowadzić w Polsce.

W opinii przedstawiciela Ordo Iuris dla portalu Prawy pl. usługodawcy internetowi z zagranicy powinni tak samo przestrzegać polskiego prawa, jak zagraniczne firmy spożywcze czy motoryzacyjne. Ich działalność w Polsce jest objęta jurysdykcją polskich sądów. Trzeba konsekwentnie stosować polskie prawo wobec firm zagranicznych działających w naszym kraju. W Polsce są minimalne standardy umów konsumenckich, zgodnie z nimi usługodawca nie może zawrzeć umowy sprzecznej z polskim prawe. Niestety korporacje zagraniczne nie przejmują się polskim prawem i trzeba je do tego zmusić. W sytuacji, gdy skutek naruszenia umowy konsumenckiej ma miejsce w Polsce, taka umowa jest zawarta z obywatelem polskim, nie ma wątpliwości, że taka sprawa ma być rozpatrywana przez polski sąd.

Przedstawiciel Ordo Iuris w wywiadzie dla Prawego pl. przypomniał, że artykuł 54 zakazujący cenzury prewencyjnej mediów, że mamy w Polsce szczególne normy regulujące funkcjonowanie radia, telewizji, prasy, kolportażu prasy, a nie mamy takich przepisów dotyczących norm skutecznie egzekwujących wolności w internecie i zakazu cenzury.

Instytut od dłuższego czasu domaga się od polskich władz wprowadzenia przepisów chroniących konsumentów. Proponowane przez Ordo Iuris zmiany przepisów mają nas uchronić przed cenzurą w Internecie i zapewnić wolność słowa. Jak można przeczytać na stronie Ordo Iuris celem ustawy przygotowanej przez instytut „jest zagwarantowanie wolności słowa w sieciach społecznościowych. To odpowiedź na zjawisko kasowania lub ograniczania dostępu od publikowanych na portalach społecznościowych treści, co często następuje w oparciu o kryteria ideologiczne i polityczne. Instytut rozpoczął zbieranie podpisów pod petycją do Premiera RP i Ministra Cyfryzacji o przyjęcie projektu”.

Jak informuje instytut „prawnicy Ordo Iuris nieustannie otrzymują sygnały o niezgodnych z polskim prawem działaniach operatorów największych portali społecznościowych. Usuwają one materiały i konta użytkowników w oparciu o czysto ideologiczne kryteria, odwołując się do nieprecyzyjnych postanowień ustanowionych przez nie regulaminów oraz łamiąc przepisy prawa polskiego i unijnego”.

Według instytutu „bardzo często kasowane lub cenzurowane są profile promujące wartości patriotyczne i chrześcijańskie lub podtrzymujące pamięć historyczną. Instytut Ordo Iuris cały czas gromadzi listę zgłoszeń Internautów pokazującą jakie treści i profile były kasowane przez administrację społecznościowych portalów. Dotychczasowe zgłoszenia pokazują jak silnym zjawiskiem w mediach społecznościowych jest usuwanie materiałów ze względu na ideologiczne kryteria”.

Zdaniem instytutu „tematami i profilami „zabronionymi” w mediach społecznościowych okazały się historia Armii Krajowej i Żołnierzy Wyklętych (zablokowane profile), czy organizacja rekolekcyjnych wydarzeń – Strefa Chwały Festiwal. Kasowane były też m.in. zdjęcia popularnych piłkarzy w koszulkach ze znakiem „Polski Walczącej”, którzy w 71. Rocznicę Powstania Warszawskiego upamiętnili to wydarzenie oraz profile znanych publicystów m.in. Rafała Ziemkiewicza. Kasowano także profile dotyczące historii II wojny światowej w fotografiach czy dziejów husarii. Legendarny fotograf „Solidarności” Chris Niedenthal także stał się ofiarą takiej polityki w mediach społecznościowych i jego zdjęcia z Marszu Niepodległości w 2017 roku, które zamieścił w treści „posta” zostały zablokowane”.

W opinii instytutu „tego rodzaju praktyki internetowych monopolistów spotkały się już ze sprzeciwem Komisji Europejskiej, która doprowadziła w lutym do wyegzekwowania od części największych serwisów społecznościowych (Google+, Facebook i Twitter) częściowych zmian regulaminów dostosowujących je do poziomu ochrony użytkowników przewidzianego w dyrektywach konsumenckich”.

Według instytutu „sama Komisja uważa jednak wprowadzone do regulaminów zmiany za dalece niewystarczające. Potrzebę ustawowego zagwarantowania praw użytkowników Internetu dostrzegły władze RFN – w Niemczech już od września 2017 r. obowiązuje ustawa o poprawie egzekwowania prawa w sieciach społecznościowych, która zmusiła największe portale do istotnych zmian regulaminów”.

Zdaniem instytutu „aby Polacy mogli skutecznie dochodzić swoich praw w sporach z internetowymi potentatami, Instytut Ordo Iuris przedstawił założenia do projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z gwarancjami wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji w sieciach społecznościowych. Projekt ma zagwarantować, by działające na terenie Rzeczypospolitej Polskiej serwisy społecznościowe przestrzegały polskiego prawa i odpowiadały za jego naruszenia przed polskimi sądami. W ten sposób użytkownikom zostanie zapewniona realna możliwości odwołania się od arbitralnych i ideologicznie motywowanych decyzji administratorów portali”.

 

Założenia do projektu ustawy dostępne są na stronie

 

http://www.ordoiuris.pl/sites/default/files/inline-files/Za%C5%82o%C5%BCenia%20do%20ustawy%20dot.%20medi%C3%B3w%20spo%C5%82eczno%C5%9Bciowych%20-%20Ordo%20Iuris.pdf

 

Do najważniejszych założeń projektu instytut zaliczył: „Wprowadzenie w sieciach społecznościowych zasady „co nie jest zabronione, to jest dozwolone” poprzez określenie zamkniętego katalogu przypadków, w których może dochodzić do kasowania treści. Zakaz ograniczania zasięgu treści m.in. ze względu na kryteria polityczne i ideowe. Ustanowienie ścieżki odwoławczej od decyzji o usunięciu treści, nakładającej na portal obowiązek rozpatrzenia odwołania w konkretnym terminie. Wprowadzenie ustawowych gwarancji stosowania w sporach z sieciami społecznościowymi polskiego prawa oraz jurysdykcji polskich sądów”.

Jak deklaruje instytut „prawnicy Ordo Iuris oferują bezpłatną pomoc prawną internautom poszkodowanym w wyniku niezgodnego z prawem zablokowania bądź zamknięcia prowadzonych przez nich profili. Osoby zainteresowane uzyskaniem takiej pomocy zachęcamy do kontaktu: konsumenci@ordoiuris.pl. Będziemy również wdzięczni za wszelkie informacje dotyczące zawarcia w regulaminach portali społecznościowych niedozwolonych postanowień lub interpretacji”.

 

Jan Bodakowski

Źródło: Jan Bodakowski

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną