Koniec opłaty abonamentowej?

Po wyborach zniknęcie opłaty abonamentowej za publiczne radio i telewizję jest prawie pewne. Zastąpi je finansowanie tych mediów wyłącznie z budżetu.
Rząd od dawna zapowiadał, że należy przejść na inną formę finansowania mediów publicznych. Tego domagał się też Jacek Kurski, szef TVP. W przypadku dyrektora telewizji publicznej jest to w pełni zrozumiałe, bo oznaczać to może znacznie więcej pieniędzy.
Obecnie tylko nieznaczny procent posiadaczy telewizorów opłaca abonament, chociaż są do tego zobligowani. Jest to skutek bardzo kiepskiej ściągalności tej opłaty przez państwowe służby, a także rezultat poczynań byłego rządu Donalda Tuska, który sam wzywał Polaków do niepłacenia abonamentu.
Dobrze byłoby w końcu skończyć z abonamentową fikcją i niesprawiedliwością polegającą na tym, że jedni go płacą, a inni nie, chociaż powinni. Zwłaszcza, że ci, którzy płacili, nie bardzo mogą przestać, bo w ich wypadku jest duże prawdopodobieństwo, że komornik do nich zapuka.
Obawę rodzić może tylko to, że rząd może skierować rzekę publicznych pieniędzy na TVP, które jest stacją promującą disco polo, nie realizującą swoich statutowych celów, niestety propagandową.
Źródło: DGP